Macaulay Culkin jest gotów powrócić w kontynuacji Kevin sam w domu i ma nawet szalony pomysł na sequel: to Kevin będzie „włamywaczem”
Macaulay Culkin nie wyklucza powrotu do swej najsłynniejszej roli. Aktor opowiedział o swoim pomyśle na nietuzinkową kontynuację filmu Kevin sam w domu.
Święta powoli nadchodzą, a to oznacza, że wielu kinomanów ponownie sięgnie po świąteczną klasykę – film Kevin sam w domu. Jak się jednak okazuje, istnieje mała szansa na to, że w przyszłości obejrzymy kontynuację losów sprytnego bohatera granego przez Macaulaya Culkina. Aktor wyjawił, że przy odpowiednim scenariuszu jest gotów powrócić do roli. Co ciekawe, sam ma nawet pomysł na sequel.
Artysta podzielił się z fanami zaskakującym konceptem na film, w którym to nie Kevin znalazłby się sam w domu, a jego syn. Grany przez Macaulaya Culkina bohater starałby się dostać do środka, lecz na przeszkodzie stanęłyby przygotowane przez jego dziecko pułapki.
TYLKO U NAS! Sara Janicka jest PO ROZWODZIE. Opowiedziała o relacjach z Zakościelnym
Miałem taki pomysł. Jestem wdowcem albo rozwodnikiem. Wychowuję dziecko i tak dalej. Pracuję bardzo ciężko i nie poświęcam mu wystarczająco uwagi, a syn jest na mnie w pewnym sensie obrażony, a potem ja zostaję zatrzaśnięty na zewnątrz. On nie wpuszcza mnie do środka i zastawia na mnie pułapki.
Jak wytłumaczył Macaulay Culkin, sytuacja fabularna związana z próbą wejścia do domu byłaby metaforą relacji Kevina i jego syna: bohater musi zostać znów „wpuszczony do serca syna”.
Przypomnijmy, że Kevin sam w domu Chrisa Columbusa sprawił, że Culkin stał się w latach 90. jedną z najpopularniejszych dziecięcych gwiazd Hollywood. Widowisko z 1990 roku okazało się ogromnym hitem kasowym, przy budżecie 18 mln dolarów zarabiając 476 mln dolarów. Dwa lata później doczekało się sequela Kevin sam w Nowym Jorku.
Nowa odsłona losów tego bohatera z pewnością także przyniosłaby twórcom krocie. Chris Columbus kilka miesięcy temu wyjawił jednak, iż uważa, że nowy film z serii nie powinien powstać.