Które ryby mają najmniej ości? Wreszcie zjesz w święta spokojnie i ze smakiem
Do świąt coraz bliżej, a wiele osób już teraz kupuje ryby, by zamrozić je i wcześniej przygotować się do Wigilii Bożego Narodzenia. Jakie ryby wybrać? Obecność ości bywa prawdziwym utrapieniem. Nie tylko obniża to komfort jedzenia, ale może stanowić zagrożenie. Rezygnacja z ryb nie jest jednak dobrym rozwiązaniem, by ryby same w sobie są bardzo zdrowe. Kluczem do sukcesu jest wybór gatunków, które naturalnie mają najmniej ości lub których ości są łatwe do usunięcia.
W tym artykule:
Tiktokerka zrobiła zakupy w Biedronce. Wszystko nagrała
Karp to król wigilijnego stołu, ale niestety ościsty. Jest na to sposób
Tradycja nakazuje, by polski stół wigilijny uginał się pod dwunastoma bezmięsnymi potrawami, a ryby stanowią ich nieodłączny element. Najczęściej kupowaną i podawaną rybą jest niezmiennie karp - symbol świąt, obecny zarówno w zupie, galarecie, jak i smażony. Inne popularne ryby, chętnie wybierane na ten wieczór, to śledzie (w postaci sałatek i koreczków), dorsz (często w formie filetów lub ryby po grecku) oraz coraz popularniejszy łosoś.
Lubisz ryby, ale sięgasz po nie z niepokojem? Jeśli chodzi o ości, to karp jest niekwestionowanym liderem pod względem ich ilości. Charakteryzuje się on licznymi, drobnymi ośćmi śródmięśniowymi, które bywają trudne do usunięcia. To właśnie one są główną przyczyną ostrożności podczas jego jedzenia.
Można jednak rozwiązać ten problem. W celu złagodzenia tego problemu producenci często stosują technikę głębokiego nacinania filetów (scoring), co sprawia, że drobne ości stają się miękkie i niewyczuwalne po obróbce termicznej.
Dla kontrastu, dorsz (zwłaszcza w formie filetów) oraz łosoś należą do ryb o minimalnej liczbie ości. W łososiu, choć ma ich kilka, są one duże i łatwo je oddzielić od mięsa. Śledź również nie nastręcza problemów, ponieważ kupowany jest zazwyczaj już w postaci przetworzonej (filety w oleju, marynowane), pozbawionej kręgosłupa i większości ości.
Które ryby słodkowodne mają najmniej ości?
Ryby słodkowodne, choć zazwyczaj mniej tłuste niż morskie, wciąż dostarczają cenne kwasy Omega-3, witaminy z grupy B i pełnowartościowe białko. Są idealne dla osób na diecie niskokalorycznej.
Na tej liście wyróżniają się gatunki, które mają ości w minimalnej ilości lub są bardzo łatwe do usunięcia:
- Sum europejski: Prawie całkowicie pozbawiony ości. Nie ma też łuski, co dodatkowo ułatwia przygotowanie. Jego mięso dostarcza aminokwasów (alanina, walina, lizyna, leucyna), witaminy D3 i witamin z grupy B.
- Jesiotr: Posiada ości, które są grube i łatwo oddzielają się od mięsa. Najbardziej komfortowy do jedzenia jest polędwica z jesiotra, która jest ich pozbawiona (zarówno w wersji świeżej, jak i wędzonej). To źródło potasu, fosforu, witamin D, B3, B2 oraz kwasów Omega-3.
- Amur biały: Ma grube i twarde ości, które z łatwością oddzielają się od soczystego i jędrnego mięsa. Polecany zwłaszcza pieczony lub duszony.
- Pstrąg Tęczowy (Łososiowy): Ma stosunkowo mało ości, które na dodatek łatwo oddzielić od mięsa. Wyróżnia się wysoką zawartością kwasów Omega-3, jest niskokaloryczny i bogaty w fosfor, selen, magnez, wapń, żelazo i potas.
Inne popularne ryby słodkowodne to np. sandacz. Cieszy się uznaniem ze względu na smaczne, białe mięso z niewielką ilością ości.
Szczupak ma charakterystyczną strukturę ości, która przy odpowiedniej technice pozwala na stosunkowo łatwe oddzielenie mięsa. Dostarcza potas, fosfor, magnez i witaminę B1. Natomiast okoń ma więcej ości niż sandacz, ale są one dość łatwe do usunięcia, a mięso jest bardzo smaczne.
Ryby morskie o niskiej zawartości ości
Ryby morskie są skarbnicą kwasów tłuszczowych Omega-3, a także wielu witamin (A, D, B) i mikroelementów (jod, selen, magnez). Na szczęście wiele z nich to popularne gatunki z małą ilością ości.
Triki z nacinaniem ości. Niektóre ryby, jak karp czy tołpyga pstra, są znane z posiadania wielu drobnych ości. Producenci często stosują jednak metodę nacinania filetów przed obróbką termiczną. Dzięki temu ości stają się tak miękkie, że są niewyczuwalne i nie stanowią żadnego zagrożenia. Filetowany karp jest źródłem cennych aminokwasów, fosforu, potasu oraz witamin A, D i z grupy B, a tołpyga wapnia, selenu i żelaza.
Czytaj też: Zapomnij o karpiu i pandze. Odkryj smaczniejsze ryby na świąteczny stół
Wskazówki dla największej wygody jedzenia ryb
Najpewniejszym sposobem na uniknięcie problemu z ośćmi jest wybieranie ryb w odpowiedniej formie:
- Filety: Są to kawałki mięsa praktycznie pozbawione ości, co czyni je najbezpieczniejszym wyborem, zwłaszcza dla dzieci. Należy jednak pamiętać, że nawet w filetach sporadycznie można trafić na pojedynczą ość.
- Dzwonka: Zawierają ości głównie w centralnej części. Są one zwykle duże i łatwe do usunięcia, dzięki czemu jedzenie nie sprawia większych trudności.
Ryby powinny gościć na naszych stołach przynajmniej dwa razy w tygodniu, zgodnie z rekomendacjami żywieniowymi. Wybierając gatunki o małej ilości ości, możemy czerpać z ich wartości odżywczych w pełni, ciesząc się smakiem i bezpieczeństwem posiłku.
Jeśli szukasz wigilijnej ryby z najmniejszą ilością ości, postaw na łososia lub dorsza w formie gotowych filetów. Jeśli jednak tradycja karpia jest dla ciebie kluczowa, wybieraj nacinane filety lub dania, w których ości zostały usunięte (np. karp w galarecie przygotowany z odfiletowanego mięsa).
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Agro codziennie. Obserwuj Strefę Agro!