10 tys. widzów na Orlen Memoriał Janusza Kusocińskiego w Chorzowie. Fani oglądali triumfy Andrejczyk, Liska, Skrzyszowskiej i Wielgosz
W 71. Orlen Memoriale Janusza Kusocińskiego oglądaliśmy udaną inaugurację sezonu w wykonaniu polskich lekkoatletów. Na Superauto.pl Stadionie Śląskim zwycięstwa odnieśli m.in. Piotr Lisek, Maria Andrejczyk, Pia Skrzyszowska i Anna Wielgosz. Zobaczcie zdjęcia kibiców i zawodników z Memoriału Kusocińskiego.
Zobacz zdjęcia ze Stadionu Śląskiego. Mnóstwo emocji i rywalizacja oszczepników na Stadionie Śląskim
Zmagania oszczepników miały być ozdobą 71. Orlen Memoriału Janusza Kusocińskiego. Obsada tej konkurencji była znakomita. W Chorzowie najlepszy okazał się mistrz Europy Julian Weber. Prowadzący na światowych listach Niemiec rzucił 86.12 i wyprzedził wicemistrza olimpijskiego z Paryża Hindusa Neeraja Choprę - 84.14 oraz brązowego medalistę ostatnich igrzysk i dwukrotnego mistrza świata Andersona Petersa z Grenady - 83.24. Walkę z najlepszymi na świecie zapowiadał rekordzista Polski Marcin Krukowski, ale w chłodne piątkowe popołudnie rzucił tylko 79.47 i zajął piąte miejsce. Wyprzedził go jeszcze inny Polak Cyprian Mrzygłód, który przekroczył 80 m i z wynikiem 80.49 był czwarty.
Skok o tyczce wygrał Piotr Lisek. Polak skoczył 5.72 i był bliski uzyskania minimum na wrześniowe MŚ w Tokio wynoszącego 5.82. Lisek wyprzedził dwóch Francuzów Ethana Cormonta oraz legendę tej konkurencji - 39-letniego Renauda Lavillenie, którzy pokonali poprzeczkę na wysokości 5.62.
- Cieszę się, że daję kibicom radość na skoczni. Ciągle mam jeszcze coś do udowodnienia i dawno nie zacząłem sezonu tak dobrze - stwierdził Lisek, który do tego sezonu przygotowywał się w USA razem z Amerykaninem Samem Kendricksem.
Zwycięstwa Andrejczyk, Skrzyszowskiej i Wielgosz w Memoriale Kusego
Wracająca po problemach zdrowotnych do startów Maria Andrejczyk wygrała konkurs rzutu oszczepem pań. Wynik pierwszego w tym roku występu wicemistrzyni olimpijskiej z Tokio nie był jednak imponujący - 58.82.
- Chciałoby się rzucać po 60 m, ale nie jestem na to jeszcze gotowa. Do MŚ mam jeszcze cztery miesiące i dopiero pod koniec kwietnia zeszłam z ciężkich treningów - powiedziała Andrejczyk, którą w niedzielę czeka start w mityngu Diamentowej Ligi w Rabacie.
W mistrzostwach świata sztafet w Kantonie błyszczeli Justyna Święty-Ersetic i Maksymilian Szwed. Zawodniczka z Raciborza dopingowana na Stadionie Śląskim przez rodzinę i znajomych zajęła drugie miejsce w biegu na 400 m kobiet z czasem 51,29. Szybsza okazała się tylko Austriaczka Sussanne Ggol-Walli - 50,91. Szwed będący naszą wielką nadzieją na szybkie bieganie na dystansie jednego okrążenia w rywalizacji mężczyzn zajął trzecie miejsce z czasem 45,96, a zwyciężył Bostwańczyk Leungo Schotch - 45,43.
- Cieszę się, że znów mogę robić to, co kocham. Dziś pogoda nie była dla mnie, bo jak kocham upały, ale jestem zadowolona, bo walczyłam do ostatnich metrów i czekam już na kolejne starty - powiedziała sprinterka AZS AWF Katowice.
W rzucie młotem Anita Włodarczyk zrewanżowała się mistrzyni Europy Włoszce Sarze Fantini za porażkę w ME w Rzymie, ale nie zdołała przekroczyć granicy 70 m rzucając 69.91 m. Utytułowana Polka była druga wyraźnie ustępując piątej zawodniczce igrzysk w Paryżu, Fince Sliji Kosonen - 73.42
Halowa mistrzyni Europy na 800 m Anna Wielgosz wygrała bieg na 1500 m czasem 4.13,77 bijąc swój rekord życiowy na tym dystansie.
- Jestem bardzo zadowolona, to super prognostyk. Po ciężkiej pracy przed sezonem dziś zamknęłam czas wytrzymałości, niedługo będę startowała na 800 m z przyjemnością. Dzisiejszy wynik to moja stadionowa życiówka - powiedziała Wielgosz.
W biegach płotkarskich na 100 m zdecydowanie wygrała Pia Skrzyszowska z wynikiem 12,73 o jedną setną sekundy lepszym od jej najszybszego biegu w tym roku, który dawał jej prowadzenie na europejskich listach, a na 110 m drugie miejsce zajął Jakub Szymański z czasem 13,63 przegrywając tylko Mondrayem Barnardem z RPA - 13,49.
71. Orlen Memoriał Janusza Kusocińskiego oglądało z trybun Kotła Czarownic około 10 tysięcy widzów. W większości była to młodzież z lekkoatletycznych klubów i uczniowie szkół o profilu sportowym. Zwykłych kibiców nie związanych z Królową Sportu było niewielu, bo impreza była bardzo słabo rozreklamowana.