Krasnystaw: Festiwal Śladami Singera
W niedzielę, 13 lipca, w urokliwych sceneriach krasnostawskiego rynku, rozegrała się najnowsza edycja XV Międzynarodowego Festiwalu Śladami Singera.
Wydarzenie, które przyciągnęło artystów z pięciu krajów, stało się świętem sztuki, łącząc w sobie cyrk, muzykę oraz literaturę, zanurzając uczestników w bogactwie historii i kultury. Festiwal odsłonił przed publicznością szeroki wachlarz artystycznych emocji, od wzruszenia przez zachwyt, aż po dziecięcy śmiech i zadumę dorosłych.
Artystyczna magia i emocje
Festiwal rozpoczęło powitanie dzieci i dorosłych, zafascynowanych widowiskiem "𝗣𝗿𝘇𝘆𝗷𝗮𝗰𝗶𝗲𝗹𝗲 𝗦𝘇𝘁𝘂𝗸𝗺𝗶𝘀𝘁𝗿𝘇𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟱". To wydarzenie przyciągnęło do Lublina i innych polskich miast artystów z różnych zakątków świata, sprawiając, że każde miasto zmieniało się w tętniące życiem sceny teatralne.
Wieczorem krasnostawski rynek wypełnił się światłem reflektorów i rozentuzjazmowaną publicznością, gdy ogień i akrobacje zaczarowały niebo. Zarówno dzieci, jak i dorośli zanurzyli się w widowiskach, drżąc na widok brawurowych pokazów i spektakularnych występów, które przypomniały, jak budujące mogą być sztuka i wspólne przeżycia.
Uznani artyści na scenie
Podczas tegorocznej edycji, artyści z całego świata zaskoczyli publiczność unikalnym podejściem do sztuki. Wśród nich znaleźli się Maria Celeste Zalloechevarría z Argentyny, która poprzez taniec na linie oczarowała widzów, oraz Ariel Fernando Muñoz Toledo z Chile, komik, którego występy tętniły ognistą energią.
Równie zachwycająca była Linda Mikolasková z Czech, która za pomocą wizualnych efektów czarowała widownię, a także Yuri Vedenyapin, pochodzący z USA mistrz opowieści. Wspólnie z międzynarodową grupą dołączyli także utalentowani polscy artyści: Jan Dudek, Krzysztof Pacholik, Michał Andrzejewski, Amelia Wiatrak oraz Marek Andrzejewski, którzy wnieśli cząstkę lokalnego kolorytu do globalnego święta sztuki.
Wieczór pełen historii i poezji
Dzień festiwalowy w Krasnymstawie zainaugurowano projekcją poruszającego filmu „Mordechaj Gebirtig, czyli bądź zdrów mój Krakowie”, a potem kontynuowano z muzyką i opowieściami Joszy Cwika. Momentem kulminacyjnym wieczoru stał się wspólny śpiew piosenki-festiwalowego hymnu „Cały, cały świat, jeden wąski most”. Scena i publiczność zjednoczyły się w emocjach, tworząc most sympatii i współdziałania. Widowisko zakończył klasyczny już zwyczaj cyrkowy – uśmiechy, datki do kapelusza, i niezapomniane wspomnienia, które uczestnicy zabiorą ze sobą, oczekując na kolejną magiczną edycję festiwalu.