Tajemnica pięknych zamiokulkasów? Zaczyna się od odpowiedniego podłoża

Zamiokulkas zamiolistny to piękna roślina. Zachwyca swoimi liśćmi – są długie i ciemnozielone. Mają postać łodygi z listkami o podłużno-eliptycznym kształcie. Listki wyrastają naprzemiennie z jednym na szczycie łodygi. Cały liść ma do 80 cm wysokości i jest gruby, mięsisty i wzniesiony. Roślinie uroku dodaje to, że wierzchnia warstwa listków jest błyszcząca i zwraca na siebie uwagę.

Zamiokulkasy pochodzą z Madagaskaru i nie nadają się do uprawy na zewnątrz w naszych warunkach. Jednak w domu świetnie się czują, ponieważ standardowa pokojowa temperatura jest dla nich idealna. Stanowisko nie musi być szczególnie starannie wybrane, a pielęgnacja rośliny tak naprawdę jest szczątkowa. Jedyny mankament jest taki, że zamie mają tendencję do rozrastania się i zajmują naprawdę dużo miejsca. W ich przypadku dobrze sprawdzają się wysokie doniczki, w których mają dość wąsko w korzeniach. Ładnie wyglądają, a jednocześnie długie liście mają dostatecznie dużo podparcia.

Chociaż zamiokulkas nie ma wielkich wymagań co do stanowiska, podłoże warto wybrać naprawdę przemyślanie. Sadzenie rośliny w zbyt ciężką i gliniastą glebę może źle się skończyć. Od razu po przyniesieniu rośliny ze sklepu warto zrobić przesadzanie, by pozbyć się podłoża produkcyjnego. Jaka zmienia do zamiokulkasa zamiast niego?

Roślina pochodzi z górskich sawann w Afryce. Gleba tam jest ciągle sucha i piaszczysta, a także uboga w składniki odżywcze. To dlatego zamiokulkas tak dobrze radzi sobie z nienajlepszymi warunkami, podczas podlewania magazynuje wodę na później w kłączach. Jednak nie zniesie, jeśli wody będzie ciągle zbyt długo. Non stop wilgotne, zbite podłoże nie sprawdzi się w jego przypadku. By ziemia była bardziej przepuszczalna, warto ją wymieszać z piaskiem lub perlitem, przyda się także mech torfowy. Zamiokulkasy dobrze radzą sobie także w podłożu do kaktusów. Na dnie doniczki warto zrobić odpowiednio duży drenaż, by odprowadzić nadmiar wilgoci. Dzięki temu korzenie zamiokulkasa nie będą spoczywały w wodzie.

Zamiokulkas zamiolistny w galeriach handlowych, biurowcach i na korytarzach jest bardzo częstym widokiem. W tych miejscach nie ma dziennego światła lub jest go bardzo mało, ale dla tej rośliny to nie ma znaczenia. Zamiokulkas świetnie znosi każde stanowisko! Dobrze czuje się w słońcu i półcieniu, do rozwoju wystarczy mu tak naprawdę trochę światła, niekoniecznie słonecznego, wystarczy sztuczne. To naprawdę "żelazna" roślina, która świetnie sprawdzi się w każdym otoczeniu. Dlatego nawet jeśli masz kiepskie warunki do uprawy innych roślin w domu lub chcesz ozdobić daleki kąt albo łazienkę – zamiokulkas świetnie się sprawdzi w tej roli.

Zamia nie potrzebuje żadnej szczególnej pielęgnacji. Roślina jest sukulentem, gromadzi sobie wodę w mięsistych liściach i łodygach, więc nie potrzebuje częstego podlewania. Mniej więcej co 7-10 dni, a zimą jeszcze rzadziej, należy go nawodnić odrobiną wody. Warto jednak dowiedzieć się, jak często podlewać monsterę i jak podlewać hiacynty, ponieważ są bardziej wymagające.

Zamiokulkas wybaczy także brak nawożenia, chociaż jeśli chcesz mieć bujną roślinę i marzy ci się duży przyrost młodych liści, konieczne będzie nawożenie w sezonie od marca do września. Można użyć nawozów mineralnych do roślin doniczkowych, zarówno takich w płynie, do rozcieńczenia w wodzie, jak i długodziałających pałeczek nawozowych czy aplikatorów. Pielęgnacja zamiokulkasa skupia się na czyszczeniu z kurzu jego pięknych liści. Można je nabłyszczać specjalnymi preparatami lub olejem kokosowym.

Uprawa zamiokulkasa nie jest trudna, ale trzeba pamiętać o tym, że roślina bardzo się rozrasta pod ziemią. Dlatego przesadzanie jest bardzo ważne. Trzeba jednak z tym uważać. Zazwyczaj rośliny uprawiane w domu przesadza się początkowo co roku, potem co dwa lata. W przypadku zamii jest trochę inaczej.

Roślina w za dużych doniczkach mocno rozwija system korzeniowy i może nie wypuszczać nowych liści. Jeśli pojawiają się, oznacza to, że już ma dość ciasno w doniczce, ale przesadzanie warto odłożyć na nowy sezon, by dać jej czas do rozwoju. Zabieg warto dopasować do potrzeb konkretnych egzemplarzy.