Nie tylko "stopiątki". Poznań będzie wycofywał z ruchu najstarsze tramwaje niskopodłogowe?
Poznań odchodzi od tramwajów wysokopodłogowych
Jak już informowaliśmy, stolica Wielkopolski będzie jednym z pierwszych polskich miast, które zupełnie odejdzie od wysyłania na linie tramwajów wysokopodłogowych. Stać ma się to do końca 2025 roku, kiedy to wycofane zostaną charakterystyczne "stopiątki" - dwuwagonowe składy wyprodukowane w latach 70. ubiegłego wieku przez chorzowski Konstal.
Jak się okazuje, pieniędzy na tramwaje jest na tyle dużo, że wystarczą one na wycofanie także młodszych tramwajów. Miasto wkrótce rozpisze przetarg na dostawę kolejnych, których zakup będzie dofinansowany z unijnych funduszy strukturalnych. Pierwotnie miały one być wydane na drugi etap trasy tramwajowej na Naramowice.
- W zależności od postępowania przetargowego kupimy około 30 tramwajów z dofinansowaniem unijnym - zapowiedział Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania. - To wszystko zależy też od ilości pieniędzy na zakup nowych tramwajów, czyli od cen z ofert, których jeszcze nie znamy - zastrzega.
Nie tylko tramwaje wysokopodłogowe zostaną wycofane
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, zakup kolejnych nowych tramwajów może doprowadzić do wycofania z eksploatacji nie tylko tramwajów z wysoką podłogą, ale w przyszłości także najstarszych tramwajów niskopodłogowych. Mowa tutaj między innymi o czesko-polskich tramwajach Tatra.
Informacji tej nie potwierdza wiceprezydent Poznania. Wskazuje jednak, że kolejne nowe tramwaje sprawią, że nie trzeba będzie utrzymywać w rezerwie wysokopodłogowych składów Moderus Alfa.
- Unikniemy dużych nakładów finansowych, kupimy za mniejsze pieniądze nowoczesne tramwaje, bez konieczności ponoszenia milionowych nakładów na naprawy. Fundusze strukturalne, europejskie, pozwolą wycofywać tabor, który ma już w okolicach 20 lat. Te tramwaje być może gdzieś sprzedamy, a my będziemy mieli nowoczesny i bezpieczny tabor dla mieszkańców i pasażerów - przedstawia plany Wiśniewski.
Tramwaje z Niemiec się przydadzą. Mimo, że są starsze
Wiele osób zadać sobie może pytanie, czy skoro kupujemy kolejne nowe tramwaje, w efekcie czego będziemy mogli wycofywać tabor liczący nieco ponad 20 lat, to może używane, 30-letnie tramwaje z Niemiec nie będą w Poznaniu potrzebne?
- Tramwaje z Niemiec się przydadzą. One są dwukierunkowe, a w nowym zamówieniu nie będziemy się koncentrowali na tramwajach dwukierunkowych, tylko na jednokierunkowych. Dwukierunkowych składów po obecnych i zaplanowanych zakupach będziemy mieli odpowiednią ilość - zapewnia Wiśniewski.
Jak przypomniał, remont najstarszych, wysokopodłogowych tramwajów Konstal, tak zwanych "stopiątek" kosztowałby 5 mln zł za sztukę. Tymczasem miasto Poznań kupuje do 24 dwukierunkowych i niskopodłogowych tramwajów za niespełna 10 mln zł.