Emocje po wypowiedzi Friza. Prawnik wyjaśnia, czym są fundacje rodzinne
Burza po jednym zdaniu Friza
Jedno zdanie wystarczyło, by Internet zapłonął. Nie bez powodu otworzyłem fundację rodzinną, gdzie jesteś zwolniony z jakichkolwiek podatków od zysków kapitałowych - powiedział Karol "Friz" Wiśniewski w wywiadzie dla kanału Biznes Klasa Young. Słowa jednego z najpopularniejszych polskich twórców internetowych natychmiast stały się pożywką dla nagłówków.
Media mówiły o "sprytnym sposobie na unikanie podatków", politycy wzywali do "załatania furtki dla bogaczy", a internauci z oburzeniem pytali: "czy to w ogóle legalne?"
Piotr Polak o pracy na planie The Office, Vanessie Aleksander i programie "Taniec z gwiazdami"
"Friz nie powiedział niczego, co byłoby wbrew prawu" - komentuje Tomasz Prokurat, partner w kancelarii Litigato. - "Powiedział głośno to, o czym wielu przedsiębiorców wciąż nie ma pojęcia: że fundacja rodzinna nie jest 'wehikułem' podatkowym, lecz narzędziem, które państwo intencjonalnie dało obywatelom po to, by mogli mądrze zarządzać swoim majątkiem, efektywnie go pomnażać i zabezpieczyć materialnie przyszłość rodziny."
Jak działa fundacja rodzinna?
Youtuber przyznał, że dzięki fundacji rodzinnej inwestuje w akcje i inne instrumenty finansowe bez bieżącego podatku od zysków kapitałowych. Dopóki zyski pozostają w fundacji i są reinwestowane - nie są opodatkowane. Dopiero gdy środki zostaną wypłacone beneficjentom, fundacja rodzinna płaci 15-procentowy CIT. W praktyce oznacza to, że kapitał może rosnąć szybciej, wykorzystując efekt procentu składanego - podobny mechanizm obowiązuje w systemie estońskiego CIT.
"Założenie fundacji rodzinnej i inwestowanie z jej poziomu na rynkach kapitałowych nie jest obejściem prawa, ale jego sednem" - tłumaczy Tomasz Prokurat. - "Fundacja rodzinna została wprowadzona po to właśnie, by polski kapitał nie uciekał do Liechtensteinu czy Szwajcarii. To przemyślane rozwiązanie systemowe, które ma zatrzymać majątek w kraju i dać przedsiębiorcom stabilne narzędzie do planowania sukcesji bez posiłkowania się zagranicznymi strukturami."
Dla kogo naprawdę jest fundacja?
Burzliwa reakcja opinii publicznej pokazuje, jak niewiele wiemy o działaniu fundacji rodzinnych. Wbrew stereotypom nie są one "maszynką do unikania podatków". Mówimy o mechanizmie odroczenia opodatkowania, a nie jego zniesieniu.
"To nie jest tak, że podatku nie ma, on jest, tylko pojawia się później" - wyjaśnia ekspert. - "Dzięki temu majątek, którego nie chcemy przeznaczać na konsumpcję, może pracować dłużej i efektywniej. To zachęta do oszczędzania dla zaradnych, a nie przywilej tylko dla bogaczy."
Fundacja nie może prowadzić tradycyjnej działalności gospodarczej - nie sprzedaje towarów ani usług. Może natomiast zarządzać majątkiem: akcje, obligacje, udzielać pożyczek, inwestować w nieruchomości, a także je wynajmować. Wszystko w ramach jasno określonych zasad, pod czujnym okiem fiskusa.
Jeśli jednak ktoś próbowałby wykorzystać fundację rodzinną wyłącznie do agresywnej optymalizacji podatkowej, niezgodnie z jej celem i przeznaczeniem, to nawet bez wejścia w życie aktualnie procedowanej nowelizacji przepisów grozi mu zastosowanie klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania.
Nie tylko dla najbogatszych
Największy mit mówi, że fundacja rodzinna jest rozwiązaniem tylko dla milionerów. W rzeczywistości można ją założyć już przy kapitale 100 tys. zł. To próg osiągalny dla wielu przedsiębiorców czy inwestorów indywidualnych.
"Fundacja rodzinna może być bardzo praktycznym narzędziem dla klasy średniej" - podkreśla Tomasz Prokurat. - "Może służyć przedsiębiorcy, który chce inwestować zyski z działalności w akcje i obligacje, osobie posiadającej kilka mieszkań na wynajem czy rodzinie planującej zabezpieczenie dzieci i wnuków."
Zyski z inwestycji lub najmu mogą być reinwestowane bez bieżącego podatku, co w perspektywie 20-30 lat oznacza ogromną różnicę w wartości zgromadzonego kapitału. W praktyce fundacja rodzinna może pełnić funkcję prywatnego funduszu emerytalnego - tyle że elastycznego i dopasowanego do indywidualnych potrzeb.
Zabezpieczenie kapitału i planowanie pokoleniowe
Fundacja rodzinna daje znacznie więcej niż korzyści podatkowe - oferuje bezpieczeństwo. Majątek wniesiony do fundacji przestaje być własnością fundatora, dzięki czemu jest chroniony przed roszczeniami wierzycieli, skutkami rozwodu czy błędami biznesowymi. Jednocześnie to fundator ustala, kto i w jakich okolicznościach może z majątku skorzystać.
"To połączenie zabezpieczenia i kontroli" - mówi Prokurat. - "Fundator może mieć duży stopień pewności, że jego dorobek nie zostanie rozproszony, a rodzina będzie miała z niego realne wsparcie przez pokolenia."
Fundacja rodzinna może też inwestować globalnie - otwierać rachunki bankowe czy maklerskie w stabilnych jurysdykcjach, nabywać akcje zagranicznych spółek czy nieruchomości poza Polską. Dzięki temu aktywa można dywersyfikować geograficznie i nie jest do tego potrzebny zagraniczny wehikuł.
Mniej emocji, więcej świadomości
Przypadek Friza to niekoniecznie historia o unikaniu opodatkowania, lecz o zderzeniu prostego przekazu z trudnym tematem. Wbrew medialnym emocjom, jego decyzja to przykład finansowej dojrzałości - korzystania z prawa zgodnie z celem, w jaki zostało ono uchwalone.
"Friz zrobił to, do czego ustawodawca zachęca od lat" - mówi Tomasz Prokurat. - "Skorzystał z legalnego narzędzia, które ma pomagać gromadzić kapitał w Polsce. Zamiast potępiać, powinniśmy docenić, że głośno o tym mówi i daje dobry przykład. Być może właśnie ten wywiad sprawi, że więcej osób zacznie świadomie zarządzać swoimi finansami."
Fundacja rodzinna nie jest luksusem dla wybranych, lecz rozwiązaniem będącym w zasięgu każdego, kto myśli długoterminowo o przyszłości swojej rodziny i majątku. W świecie niepewności gospodarczej, niestabilnego prawa i coraz niższych prognoz emerytalnych - to może być jedno z najrozsądniejszych narzędzi finansowych, jakie oferuje dziś polski system prawny.
"Nie demonizujmy fundacji rodzinnych" - podsumowuje partner. - "To nie wehikuł dla cwaniaków, ale dla ludzi, którzy planują mądrze i chcą, by ich dorobek pracował nie tylko dla nich, ale i dla kolejnych pokoleń."
Źródło: Litigato