Bydgoszcz: Pasjonat fotografii z Szubina odkrywa tajemnicę drzwi. Wystarczy wejść do bydgoskiej galerii
W zabieganym świecie zwykle nie zwracamy uwagi na detale architektoniczne. Wystarczy jednak zatrzymać się na chwilę, by dostrzec w nich piękno. Właśnie to stara się od lat uchwycić w kadrze Mirosław Rzeszowski, dyrektor Rejonowej Biblioteki Publicznej w Szubinie, wielki pasjonat fotografii.
Rówieśnicy nie wybaczają inności. Czym jest presja dopasowania?
Niewielką część jego prac można obecnie oglądać w galerii, która znajduje się w murach Biblioteki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. To jedna z propozycji przygotowanych w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa.
Drzwi, kołatki, klamki
Wystawa pt. "Tajemnica drzwi" ukazuje detale architektury - drzwi, kołatki, klamki, które mijamy spiesząc się codziennie do pracy czy idąc po zakupy. Nie zwracamy na nie uwagi. I dopiero oglądając wystawę mamy okazję im się przyjrzeć. Wiele z nich jest w Bydgoszczy - na ul. Focha, Królowej Jadwigi czy Dworcowej, choć są też zdjęcia zrobione na Pałukach, w Wielkopolsce czy na południu kraju, a także za granicą - w Pradze, miastach Francji, Hiszpanii czy Niemiec.
- W tym roku hasło przewodnie Europejskich Dni Dziedzictwa brzmi: "W stronę architektury. Młode dziedzictwo". Temat tej wystawy pięknie się w nie wkomponowuje - podkreślała na wernisażu Katarzyna Mrotek, gospodarz miejsca.
- To co można podziwiać w naszej galerii to tylko ułamek tego, co pan Mirosław ma w swojej teczce. Mieliśmy wielką zagłostkę, które zdjęcia przedstawić. Dlatego uzupełnieniem wystawy jest prezentacja multimedialna, by mogli państwo sobie obejrzeć także zdjęcia, których na ścianach nie ma - informowała.
Zanim jednak oddano głos autorowi studentki UKW w Bydgoszczy recytowały wiersze. Bo Mirosław Rzeszowski jest także poetą, na swoim koncie ma kilka tomików.
Za drzwiami inny świat
"Tajemnica drzwi" polega na tym, że są one wielowymiarowe. Weszły do naszego języka i życia. Symbolizują niewolę, gdy zamknięte i wolność, gdy otwarte. Oddzielają to co oficjalne, od tego co prywatne, osobiste. W mieszkaniu jestem osobą prywatną, ale kiedy dotykam klamki i przekraczam próg nakładam maskę. Staję się człowiekiem publicznym, który pełni jakąś rolę - jest lekarzem, nauczycielem, kierowcą - tłumaczył obecnym Mirosław Rzeszowski.
Jak przyznał szczególnie fascynują go drzwi mieszczańskich kamienic. To je najczęściej fotografuje. Dlaczego? - Bo odbija się w nich upływ czasu. One podążają za modą, za nowymi stylami w architekturze, są też często oznaką statusu właściciela domu - wyjaśniał autor.
Dlaczego warto je dostrzec? - Bo niszczeją lub są nie zawsze w pozytywny sposób restaurowane i na naszych oczach odchodzą w przeszłość. Bywało, że nie zrobiłem zdjęcia bo nie mogłem akurat przystanąć, a jak pojechałem tam za jakiś czas to okazywało się, że tych drzwi już nie ma.
Wystawa zdjęć Mirosława Rzeszowskiego prezentowana będzie w Bydgoszczy do 10 października. - To już 23. ekspozycja tematyczna w ramach tego cyklu - wyjaśniał autor na wernisażu. Nie pierwsza w Bydgoszczy. Bo zdjęcia mieszkańca Szubina pokazywane były przed laty m. in. w Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy i w bibliotece przy ul. Dworcowej. Prezentowano je także w Toruniu, Lubostroniu, Nakle, Szubinie, Kcyni i innych miastach regionu.
Jego prace, tym razem ukazujące urodę Krajny i Pałuk, oglądać można obecnie także w bibliotece w Szubinie. Są częścią jubileuszowej wystawy Klubu Miłośników Fotografii "Flesz". Mirosław Rzeszowski to jeden z założycieli i pierwszy prezes "Flesza".