Elizanów: Płomienie zniszczyły roczny zapas słomy. Druh OSP stracił wszystko w ogniu

Według wstępnych ustaleń służb, nie można wykluczyć podpalenia. Śledczy sprawdzają, czy ogień został zaprószony celowo – na razie sprawca pozostaje nieznany.

Dorian Marciniak to nie tylko rolnik, ale także czynny druh Ochotniczej Straży Pożarnej w Elizanowie. Niejednokrotnie uczestniczył w gaszeniu pożarów i ratowaniu dobytku innych. Tym razem to on stał się ofiarą żywiołu.

„Zawsze był pierwszy do pomocy. Teraz to my powinniśmy pomóc jemu” – mówią mieszkańcy okolicznych wsi, którzy ruszyli z oddolną akcją wsparcia.

Po dramatycznym zdarzeniu lokalna społeczność zorganizowała zbiórkę słomy, która ma pozwolić Dorianowi kontynuować hodowlę bydła i uratować gospodarstwo przed upadkiem.

Każdy, kto chce pomóc, może dostarczyć bele słomy bezpośrednio na adres: Bartoszewice 3, 62-652 Chodów (woj. wielkopolskie, powiat kolski).

Liczy się każda pomoc – nawet jedna bela może zrobić różnicę!

Wieść o pożarze w Elizanowie błyskawicznie rozeszła się po okolicy i internecie. Do akcji dołączają rolnicy, mieszkańcy i druhowie z sąsiednich jednostek OSP. W mediach społecznościowych krąży hasło:„Pomóżmy Dorianowi, który zawsze pomagał innym!”

Na miejscu pracują służby dochodzeniowe i strażacy z Komendy Powiatowej PSP w Kole. Śledczy ustalają przyczyny pożaru, przesłuchiwani są świadkowie i analizowane są nagrania z pobliskich kamer.Na razie nie wyklucza się żadnej hipotezy – podpalenie wydaje się coraz bardziej prawdopodobne.

Choć ogień zniszczył zapasy, których nie da się odtworzyć z dnia na dzień, Dorian Marciniak nie traci ducha. „Zawsze wierzyłem, że dobro wraca” – mówi druh. I dziś właśnie to dobro płynie do niego szerokim strumieniem.

Wielkopolska znów pokazuje, że gdy płonie czyjś dom – wszyscy sąsiedzi stają ramię w ramię.