Warszawa: Rolnicy protestują w stolicy. Chcą rozmów o polskiej ziemi
W tym artykule:
Praca, a nie zasiłki. Wielu nie chce stracić zatrudnienia
"Stop likwidacji polskiego rolnictwa" - pod takim hasłem odbędzie się protest, organizowany przez Związek Zawodowy Pracowników Rolnictwa w RP i Związek Zawodowy Organizacji Top Farms w stolicy. Działacze wskazują, że dziś wiele osób związanych z rolnictwem boi się o swoje miejsca pracy. "Chcemy pracy, nie zasiłków!", jasno przyznają.
Uczestnicy wierzą, że uda się omówić z władzami kilka istotnych kwestii, które są przyczyną wyjścia na ulice. Wśród nich jest m.in. kwestia ziemi, dzierżaw, czy też utworzenia Ośrodków Produkcji Rolnej.
Ziemia w rękach państwa, ale na jakich zasadach?
- Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, podjąłem decyzję dotyczącą przyszłości
OPR-ów, która porządkuje ten od dawna kontrowersyjny temat. Ziemia wraca do Zasobu Skarbu Państwa i w zależności od potrzeb występujących w danym regionie, decyzje o jej dysponowaniu będą zapadać w regionach - ogłosił niedawno minister rolnictwa Stefan Krajewski.
Ziemia wróci więc do państwa, ale gospodarze oczekują szczegółów, jak będzie to wyglądać w praktyce. Chcą podnieść także kwestie bydła, bezpieczeństwa żywnościowego i działań KOWR na terenie Wielkopolski.
"Polska żywność czy importowana? Wybór należy do KOWR!" - to kolejne z haseł widocznych na plakacie ogłaszającym protest. Branża wierzy, że bezpieczeństwo żywnościowe jest priorytetem, więc uda się powstrzymać likwidację dużych gospodarstw.