Mieliśmy przewagę nad całym światem, ale dziś to już nie wystarczy
W tym artykule:
Boli od samego patrzenia. Rower aż wyrzuciło w powietrze
Przed Polską presja demograficzna i konieczność nowego modelu wzrostu
Polsce grozi pułapka średniego dochodu - scenariusz, którego doświadczyły już niektóre gospodarki Azji i Ameryki Łacińskiej.
- Nie możemy już konkurować "taniością" pracy, bo to prowadzi do stagnacji płac i hamuje inwestycje w produktywność. Musimy zbudować gospodarkę, która jest cyfrowa, innowacyjna i odporna energetycznie - apeluje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Nowy scenariusz dla polskiej gospodarki wymaga przestawienia całego sposobu myślenia - od krótkoterminowej konsumpcji do długofalowego inwestowania w technologię i kapitał ludzki.
- Jeżeli nie podejmiemy tego wyzwania teraz, za 10 lat zderzymy się z murem. Będzie to moment, w którym obecny model wzrostu przestanie działać, a my nie będziemy mieli przygotowanej alternatywy. Transformacja gospodarki nie może być odkładana na czas po wyborach - to proces, który trzeba rozpocząć dziś - mówi Mariusz Zielonka.
Jednym z głównych zagrożeń dla utrzymania obecnego tempa rozwoju jest demografia. Zgodnie z prognozami Banku Światowego, liczba Polaków w Europie może spaść o blisko połowę w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Starzejące się społeczeństwo i malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym nie tylko ograniczą konsumpcję, ale również zmniejszą dostępność pracowników, co zatrzyma inwestycje i konkurencyjność.
Zielonka podkreśla, że polski wzrost gospodarczy nadal napędza konsumpcja, co w obliczu niekorzystnych trendów demograficznych staje się niemożliwe do utrzymania. Polska musi zatem przejść z gospodarki napędzanej popytem wewnętrznym do modelu opartego na innowacjach, produktywności i eksporcie wysoko przetworzonych dóbr.
Bariera niezmienna ta sama
Inwestycje są motorem wzrostu gospodarki, szczególnie w epoce nowoczesnych technologii i transformacji energetycznej. Niestety, Polska znajduje się w ogonie państw Unii Europejskiej pod względem udziału inwestycji w PKB. Jedną z głównych przyczyn jest brak stabilności regulacyjnej.
- Żadna firma nie planuje inwestycji w horyzoncie półrocznym. Każdy poważny projekt - zwłaszcza innowacyjny - to perspektywa kilku lat i wymaga spójnych zasad gry. Tymczasem w Polsce zbyt często zmieniają się przepisy, podatki, regulacje. Wystarczy, że w ciągu trzech miesięcy pojawi się nowy podatek sektorowy, by rentowność projektu "przestała się spinać" - podkreśla ekonomista.
Przedsiębiorcy powtarzają to od lat - bez stabilnego prawa nie będzie inwestycji.
- Niestety każdy kolejny rząd ulega pokusie wprowadzania doraźnych zmian fiskalnych, które łatają budżet, ale niszczą zaufanie biznesu. A bez zaufania nie da się zbudować kapitału długoterminowego - dodaje.
Ta niepewność zniechęca zarówno inwestorów krajowych, jak i zagranicznych. Z badań Konfederacji Lewiatan wynika, że stabilność prawa jest jednym z najczęściej wymienianych warunków sprzyjających rozwojowi przedsiębiorczości.
Polska innowacyjność - mamy potencjał, ale mamy też biurokrację
Mimo pojawiających się przykładów sukcesów technologicznych, Polska wciąż należy do krajów o niskim poziomie innowacyjności. Według Zielonki, głównym problemem nie jest brak pomysłów czy kapitału ludzkiego, lecz strukturalna niezdolność instytucji do podejmowania ryzyka.
- Mamy świetnych inżynierów, programistów, naukowców. Problem leży w systemie finansowania i mentalności - w Polsce każda złotówka publiczna jest oglądana cztery razy, zanim zostanie wydana. Urzędnik boi się, że jeśli zainwestuje w coś ryzykownego, za pięć lat będzie musiał tłumaczyć się przed kontrolerem. W takim środowisku nie powstaną żadne przełomowe technologie - uważa Mariusz Zielonka.
W Polsce brakuje społecznej i politycznej zgody na eksperyment. Każda porażka traktowana jest jak skandal, co zdaniem ekonomisty blokuje budowę kultury innowacji.
