Wyniosły mężów na plecach. Historia, która szokuje

W grudniu 1140 roku podczas oblężenia zamku Weinsberg grupa kobiet dokonała czegoś, co przeszło do historii Europy. Zamiast ratować kosztowności, wyniosły z twierdzy swoich mężów, ratując im życie i zaskakując samego króla Konrada III. Co wiemy o tej niesamowitej historii?

Kobiety z Weinsberg wynoszące mężówKobiety z Weinsberg wynoszące mężów
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Tło konfliktu i oblężenie Weinsbergu

W 1140 roku Niemcy pogrążone były w wojnie domowej między rodami Welfów i Staufów. Po śmierci cesarza Lotara III tron objął Konrad III z dynastii Hohenstaufów, lecz jego wybór zakwestionował Henryk Pyszny z rodu Welfów, co doprowadziło do otwartego konfliktu.

Zamek Weinsberg (położony w dzisiejszej Badenii-Wirtembergii) był jednym z kluczowych punktów oporu Welfów na południu Niemiec. Oblężenie rozpoczęło się jesienią 1140 roku. Konrad III, wspierany przez brata Fryderyka II i innych książąt, otoczył twierdzę, której załoga liczyła kilkudziesięciu rycerzy i ich rodziny.

Próba odsieczy podjęta przez Welfa VI zakończyła się klęską w polu 21 grudnia 1140 roku, co przesądziło o losie zamku.

Warunki kapitulacji i królewska obietnica

Po przegranej bitwie obrońcy Weinsbergu nie mieli już nadziei na ratunek. Rozpoczęto negocjacje kapitulacyjne z Konradem III.

Według najstarszego źródła – Chronica regia Coloniensis (Kronika Królewska z Kolonii), spisanej ok. 1175 roku – król zgodził się oszczędzić kobiety i pozwolił im opuścić zamek z tym, co zdołają unieść na własnych plecach. Był to gest, który miał podkreślić jego łaskawość, a jednocześnie wydawał się niegroźny – nikt nie spodziewał się, że kobiety zrezygnują z kosztowności na rzecz czegoś innego.

W rzeczywistości była to próba – czy raczej test – lojalności i sprytu. Konrad III nie przewidział, że kobiety zinterpretują jego słowa dosłownie i wykorzystają okazję do uratowania swoich bliskich.

Spryt kobiet i reakcja króla

Gdy nadszedł dzień kapitulacji, kobiety z Weinsbergu zaskoczyły wszystkich. Zamiast wynosić kosztowności, każda z nich wzięła na plecy mężczyznę – męża, ojca, brata lub syna – i ruszyła przez bramę zamku.

Widok ten wprawił w osłupienie żołnierzy Konrada III. Część dowódców, w tym książę Fryderyk, próbowała protestować, twierdząc, że nie taki był sens królewskiej obietnicy.

Konrad III jednak, zgodnie z przekazem kroniki, miał odpowiedzieć: "Królowi nie przystoi cofać danego słowa". Zamiast ukarać kobiety za spryt, docenił ich lojalność i odwagę, pozwalając wszystkim opuścić zamek bezpiecznie. Dzięki temu nie tylko kobiety, ale i mężczyźni ocalili życie, a historia ta przeszła do legendy jako przykład zwycięstwa rozumu nad brutalną siłą.

Źródła i autentyczność legendy

Najstarszym i najważniejszym źródłem tej historii jest Chronica regia Coloniensis, spisana ok. 35 lat po wydarzeniach, co czyni ją stosunkowo wiarygodną na tle innych średniowiecznych przekazów. W kronice czytamy: "Królowi Konradowi III, po zdobyciu miasta Weinsberg, kobiety i inne niewiasty obecne w zamku pozwolono zabrać ze sobą to, co zdołają unieść na własnych ramionach. One, myśląc o wierności wobec mężów i bezpieczeństwie innych, zostawiły dobytek i zeszły, niosąc mężczyzn na plecach".

Nie ma innych równie wczesnych źródeł potwierdzających tę historię, choć z czasem opowieść rozprzestrzeniła się w Niemczech i była powtarzana w różnych wariantach, czasem przypisywana innym zamkom. W XVI wieku pojawiły się pierwsze obrazy i wiersze upamiętniające "wierne kobiety z Weinsbergu", a sama ruina zamku zyskała nazwę Weibertreu – "Wierność Kobiet".

Historycy podkreślają, że choć nie można wykluczyć elementów legendy, nie ma też podstaw, by całkowicie odrzucić autentyczność wydarzenia. Kronika powstała w czasach, gdy żyli jeszcze świadkowie oblężenia, a sam Konrad III był znany z przestrzegania danego słowa.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Bolemin: Tragiczny pożar w hotelu pracowniczym. Nie żyje jedna osoba
Bolemin: Tragiczny pożar w hotelu pracowniczym. Nie żyje jedna osoba
Malbork: Najpierw laboratorium, teraz dilerzy. 28-latek nie chciał otworzyć, więc policjanci weszli z drzwiami
Malbork: Najpierw laboratorium, teraz dilerzy. 28-latek nie chciał otworzyć, więc policjanci weszli z drzwiami
Konstancin-Jeziorna: 47-latka wpadła do rzeki. Wyziębiona trafiła do szpitala
Konstancin-Jeziorna: 47-latka wpadła do rzeki. Wyziębiona trafiła do szpitala
Gorzów: Strażacy mają pełne ręce roboty. Dwa nocne pożary, jeden w Boleminie, drugi przy ul. Mierniczej
Gorzów: Strażacy mają pełne ręce roboty. Dwa nocne pożary, jeden w Boleminie, drugi przy ul. Mierniczej
Zduńska Wola: Fontanna już zdobi centrum. Kończy się przebudowa placu Wolności
Zduńska Wola: Fontanna już zdobi centrum. Kończy się przebudowa placu Wolności
Płock: Pościg za kradzionym bmw. Kierowca zatrzymał się dopiero po strzałach policji
Płock: Pościg za kradzionym bmw. Kierowca zatrzymał się dopiero po strzałach policji
Wypadek na A1 w stronę Katowic. Są utrudnienia, w ciężarówce wystrzeliła opona
Wypadek na A1 w stronę Katowic. Są utrudnienia, w ciężarówce wystrzeliła opona
Radom: Pożar w komendzie. Strażacy i policjanci ćwiczyli na wypadek zagrożenia
Radom: Pożar w komendzie. Strażacy i policjanci ćwiczyli na wypadek zagrożenia
Konin: Premiera filmu o Janie Sznajderze
Konin: Premiera filmu o Janie Sznajderze
Polskie kluby wspierają kobiety. Różowy październik
Polskie kluby wspierają kobiety. Różowy październik
Janki: Aby uniknąć zderzenia, uciekł na bok i spadł autem z nasypu do rowu melioracyjnego
Janki: Aby uniknąć zderzenia, uciekł na bok i spadł autem z nasypu do rowu melioracyjnego
Warszawa: Tragedia na Bielanach. Nie żyje 41-letni mężczyzna
Warszawa: Tragedia na Bielanach. Nie żyje 41-letni mężczyzna