IV liga. Remontada Oskara Przysucha. Od 0:2 do 4:2
Oskara Przysucha - Marcovia Marki 4:2 (2:2)
Bramki: Vogtman 20, 88, Knap 39, Cheba 70 - Rojek 8, Przyborowski 15
Oskar: Majos - Cheba (90'+2 Bojanowicz), Machajek, Banaszkiewicz, Imiołek (63' Nogaj) - Knap (90+2 Grudzień), Głogowski (77' Wielgus), Dorożyński, Janik - Vogtman (90'+2 Janiszewski), Śliwiński (69' Pankowski)
Marcovia: Lisak - Rojek (67' P. Żmuda), Wołos (82' Agnyziak), Boczoń, Kania - Przyborowski, Wimmer (46' K. Żmuda), Bućko (89' Rusin), Machalski (69' Bienias), Wingralek - Bondara (46' Kolo)
Oskar gra coraz lepiej, ale w tym sezonie u siebie jeszcze nie wygrał. Dlatego podopieczni trenera Łukasza Wiśnika robili wszystko, aby wreszcie przerwać klątwę swojego boiska i wygrać z beniaminkiem rozgrywek.
Pierwszy kwadrans nic nie wskazywał, że będzie dobrze. Goście zaskoczyli dobrą i skuteczną grą, wykorzystali dwa błędy i już po 15 minutach prowadzili 0:2. Na szczęście gracze Oskara nie załamali się, podnieśli głowy do góry i charakternie zaczęli walczyć o odrobienie strat. Już w 20 minucie kontaktową bramke po asyście Macieja Knapa zdobył Masymilian Vogtman. Zresztą trzeba zaznaczyć, że Knap miał udział we wszystkich golach dla Oskara, a jedną z bramek sam zdobył. Przed przerwą przysuszanie odrobili już straty, a w drogiej połowie byli zdecydowanie lepszą drużyną i wygrali jak najbardziej zasłużenie.
Cieszą punkty, bo ekipa trenera Łukasza Wiśnika uciekła od strefy spadkowej. Po siedmiu kolejkach ma 9 punktów.