Recenzja wersji PC ARC Raiders. To nie Unreal Engine 5 jest problemem?
Po miesiącach oczekiwań Ark Raiders wreszcie trafiło na półki sklepowe, a wraz z premierą przyniosło kilka ciekawych technologicznych niespodzianek. Nowa produkcja Embark Studios łączy dynamiczne starcia PvPvE z dopracowaną oprawą graficzną i – co najważniejsze – wyjątkowo dobrą optymalizacją. Twórcy udowadniają, że na silniku Unreal Engine 5 można stworzyć grę płynną, stabilną i przystępną dla różnych konfiguracji sprzętowych.
Wyjątkowy mural w polskim mieście. Powstał na cześć kota
Unreal Engine 5 bez zadyszki
Już po pierwszym uruchomieniu widać, że ARC Raiders to przypadek wyjątkowy. Gra startuje błyskawicznie, nie wymaga długiego etapu kompilacji shaderów, a przejścia między lokacjami odbywają się płynnie. Byłem absolutnie zszokowany widząc płaską linię frametime w grze działającej na Unreal Engine 5 – tu płynność praktycznie zawsze jest stabilna, bez charakterystycznych mikroprzycięć czy nagłych dropów.
Embark zrezygnowało z ciężkich technologii, takich jak Lumen, Nanite czy Virtual Shadow Maps. Dzięki temu gra zachowuje równowagę między jakością a wydajnością, nie próbując za wszelką cenę pokazać mocy silnika. Zamiast efektów, które w innych tytułach potrafią zabić klatki, otrzymujemy płynny oraz ostry obraz i responsywne sterowanie – coś, co w grach sieciowych liczy się znacznie bardziej.
Zamiast tego dostaliśmy RTX Global Illumination
ARC Raiders wykorzystuje RTX Global Illumination, czyli autorskie rozwiązanie NVIDII do symulacji oświetlenia w czasie rzeczywistym. Zamiast prostych, statycznych źródeł światła, gra śledzi promienie odbijające się od powierzchni, tworząc naturalne efekty rozproszenia i przenikania.
Światło delikatnie odbija się od piasku, metalu czy liści, tworząc realistyczne przejścia tonalne i miękkie cienie. Szczególnie imponująco wygląda to na otwartych mapach, gdzie słońce przebija się przez mgłę i rozświetla struktury w oddali.To rozwiązanie nie jest tak efektowne jak Lumen pod względem wizualnych „fajerwerków”, ale ma jedną dużą przewagę – działa stabilnie, nie powodując spadków wydajności i migotania obrazu. W rezultacie oświetlenie wygląda naturalnie, a gra zachowuje spójność stylistyczną niezależnie od warunków.
Opcje skalowania rozdzielczości i generowanie klatek w ARC Raiders
Na PC ARC Raiders korzysta z pełnego pakietu technologii DLSS 4 i to właśnie z nim wygląda najlepiej. Nowy system rekonstrukcji obrazu bazuje na modelach transformer AI, które analizują ruch między klatkami i generują dodatkowe obrazy, zwiększając płynność bez wyraźniego spadku jakości.
Testy
ARC Raiders
przeprowadziłem na komputerze wyposażonym w kartę graficzną Nvidia RTX 4080, AMD Ryzen 7 5800X3D i 32GB RAM. Zagrałem również kilka rund na Steam Decku i MSI CLAW 8 AI+.
Niestety nie mogłem sprawdzić trybu Multi Frame Generation, jednak według zapewnień producenta potrafi zwiększyć liczbę klatek nawet 3,6 razy w rozdzielczości 4K, zachowując czystość detali i naturalne odwzorowanie ruchu. Osobiście nie musiałem tu testować nawet zwykłego DLSS Frame Generation, bo bez niego mogłem cieszyć się wydajnością na poziomie 120 FPS w rozdzielczości 4K ze skalowaniem w trybie jakości – a wszystko to na wysokich ustawieniach graficznych, również z włączonym RTX Global Illumination.
Twórcy zapewnili również wsparcie dla technologii AMD FSR 3 oraz Intel XeSS, które mogą okazać się zbawienne na kartach, które nie mogą korzystać z DLSS. Osobiście z tej dwójki zdecydowanie bardziej wolę rozwiązanie od Intela, które przetestowałem na Steam Decku i MSI Claw 8.
ARC Raiders radzi sobie zaskakująco dobrze także na urządzeniach przenośnych. Po włączeniu Proton Experimental gra działa płynnie na Steam Decku w rozdzielczości 1280×800, utrzymując 40–50 FPS przy ustawieniach niskich i upscalingu AMD XeSS.Przy odpowiednim balansie jakości i wydajności można uzyskać grywalne 50–55 FPS, co jak na tytuł zbudowany na Unreal Engine 5 jest imponującym wynikiem. W przypadku handhaldu MSI Claw 8 AI wyniki są jeszcze bardziej imponujące, bo bazowa rozdzielczość tego urządzenia to 1920×1200. Na podstawowych detalach możemy wyciągnąć tu stabilne 70-80FPS bez używania generatora klatek.
Największą zaletą ARC Raiders jest to, że działa dobrze niezależnie od sprzętu. To jedna z niewielu gier na UE5, w której można obniżyć ustawienia, zyskać wydajność i nie czuć się, jakby gra straciła połowę uroku. Obniżenie jakości globalnego oświetlenia z „Epic” na „High” daje nawet 20–25% więcej FPS, a zmiana trybu RTXGI z dynamicznego na statyczny – kolejne kilka procent. Opcji do wyboru jest całe zatrzęsienie, więc bez problemu dostosujemy wydajność do komputera spełniającego wymagania gry.
Tytuł wspiera również technologie takie jak Nvidia Reflex i AMD Anti Lag, które znacząco zmniejszają opóźnienia i są kluczowe w rozgrywkach nastawionych na PvP.
Drobne problemy
O ile stabilność i wydajność gry zasługuje na gigantyczną pochwałę, tak mam kilka drobnych zastrzeżeń do samej oprawy graficznej. Tytuł wygląda oczywiście bardzo okazale, choć odstaje nieco od najładniejszych produkcji dostępnych na rynku. W oczy rzuca się tu pewien problem z odległością rysowania obiektów cieni, co może czasem przeszkadzać. Szkoda, że twórcy nie wprowadzili jeszcze wyższych detali, bo bardzo chętnie obniżyłbym skalowanie rozdzielczości dla lepszych opcji.
Dodatkowo (niezależnie od wyboru skalera rozdzielczości) zauważyłem, że okluzja otoczenia na trawie potrafi dość mocno migotać, co wygląda jak ewidentny błąd – problem występuje nawet po włączeniu DLAA.
Wnioski końcowe
Po kilku godzinach z wersją PC mogę stwierdzić jedno: ARC Raiders to pokaz dojrzałości technologicznej Embark Studios. Gra nie ucieka w graficzne efekciarstwo, ale w końcu pokazuje, że Unreal Engine 5 może być szybki, skalowalny i stabilny. Produkcja dosłownie ośmiesza działanie pozostałych tytułów na tym silniku graficzny – taki Borderlands 4 ze swoimi wymaganiami i ograniczeniami prezentuje się przy tym jak brzydkie (ale premium!) kaczątko.
ARC Raiders nie próbuje konkurować z największymi blockbusterami wizualnie – zamiast tego koncentruje się na tym, by działać dobrze i przewidywalnie. Wygląda na to, że Embark Studios znalazło złoty środek między technologią a praktyką. I oby więcej twórców poszło ich śladem.