Iga Świątek zagra z Danielle Collins w trzeciej rundzie turnieju Wimbledon. Amerykanka w przeszłości zachowywała się prowokacyjnie
Prowokacyjne zachowanie podczas igrzysk
Najgłośniejszym echem odbiły się wydarzenia, które miały miejsce podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Obydwie tenisistki zmierzyły się ze sobą w ćwierćfinale, a Amerykanka skreczowała w trzecim secie przy stanie 4:1 dla Igi. Zaraz po rezygnacji z gry zarzuciła Idze dwulicowość.
- Powiedziałam Idze, że nie musi być fałszywa, jeśli chodzi o moją kontuzję. Przed kamerami dużo się dzieje. Jest mnóstwo ludzi z pokładami charyzmy, którzy są inni przed kamerami, a inni w szatni – wyjaśniała potem Collins.
Jeśli ktoś tego dnia mógł zostać oskarżony o fałszywość, raczej była to jednak Danielle, która rzekomo z powodu kontuzji nie dokończyła meczu z Igą, a jeszcze tego samego dnia zagrała w spotkaniu deblowym. W trakcie pojedynku z Polką z kolei można było odnieść wrażenie, że z premedytacją zagrała piłką w brzuch rywalki.
Chłodne przywitanie w United Cup
Trudno właściwie zrozumieć, dlaczego Collins postanowiła „przyczepić się” Igi. Być może przyczyna była niezwykle prozaiczna – Polka była na fali, należała do ścisłej czołówki, a o jej wyczynach mówiło się bardzo dużo, może postanowiła więc w prowokacyjny, wręcz oburzający sposób zwrócić na siebie uwagę mediów i kibiców? Być może należy do osób, które potrzebują, by o niej mówić i pisać jak najwięcej?
Historia zapoczątkowana podczas IO miała swoją kontynuację podczas australijskiego turnieju United Cup, który odbywał się na przełomie grudnia i stycznia. Co prawda panie nie grały ze sobą, podczas finałowego przywitania Collins ostentacyjnie odwróciła jednak głowę. Zdarzenie to, oraz działanie Amerykanki w kolejnych godzinach mogą potwierdzać, iż po prostu lubi robić wokół własnej osoby zamieszanie.
- Być może tego nie zauważyliście, ale... Nowy rok, stara ja – napisała po owym „chłodnym powitaniu” Collins, która w 2024 roku szumu wokół siebie narobiła jeszcze z innego powodu – w pewnym momencie ogłosiła bowiem, że kończy karierę. Gdy już jednak sezon dobiegał końca, zmieniła zdanie.
Dziesiąty mecz Świątek z Collins
Świątek i Collins po raz ostatni mierzyły się ze sobą w maju tego roku w Rzymie. Lepsza okazała się wówczas Amerykanka. Łączny bilans potyczek jest jednak korzystny dla Polki, która wygrała siedem z dziewięciu pojedynków. W Londynie po raz pierwszy panie zmierzą się na trawie. Nie można wykluczyć, że Danielle, w przypadku niekorzystnego obrotu spraw, znów zacznie zachowywać się prowokacyjnie.