Różne losy byłych trenerów Pogoni Szczecin. Maciej Stolarczyk w Łęcznej
Stolarczyk po dłuższej przerwie wraca na ligową, trenerską karuzelę. Były zawodnik m.in. Pogoni czy Wisły Kraków w ekstraklasie rozegrał 336 spotkań (240 dla Portowców), na koncie ma też 8 występów w reprezentacji narodowej. Po zakończeniu kariery zajął się trenerką. Szybko związał się z odradzającą Pogonią, a jednocześnie współpracował z PZPN i szkolił grupy młodzieżowe.
Pierwszy zespół Pogoni prowadził w I lidze, ale nie był to udany okres dla niedoświadczonego szkoleniowca. W klubie pozostał, był asystentem Dariusza Wdowczyka, krótko też Jana Kocjana, a następnie zajął się akademią Pogoni. W latach 2015-18 był dyrektorem Pogoni, a następnie podjął się pracy w Wiśle Kraków, później znów związał się z PZPN, a w sezonie 2022/23 krótko prowadził Jagiellonię Białystok. Od tamtej pory był wolny - wiosną prowadził juniorów młodszych Pogoni oraz współpracował - jako ekspert - z Polsatem Sport.
Teraz wraca do pracy w klubie. Związał się roczną umową z Górnikiem Łęczna, gdzie zastąpi Pavlo Stano. W Łęcznej są aspiracje, by powrócić do elity, ale w ostatnich sezonach to się nie udawało.
A co porabiają inni trenerzy Pogoni z okresu odbudowy (od 2007 r.) do ostatnich sezonów w ekstraklasie? Najgłośniej było o Macieju Skorży. W Pogoni pracował od sezonu 2017/18 i nie poszło mu dobrze. Portowcy wpadli w sportowy dołek, okopali się na ostatnim miejscu i tuż przed końcem pierwszej rundy Skorża został zwolniony.
Później pokazał, że potrafi prowadzić zespoły do sukcesów. Z Lechem zdobył mistrzostwo Polski, a następnie wyleciał do Japonii. Z Urawą Red Diamonds wygrał azjatycką Ligę Mistrzów, gra też w Klubowych Mistrzostwach Świata. Dużo się mówiło, że zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski, ale ostatecznie zrezygnował z tej propozycji.
- Federacja zwróciła się do mnie z taką propozycją. Nie ukrywam, że bycie trenerem reprezentacji Polski to byłby dla mnie ogromny zaszczyt, ale w tej chwili są inne zadania do wykonania. Jesteśmy w trakcie bardzo ważnego turnieju, jesteśmy w połowie bardzo ważnego sezonu w J-League. Na tym się skupiam i mam nadzieję, że może będzie mi jeszcze kiedyś dane poprowadzić kadrę - stwierdził Maciej Skorża.
Kto więc zostanie nowym selekcjonerem Biało-Czerwonych? Jest kilka kandydatur, a niezłe notowania ma Kosta Runjaic, który w Pogoni zastąpił Skorżę i pracował w Szczecinie 5,5 roku. Angaż niemieckiego szkoleniowca były dużym zaskoczeniem, bo Runjaic po odejściu z Pogoni pracował w Legii, a w sezonie 2024/25 prowadził włoskie Udinese i sprawdził się w Serie A.
Z grona byłych trenerów Pogoni obecnie zatrudnieni na poziomie centralnym są: Artur Skowronek (pracuje w pierwszoligowym GKS Tychy) oraz Jens Gustafsson (w sierpniu 2024 odszedł z Pogoni, kilka tygodni popracował w Arabii Saudyjskiej, a od stycznia związany jest ze szwedzkim Hacken z którym zdobył już Puchar Szwecji). Mariusz Kuras i Piotr Mandrysz pracują w ligach regionalnych.
Na dobre oferty już jakiś czas czekają: Kazimierz Moskal (ostatnio Wisła Kraków), Czesław Michniewicz oraz Marcin Kaczmarek i Dariusz Wdowczyk (cały czas są telewizyjnymi ekspertami). Artur Płatek od paru lat koncentruje się na pracy dyrektora sportowego i teraz zatrudniony jest w Rakowie Częstochowa, Jak Kocjan jest emerytem na Słowacji.
Inna jest sytuacja Ryszarda Tarasiewicza i Marcina Sasala. Pierwszy sezon 2024/25 rozpoczynał w Kotwicy Kołobrzeg, a kończył w Warcie Poznań. Oba zespoły spadły z I ligi, więc szkoleniowiec może teraz dłuższą chwilę poczekać na nową ofertę.
Za to Sasal z Pogonią Grodzisk wywalczył awans do I ligi - w bardzo dobrym stylu wyprzedził np. znacznie bogatszą Wieczystą Kraków. Tyle, że Sasal w końcówce sezonu stracił robotę. O okolicznościach było ostatnio głośno.
- Decyzją władz klubu i przy akceptacji drużyny trener Sasal został odsunięty od udziału w meczach do końca obowiązywania obecnego kontraktu. Dla nas wszystkich ważne jest stosowanie zasad fair play zarówno na boisku, jak i poza nim - zakomunikował klub.
- Trener był w Krakowie pod wpływem alkoholu, zachowywał się bardzo nieprofesjonalnie. Zaczął robić awantury. Mamy wielu świadków: całą drużynę i ludzi z Hutnika - oznajmił Sebastian Przyrowski, dyrektor sportowy Pogoni.
Postawiony w złym świetle szkoleniowiec dementował te informacje.
- Nadszedł koniec mojej pracy w Grodzisku. Prowadziłem Pogoń w 69 meczach. Średnia wyśrubowana na 2,13 punktu na mecz, a mogło być lepiej. Te 2 lata były dobrym czasem dla klubu, ale nie wszyscy to rozumieli. Konflikt na linii: Sasal - Przyrowski był pomiędzy nami bardzo długo. Jako trener główny, analityk drużyny i jeszcze do tego asystent - nie mogłem sobie pozwolić na to, żeby podważano mój autorytet, moje kompetencje, za którymi przecież szły wyniki. Eskalacja nastąpiła, po awansie. Zakomunikowano mi, że Pogoń będzie współpracować z Legią, zaproponowano mi umowę na 3 miesiące. Czułem, że nie chcą ze mną współpracować. W Krakowie się wściekłem na słabą grę drużyny i w szatni np. wywaliłem stół masażów. Trener Przyrowski chciał wyrzucić mnie z szatni. Sytuację załagodził jeden z zawodników, ale to już był koniec mojej pracy w Pogoni - opisał Sasal.
Teraz Marcin Sasal (pracował w Pogoni w sezonie, gdy Portowcy wywalczyli awans do ekstraklasy - w 2012 r.) czeka na kolejną propozycję. Znany jest z ciętego języka i krytyki władz PZPN czy szkoły trenerów związku.