Prezydenci na Śląsku pożegnają się ze stanowiskami. "Będziemy szukali pomysłu na życie"
W tym artykule:
Prezydenci śląskich miast pożegnają się ze stanowiskami
Marcin Krupa w Katowicach, Waldemar Socha w Żorach, Mariusz Wołosz w Bytomiu, Paweł Silbert w Jaworznie, Mieczysław Kieca w Wodzisławiu Śląskim, Jarosław Klimaszewski w Bielsku-Białej, Krzysztof Matyjaszczyk w Częstochowie, czy Piotr Kuczera w Rybniku - to tylko część z wielu przykładów, w których prezydenci, burmistrzowie i wójtowie będą musieli na zawsze pożegnać się z pełnioną funkcją w 2029 roku.
W 2018 roku - za rządów Prawa i Sprawiedliwości - kadencje włodarzy w gminach ograniczono do dwóch (w sumie 10 lat). PiS wprowadzając to prawo, mówił o rozbijaniu lokalnych układów i wprowadzaniu powiewu świeżości do zarządzania miastami. Przeciwnicy tego rozwiązania odpowiadali, że chodzi tylko o to, aby ułatwić przedstawicielom tej partii w wyborach, bo w wielu przypadkach nie mieli szans z popularnymi samorządowcami.
Od jakiegoś czasu dyskutowało się nad tym, aby znieść to ograniczenie
Jako główny argument wskazywano ten, aby to mieszkańcy decydowali, czy i ewentualnie ile dać kadencji lokalnemu włodarzowi. Zwracano uwagę, że uniemożliwia to kontynuowanie pracy wielu dobrym gospodarzom.
Wydaje się, że przegrana Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich praktycznie przekreśla ewentualne zmiany. Była duża szansa, że jako samorządowiec podejdzie ze zrozumieniem do argumentów pomysłodawców zmiany prawa w tym zakresie.
"Będziemy szukali pomysłu na życie"
Samorządowcy nie mają większych nadziei, że prezydent Karol Nawrocki związany z PiS zgodzi się na zmianę przepisów, aby znieść dwukadencyjność. Jednak nie wykluczają rozmów za pomocą organizacji jak np. Związek Miast Polskich.
- Ten temat nie zostanie zagrzebany, ale szanse zdecydowanie maleją - powiedział prezydent Rybnika Piotr Kuczera w "Protokole rozbieżności" na antenie TVP3 Katowice.
Co dalej będzie z wieloma prezydentami, burmistrzami i wójtami?
- Będziemy szukali pomysłu na swoje życie. Tylko pytanie czy zachęcimy tym kolejnych młodych, którzy mają wejść do samorządu, a po 10 latach tak naprawdę będą musieli kończyć swoje polityczne kariery - zwrócił uwagę Kuczera.
I dodał.
- W środowisku samorządowym mówi się, czemu tylko prezydenci, burmistrzowie i wójtowie [mają dwukadencyjność - red.]. Może to powinno dotyczyć wszystkich, a więc posłów i senatorów?