Śmierć Winstona Churchilla. Jak umierał brytyjski premier?
Winston Churchill po zakończeniu kariery politycznej przeżył jeszcze dekadę, którą wypełniła praca twórcza, rodzinne życie w wiejskiej posiadłości oraz postępująca choroba. Mimo licznych problemów zdrowotnych dożył dziewięćdziesiątki, pozostawiając po sobie nie tylko polityczne dziedzictwo, ale również dorobek literacki i artystyczny.
Rezygnacja ze stanowisk i wycofanie z polityki
W 1955 roku Churchill podjął decyzję o ustąpieniu z funkcji premiera oraz przewodniczącego Partii Konserwatywnej. Miał już osiemdziesiąt lat, a jego stan zdrowia nie pozwalał na dalsze pełnienie tak wymagających obowiązków. Jego następcą został Anthony Eden, który objął oba stanowiska.
Budka o Nawrockim. "Uporczywie brnie w złą ścieżkę"
Przez kolejne dziewięć lat Churchill formalnie pozostawał posłem do Izby Gmin, choć faktycznie nie uczestniczył w pracach parlamentu. Przeprowadził się do Chartwell House – swojej ulubionej rezydencji, gdzie mógł w spokoju oddawać się pasjom. To właśnie tam spędził ostatnie lata, z dala od zgiełku Londynu i politycznych sporów.
W Chartwell Churchill poświęcił się pisarstwu i malarstwu. Pracował nad monumentalnym dziełem – czterotomową "Historią Anglików", która miała podsumować jego rozległą wiedzę historyczną. Tworzył również obrazy, kontynuując hobby, które uprawiał przez większość dorosłego życia.
Zmagania ze zdrowiem i wypadki
Ostatnie dziesięciolecie życia Churchilla to pasmo narastających problemów zdrowotnych. Na początku lat pięćdziesiątych przeszedł udar mózgu, który starannie ukrywano przed społeczeństwem – informacja o chorobie premiera mogła wstrząsnąć Wielką Brytanią. Mimo częściowego paraliżu zdołał częściowo odzyskać sprawność, lecz nigdy nie wrócił do pełnej formy.
Depresja, z którą zmagał się przez całe życie, pogłębiała się wraz z wiekiem. Do tego dochodził niezdrowy styl życia – Churchill słynął z palenia cygar, spożywania alkoholu i braku jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Mimo to jego organizm wykazywał niezwykłą odporność.
W 1962 roku, mając osiemdziesiąt siedem lat, Churchill wypadł z łóżka i złamał biodro. Wymagało to hospitalizacji i długiego leczenia. Rodzina zauważyła wyraźną zmianę. Po tym wypadku były premier już nigdy nie odzyskał dawnej sprawności ani żywotności.
Śmierć i ostatnie dni
Styczniowy poranek 1965 roku przyniósł kolejny, tym razem ostateczny udar. Był to już ósmy incydent tego typu w życiu Churchilla. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej, próbując ratować jego życie.
Przez dwa tygodnie Churchill pozostawał nieprzytomny. Zmarł 24 stycznia w Londynie, dokładnie siedemdziesiąt lat po śmierci swojego ojca. Miał dziewięćdziesiąt lat – wiek imponujący jak na człowieka, który przez dekady niszczył swoje zdrowie.
Przyczyna zgonu była jednoznaczna: udar mózgu. Dla wielu współczesnych wciąż pozostaje zagadką, jak Churchill w ogóle dożył tak zaawansowanego wieku, biorąc pod uwagę jego tryb życia. Najczęściej odpowiedzią są wyjątkowo dobre geny odziedziczone po przodkach.
Pogrzeb i pożegnanie narodu
Królowa osobiście zarządziła, by ciało Churchilla wystawiono w Westminster Hall na widok publiczny. Przez trzy dni tysiące Brytyjczyków przeszło obok trumny, oddając hołd byłemu premierowi. Była to rzadka forma uhonorowania – zazwyczaj zarezerwowana wyłącznie dla członków rodziny królewskiej.
Ceremonia pogrzebowa odbyła się 30 stycznia w katedrze Świętego Pawła. Był to pierwszy publiczny pogrzeb osoby spoza rodziny królewskiej od ponad pięćdziesięciu lat. Uroczystość stała się wielkim wydarzeniem państwowym, gromadzącym przedstawicieli rządów z całego świata.
Churchill spoczął na cmentarzu w Bladon, obok swoich rodziców. Miejsce pochówku znajdowało się niedaleko Pałacu Blenheim, gdzie przyszedł na świat dziewięćdziesiąt lat wcześniej. W momencie śmierci miał już na koncie Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury oraz dziesiątki innych odznaczeń.
Wybrana bibliografia
-Martin Gilbert, Churchill: A Life, London 1991.
-Roy Jenkins, Churchill, London 2001.