Święto Bożen i Bożenn. W Bożenkowie zapanował Dziki Zachód
Zjazdy Bożen i Bożenn w Bożenkowie to już tradycja. Posiadaczki tych imion pojawiają się zawsze w gminie Osielsko w okolicach swoich imienin, które przypadają 20 czerwca, by wspólnie bawić się i świętować. Nie inaczej było w tym roku. Choć termin wypadł dość pechowo, zaraz po Bożym Ciele, w czasie długiego weekendu, to i tak w imprezie wzięło udział blisko 70 pań. Przyjechały nie tylko z Polski, także z Francji, Niemiec, Szwecji i Norwegii.
Już w piątkowe popołudnie witano je w Samociążku nad Zalewem Koronowskim, gdzie w ośrodku Julia miały swoją bazę. Spotkać je można tu było także w niedzielę. Za to w sobotę 21 czerwca brylowały w Bożenkowie.
Korowodem przez wieś
Barwna parada ulicami wsi wzbudziła aplauz mieszkańców. Wielu przystawało, by złożyć paniom życzenia. Niezwykły pochód z zaciekawieniem obserwowali też kierowcy jadący w kierunku Bydgoszczy i Koronowa. Musieli chwilę poczekać, bo policja zatrzymała ruch. Niektórzy wyciągali telefony i robili zdjęcia, pytali co się dzieje?
- Bożenkowo na zawsze złączyło nas. Bożenkowo to dla nas najlepszy czas. Bożenkowo, przyjaciół mamy tu moc – śpiewały gromko uczestniczki pochodu.
Widok był niezwykły, bo każdego roku panie wybierają inny temat zabawy. Trzy lata temu wszystkie Bożeny przebrały się za czarne koty, bo był to 13. zjazd. Rok temu – z racji 15-lecia spotkań - zorganizowano w Bożenkowie „Oskarową galę”. A co panie wymyśliły w tym roku?
- Postanowiłyśmy, że będzie to zdobywanie Dzikiego Zachodu – informuje Bożena Gniado z Kaszub pseudonim Bożka. Bo co roku zjazd organizuje inna grupa uczestniczek. W tym były to mieszkanki Kaszub. W pochodzie szły więc Indianki, panie do towarzystwa z saloonu i kowbojki wymachujące coltami.
- Jest nas kaszubskich Bożenek 15. O inicjatywie dowiedziałam się z Internetu. Postanowiłam skrzyknąć kaszubskie Bożenki, by było nas więcej. Zamieściłam informację na Kartuzy Info. Pierwszy raz przyjechałyśmy na 10. zjazd, który organizowały w Bożenkowie gdańszczanki - wspomina Bożka.
Klucze dla szeryfa
To ona, okrzyknięta szeryfem, odebrała klucze do bram wsi od sołtys Bożenkowa Jolanty Alichniewicz. – Mamy klucze – możemy szaleć. Na pewno będziemy się dobrze bawiły, bo nie ma jak w Bożenkowie – podkreślała w imieniu organizatorów.
Nie wszystkie regiony są tak licznie reprezentowane jak Kaszuby.
– Jestem jedyna, szkoda, bo w Lublinie jest wiele Bożenek. W Bożenkowie jestem już 15. raz, nie byłam tylko na pierwszym zjeździe. Co roku przyjeżdżam - nieważne przeszkody: laska, odległość i trudności – zapewnia nas Bożena Nowak z Lublina.
Imienia Bożena nie słychać jednak w Bożenkowie, bo każda z pań – dla odróżnienia – ma przezwisko. – Ksywki musiały być, bo jak ktoś zawołał Bożenka to wszystkie się odwracały – wyjaśniają uczestniczki zjazdu. Jest więc: Jutrzenka, Szprycha, Kaśka, Harlejówka, Sarenka, Sympatyczna, Bojówka.
Stałą bywalczynią zjazdu jest Iwona Ratuszna, była radna z Bożenkowa. To ona pokazała Bożenkom miejscowość, gdy kilkanaście lat temu pierwszy raz tu przyjechały na rekonesans i trafiły do jej sklepu. Pomogła w organizacji zjazdu i została z Bożenkami do dziś.
Czas w Bożenkowie umilały paniom m. in. występy, o które zadbała gmina Osielsko. Oklaskiwano dzieci z „Fabryki tańca” , słuchano też szlagierów muzycznych, nie tylko w stylu country. Stefania Malinowska z Bydgoszczy zachęcała do tańca. - Na święcie Bożenek jestem pierwszy raz. Cudnie jest - oceniła instruktorka.