Szaleństwo w Arenie Gorzów. Stal odwróciła losy meczu i wygrała z Miedzią Legnica
Na taki mecz kibice czekali od dawna. W piątek 26 września piłkarze ręczni Stali Gorzów rozegrali swoje pierwsze domowe spotkanie w Arenie Gorzów. I zrobili to z przytupem. Choć przez większość meczu przegrywali z Siódemką Miedź Legnica, to w końcówce roznieśli rywali i wygrali 31:28.
Stal Gorzów – Siódemka Miedź Legnica 31:28 (12:14)
Pierwszy mecz w Arenie Gorzów nie rozpoczął się dobrze. Po 5 minutach było 0:2, a w 12. minucie przy stanie 5:5 gorzowianie stracili Antoniego Zająca, który obejrzał czerwoną kartkę. Goście wykorzystywali błędy gospodarzy i do przerwy prowadzili 14:12.
Stal nie potrafiła złapać rytmu – trzymała kontakt, ale nie przejmowała kontroli nad meczem. Do 45. minuty przegrywała nawet 17:21. Sygnał do ataku przyszedł w 46. minucie. Najpierw było 19:21, chwilę później przechwyt i błyskawiczna kontra na 20:21. Arena ożyła.
W 50. minucie Mateusz Stupiński wykorzystał rzut karny i doprowadził do remisu 22:22. A chwilę później Gabriel Bartnicki zdobył bramkę na 24:23 - pierwsze prowadzenie Stali w całym meczu.
Wtedy zaczęła się najlepsza faza meczu. Cezary Marciniak dwukrotnie zatrzymał rywali świetnymi interwencjami, a Stupiński i Drzazgowski szybko dorzucili kolejne gole - w 53. minucie było już 26:23, a minutę później 27:23.
Na 5 minut przed końcem Marciniak znów obronił groźny rzut, a Dawid Pietrzkiewicz dorzucił kolejną bramkę na 28:23.
Legniczanie jeszcze próbowali się podnieść. Na 2 minuty przed końcem było 30:26, ale to gorzowianie dawali z siebie wszystko w każdej akcji. Dobrze bronili, nie popełniali błędów, grali z pasją. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 31:28, a Arenę Gorzów żegnały brawa na stojąco.