- Musimy zaakceptować, że innowacje to gra z ryzykiem. W Izraelu czy w Stanach Zjednoczonych około 20-30% projektów finansowanych publicznie kończy się niepowodzeniem. Ale pozostałe 70% generuje wartość, która rekompensuje te straty wielokrotnie- dodaje.
Tam, gdzie eksperyment jest wpisany w kulturę gospodarczą, akceptuje się, że część projektów zakończy się niepowodzeniem, ale inne przyniosą przełomowe rozwiązania. W Polsce, dodatkowo, skomplikowane procedury rozliczania dotacji unijnych czy krajowych powodują, że innowacyjne inicjatywy często grzęzną na etapie biurokracji.
Europa jest w defensywie, bo nie potrafi myśleć strategicznie
Zielonka zwraca uwagę, że problem braku długofalowego planowania nie dotyczy wyłącznie Polski, ale całej Unii Europejskiej.
- Zamiast tworzyć rozwiązania, które wyznaczają globalne kierunki, my zajmujemy się dostosowywaniem do decyzji innych. Widzimy to choćby w polityce klimatycznej czy handlowej. Tymczasem świat działa coraz szybciej - dziś geopolitykę potrafi zmienić jedno wystąpienie prezydenta Stanów Zjednoczonych czy Chin. A Komisja Europejska potrzebuje miesięcy, by wypracować wspólne stanowisko - zauważa Zielonka.
Podczas gdy Chiny planują rozwój swojej gospodarki w horyzoncie 30-40 lat, budując między innymi siedem nowych reaktorów jądrowych z myślą o przyszłym zapotrzebowaniu na energię dla centrów danych, Unia Europejska wciąż toczy długie debaty proceduralne.
Przykładem może być wprowadzenie systemu ETS2 - jeśli zostanie uruchomiony w 2027 roku zgodnie z planem - może osłabić konkurencyjność europejskiego przemysłu wobec gospodarek, które nie ponoszą podobnych kosztów emisyjnych. Zielonka ostrzega, że takie decyzje, choć zgodne z ideą zrównoważonego rozwoju, mogą w krótkim okresie pogłębić stagnację przemysłową Europy.
Pierwszym krokiem do efektywności jest deregulacja i audyt wydatków
Kluczem do efektywnej gospodarki jest deregulacja i większa przejrzystość finansów publicznych.
- Nie możemy mówić o efektywnej gospodarce, gdy państwo traci miliardy na nieefektywnych zakupach czy złym zarządzaniu środkami publicznymi - zauważa Mariusz Zielonka.
Przykład, który przytacza ekonomista, jest wymowny: polska armia kupuje buty po 1300 złotych, choć w handlu detalicznym kosztują 800 złotych. Tego typu "wypadki" efektem braku kontroli i przejrzystości procesów budżetowych. Zdaniem Zielonki, potrzebny jest systemowy audyt wydatków publicznych, który pozwoliłby na realne oszczędności i bardziej efektywne wykorzystanie środków.
Podobne podejście powinno dotyczyć finansowania systemu ochrony zdrowia, edukacji czy transformacji energetycznej. W opinii pracodawców zrzeszonych w Konfederacji Lewiatan, nie chodzi wcale o to, by zwiększać nakłady, ale umiejętnie zarządzać już dostępnymi funduszami.
- Nie można w nieskończoność dosładzać herbaty - trzeba zmienić jej przepis. Brakuje nam strategii rozwoju na 20-30 lat, która byłaby realizowana niezależnie od tego, kto aktualnie rządzi. Musimy nauczyć się zarządzać ryzykiem, a nie go unikać. Bo jeśli będziemy tylko reagować i unikać błędów, nigdy nie stworzymy niczego przełomowego - podsumowuje Zielonka.
StrefaBiznesu.pl jest głównym patronem medialnym Europejskiego Forum Nowych Idei.
Patronami medialnymi Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie są "Dziennik Bałtycki" i "Strefa Biznesu". To serwisy należące do Polska Press Grupy - wydawcy 22 serwisów regionalnych, ponad 500 serwisów miejskich pod marką "Nasze Miasto", ogólnopolskiego portalu informacyjnego, a także licznych serwisów branżowych i tematycznych, m.in. Strefaedukacji.pl, Strefaobrony.pl czy Stronapodrozy.pl oraz e-commerce. Grupa wydaje również 20 dzienników, które nadal stanowią istotne źródło informacji na poziomie lokalnym i regionalnym.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!