Fani mają dość serialu? Katastrofalny spadek oglądalności Wiedźmina
7,4 milionów widzów 4. sezonu serialu "Wiedźmin" w cztery dni to niewiele
Czwarty sezon "Wiedźmina" zadebiutował 30 października 2025 roku i w ciągu pierwszych czterech dni od premiery zanotował zaledwie 7,4 miliona wyświetleń. To drugi wynik w kategorii anglojęzycznych seriali Netflixa - pierwszy raz w historii serii produkcja opartej na twórczości Andrzeja Sapkowskiego nie trafiła na szczyt listy Top 10.
W oficjalnym komunikacie Netflix poinformował:
- Ci, którzy szukali magicznej i dojrzalszej rozrywki na halloweenowy weekend, sięgnęli po nowy sezon "Wiedźmina", który zadebiutował na 2. miejscu listy anglojęzycznych seriali z wynikiem 7,4 miliona wyświetleń.
W porównaniu do poprzednich sezonów najnowszy wypada katastrofalnie
Jeśli zestawić dane z wcześniejszymi sezonami, spadek zainteresowania jest drastyczny:
- Sezon 2 (2021): 18,5 mln wyświetleń w 3 dni
- Sezon 3 (2023): 15,2 mln wyświetleń w 4 dni
- Sezon 4 (2025): 7,4 mln wyświetleń w 4 dni
To oznacza spadek o 51% względem poprzedniej serii i aż ponad 60% w porównaniu z drugim sezonem. Danych z premierowego sezonu Netflix nie ujawnia, ale nieoficjalne szacunki sugerują, że był to wynik jeszcze wyższy - co tylko pogłębia skalę obecnego kryzysu.
Zmiana Geralta nie pomogła. Hemsworth nie przekonał widzów
Największą zmianą w nowym sezonie była oczywiście wymiana odtwórcy głównej roli. Po trzech latach w roli Geralta z Rivii Henry Cavill pożegnał się z serialem, a jego miejsce zajął Liam Hemsworth.
Choć Netflix próbował przekuć zmianę w "nowe otwarcie sagi", reakcje widzów okazały się znacznie chłodniejsze, niż oczekiwano.
Dla Netflixa to poważny sygnał ostrzegawczy. Wszystkie wcześniejsze sezony, a nawet spin-offy, jak "Rodowód krwi", zajmowały 1. miejsce w globalnych rankingach zaraz po premierze. Tym razem, mimo kosztów produkcji przekraczających 100 mln dolarów, seria musiała uznać wyższość konkurencji.
Warto jednak podkreślić, że są to dopiero dane z pierwszych dni po premierze. Ostateczny bilans popularności czwartego sezonu poznamy dopiero po kilku tygodniach. Netflix liczy, że wzrost oglądalności w dłuższej perspektywie uratuje reputację marki przed premierą finałowego, piątego sezonu.