Świątek uporała się z McNally. W sobotę zmierzy się z Collins
Ósma w rankingu Polka, Iga Świątek, była w niebezpieczeństwie i mogła zostać kolejną gwiazdą, która odpadła z Wielkiego Szlema na trawie po przegraniu pierwszego seta na korcie centralnym.
Pięć z dziesięciu najlepszych zawodniczek odpadło już z drabinki turnieju singlowego kobiet.
Iga sprawiała wrażenie, że do nich dołączy, po tym jak przez pierwszą godzinę gry wykazywała frustrację na korcie centralnym, pozwalając, aby prowadzenie 4:1 w pierwszym secie wymknęło jej się spod kontroli w starciu z zawodniczką, którą dobrze znała.
Caty McNally była młodszą rówieśniczką i rywalką Świątek; pokonała Igę w półfinale juniorskiego French Open 2018, gdzie wspólnie wygrały tytuł w grze podwójnej. Ale ich ścieżki zawodowe znacznie się od tego czasu rozeszły. Gdy Świątek wzbiła się na szczyt rankingu WTA, McNally osiągnęła największy sukces w grze podwójnej, zajmując najwyższą pozycję w karierze, 53. miejsce w singlu, i wraca do zdrowia po poważnej kontuzji łokcia, która wymagała operacji w zeszłym roku.
Gdy w listopadzie wróciła do tenisa, McNally nie znajdowała się w czołowym tysiącu światowych tenisistek. Opuściła pięć turniejów Wielkiego Szlema, zanim w styczniu wróciła na Australian Open z tak zwanym zamrożonym rankingiem. Jej zwycięstwo 6:3, 6:1 nad Brytyjką Jodie Burrage w pierwszej rundzie było jej pierwszym zwycięstwem w wielkim turnieju od Melbourne w 2023 roku.
Brak wysokiego poziomu gry był widoczny w drugim i trzecim secie, gdy Caty nie potrafiła utrzymać poziomu wymaganego do odniesienia pierwszego w karierze zwycięstwa z tenisistką z Top 10.
Mimo że Świątek jest byłą mistrzynią juniorek na Wimbledonie, w swojej karierze zawodowej miała problemy na trawie i żadnego ze swoich 22 tytułów WTA nie zdobyła na tej nawierzchni.
Była numer jeden na świecie, czterokrotna zwycięzca French Open na kortach ziemnych, nigdy w pięciu poprzednich występach w The All England Club nie dotarła nawet do półfinału.
Świątek powiedziała, że „pokazała, że jest dla niej nadzieja” na trawie, docierając do finału turnieju Bad Homburg Open w ramach przygotowań do Wimbledonu.
Pokonana w tym roku w półfinałach Australian Open i French Open, Polka wciąż może marzyć o dotarciu po raz pierwszy do finału Wimbledonu.
Światek przejęła kontrolę nad meczem w drugim secie, przełamując na 2:0 w maratonie serwisowym McNally, w którym było sześć break pointów, a w pewnym momencie wygrała siedem gemów z rzędu. 24-latka z Raszyna straciła tylko trzy punkty na serwisie w drugim secie i obroniła wszystkie pięć break pointów, z którymi zmierzyła się w decydującym secie, a wszystkie z nich miały miejsce, gdy prowadziła już 4:0.
Zakończyła mecz swoim piątym asem.
W trzeciej rundzie czeka na nią kolejna Amerykanka, którą Świątek dobrze zna. Zmierzy się z Danielle Collins o miejsce w drugim tygodniu turnieju. Polka ma bilans 7-2 przeciwko dawnej Amerykance z pierwszej dziesiątki rankingu, ale para stoczyła kilka głośnych meczów w zeszłym roku.
Dramatyczne było zwycięstwo Świątek nad Collins podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu latem ubiegłego roku, gdzie Danielle ostarżyła igę o „udawane współczucie”, gdy ta wycofała się z powodu kontuzji. W tym roku Collins zdetronizowała obrończynię tytułu Świątek w Rzymie, pokonując ją 6:1, 7:5 w trzeciej rundzie Italian Open.
Wynik meczu 2. rundy gry pojedynczej kobiet Wimbledonu:
Iga Świątek (Polska, 8) - Caty McNally (USA) 5:7, 6:2, 6:1