Hiszpania czy Francja? W piątek w Rzeszowie finał mistrzostw Europy do lat 19
W piątkowy wieczór dowiemy się kto zdobędzie tytuł najlepszej drużyny do lat 19. Hiszpanki są faworytkami, ale Francuzki nie chcą obejść się smakiem.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Michał Czajka
Michał Czajka
Trener hiszpańskiego zespołu Javier Lerga przed meczem finałowym zdaje sobie sprawę, że Francja może być trudnym rywalem.
- Jesteśmy bardzo podekscytowani, że wystąpimy w tym finale. Gra przeciwko Francji to będzie dla nas duże wyzwanie. Mecze półfinałowe były ciężkie i dla nas, i dla rywali, więc po prostu zrobimy co w naszej mocy, żeby wygrać
- przyznaje.
Na papierze raczej Hiszpanki są faworytem, ale trener studzi takie nastroje.
- W finale nie ma faworytów, wszystko może się zdarzyć. Mam nadzieję, że wygramy i napiszemy piękną historię dla naszego kraju, ale będzie to ciężki mecz – Francja to naprawdę dobry zespół. To drużyna bardzo dobrze wyglądająca pod względem fizycznym. Pokazali, że potrafią grać naprawdę bardzo fajnie. Musimy próbować utrzymywać się przy piłce i jeśli tak zagramy, to mam nadzieję, że uda się nam wygrać
- dodaje.
Cieszymy się bardzo na ten mecz finałowy i jestem pewna dobrej dyspozycji naszego zespołu. Jesteśmy mocno skoncentrowane na piątkowym spotkaniu i damy z siebie wszystko
- podsumowuje kapitanka reprezentacji Hiszpanii Cristina Librán.
Coach Francuzek Philippe Joly nie ukrywa, że półfinałowe spotkanie z Portugalią sporo kosztowało jego podopieczne.
- Cieszymy się, że znaleźliśmy się w finale – włożyliśmy w to mnóstwo zaangażowania. Półfinał z Portugalią był dla nas ciężki, ale udało się. Oczywiście nasz zespół jest zmęczony po tym meczu, bo fizycznie było naprawdę trudno, ale naszym celem było być finale, więc mentalnie jesteśmy mocni i będziemy gotowi na walkę
- opowiada.
Trener francuskiej ekipy zdaje sobie sprawę, że rywalki są faworytami.
- Nie mają słabych punktów, ale my spróbujemy zrobić wszystko, by im się przeciwstawić
- podsumowuje.
Piątkowego wieczoru nie może się też doczekać zawodniczka francuskiej ekipy Wassa Sangaré.
W półfinale nie brakowało emocji – włożyłyśmy w ten mecz wszystko, by wygrać, by być w finale
- mówi.
Początek meczu na Stadionie Miejskim w Rzeszowie o godz. 20.
