Nowe AirPods Pro 3 robią coś, czego wcześniej nie umiały żadne słuchawki
AirPods Pro 3 oficjalnie i prezentacja Apple
Za nami jedno z najbardziej emocjonujących wydarzeń technologicznych. Chodzi oczywiście o pokaz Apple, podczas którego amerykański gigant zaprezentował swoją najnowszą kolekcję urządzeń iPhone 17, Apple Watchy i słuchawek, a całość już od dłuższego czasu była niezwykle wyczekiwana zarówno przez fanów marki, jak i całą branżę technologiczną. Apple często wytycza trendy i nadaje ton urządzeniom mobilnym, co odzwierciedlane jest często także przez dalsze działania producentów.
Prawda jest taka, że największą uwaga w tym przypadku darzona jest nowa linia smartfonów iPhone 17, w tym zarówno w wersji podstawowej, jak i Pro, a tym razem także Air, który jest najcieńszym telefonem na rynku. Wcześniejszych doniesień było przy tym wiele, w tym na temat zmiany logo Apple w iPhone 17 i większość z tychże przecieków się sprawdziła. Pokazano również nowe smartwatche marki, ale przyznam, że dla mnie największą perełką okazały się po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowane słuchawki AirPods Pro 3, które otrzymamy około trzy lata od poprzedniego modelu.
Zmiany w konstrukcji - większa wytrzymałość i lepsze osadzenie w uchu
Na pierwszy rzut oka AirPods Pro 3 wyglądają znajomo, ale ich konstrukcja została znacznie zmodyfikowana względem poprzednika. Apple wzięło w tym celu pod uwagę tysiące skanów anatomicznych i przygotowało aż pięć rozmiarów gumek, w tym nowy, bardzo mały XXS. To oznacza, że słuchawki można dopasować do praktycznie każdego ucha i to teoretycznie bez tego nieprzyjemnego uczucia ucisku, które często pojawia się przy dłuższym noszeniu.
Do tego konstrukcja dostała certyfikat IP57. W praktyce oznacza to, że ani pot, ani kurz, ani nawet przypadkowe zanurzenie w wodzie nie zrobią na nich większego wrażenia. Jeśli więc ktoś lubi biegać w deszczu, ćwiczyć na siłowni czy po prostu używać słuchawek od rana do wieczora, to z nowymi AirPods Pro 3 nie musi się obawiać, że sprzęt szybko się podda.
Zmieniło się też etui słuchawek, które jest mniejsze i nie ma już fizycznego przycisku do parowania. Zamiast tego wszystko obsługujemy stuknięciem w obudowę. Subtelny detal, ale bardzo w stylu Apple.
AirPods Pro 3 to lepsza jakość i długość słuchania w stosunku do poprzednika
Tu naprawdę czuć postęp, ponieważ według producenta w trybie ANC (aktywnej redukcji szumów) słuchawki wytrzymują do 8 godzin, a bez niego nawet do 10 godzin. Dla porównania, w przypadku AirPods Pro 2 słuchawki działały maksymalnie 6 godzin, co jest naprawdę dużą różnicą.
Bateria to jednak tylko część historii, gdyż AirPods Pro 3 korzystają też z nowego chipu H3 i ulepszonych przetworników. Efekt? Bas głębszy, wokale wyraźniejsze, a scena dźwiękowa szersza. Do tego dochodzi ANC, które (jak twierdzi Apple) jest dwukrotnie skuteczniejsze niż w poprzedniku. Testy dziennikarzy z hands-onów potwierdzają przy tym, że różnicę naprawdę słychać i hałas ulicy czy rozmowy w kawiarni stają się z tymi słuchawkami nagle jedynie dalekim tłem.
Słuchawki zastąpić mają smartwatche i monitorują zdrowie
To także pierwszy model słuchawek Apple, który dostał tak rozbudowane funkcje zdrowotne. AirPods Pro 3 mierzą tętno i temperaturę, a wyniki trafiają bezpośrednio do aplikacji Zdrowie na iPhonie. Dzięki temu, nawet jeśli nie masz Apple Watcha, możesz kontrolować podstawowe parametry podczas treningu czy codziennej aktywności.
Apple poszło jednak jeszcze dalej i dodało też szybkie badanie słuchu. Wystarczy kilka minut, aby sprawdzić w domowych warunkach, jak słyszysz. Na tej podstawie słuchawki mogą działać także jako aparat słuchowy dla osób z lekkim i średnim ubytkiem. Dzięki sztucznej inteligencji urządzenie dopasowuje przy tym pasmo i głośność do indywidualnych potrzeb, co w praktyce może ułatwić życie tysiącom osób. To nie jest więc już tylko gadżet, a sprzęt, który realnie wspiera zdrowie.
To jest prawdziwa rewolucja (jeśli dobrze będzie działać), czyli tłumacz AirPods Pro 3
I tutaj Apple zrobiło coś, co może zmienić sposób, w jaki rozmawiamy z ludźmi z innych krajów. Dlaczego? Bowiem AirPods Pro 3 potrafią tłumaczyć mowę w czasie rzeczywistym. Rozmawiasz z osobą mówiącą po francusku, a w twoim uchu słyszysz tłumaczenie na angielski. Całość działa przy tym dzięki Apple Intelligence, czyli autorskiej sztucznej inteligencji Apple, która nie tylko rozpoznaje mowę, ale też potrafi przyciszyć głos rozmówcy, żeby płynnie zastąpić go tłumaczeniem.
Dobra i jednocześnie zła wiadomość jest przy tym taka, że ta funkcja działa w oparciu o Apple Intelligence i wraz z wprowadzeniem iOS 26 także posiadacze AirPods Pro 2 i 4 generacji też mogą liczyć na te opcję. Niestety ze względu na AI Apple, które nie ma pełnego wsparcia we wszystkich regionach, nie jest idealnie, gdyż na starcie funkcja działa tylko w kilku językach, a polski niestety nie znalazł się w tej grupie. Na start wdrożone będą bowiem języki:
- angielski,
- francuski,
- niemiecki,
- portugalski
- oraz hiszpański.
Z kolei do końca roku pojawi się także wsparcie dla kolejnych czterech języków, w tym:
- włoskiego,
- japońskiego,
- koreańskiego
- i chińskiego uproszczonego.
Mimo to wyobraź sobie podróże, spotkania biznesowe czy nawet rozmowy na uczelni z takimi słuchawkami. To, co kiedyś wymagało tłumacza lub aplikacji w telefonie, w przypadku AirPods Pro 3 ma dziać się wprost w naszym uchu i trudno się nie zgodzić, że w przypadku optymalnego działania tej opcji, jak twierdzi Apple, "z AirPods Pro 3 nauka języków obcych nie będzie już potrzebna". To właśnie sprawia, że najnowsze flagowe słuchawki amerykańskiego producenta są czymś więcej niż kolejną generacją, a swoistą rewolucją.
Cena AirPods Pro 3 i premiera
W tym miejscu dobra wiadomość, gdyż mimo tylu nowości cena słuchawek w sumie pozostała bez zmian. W USA kosztują one bowiem 249 dolarów, a w Polsce cena AirPods Pro 3 to 1099 złotych. To dokładnie tyle, ile trzeba było zapłacić za "dwójki" w dniu premiery (choć później ich cena podskoczyła do 1299 zł).
Przedsprzedaż przy tym już ruszyła, a do sklepów słuchawki trafią 19 września, czyli tego samego dnia co nowe iPhone'y. Dostępny będzie jednak ich tylko jeden kolor: klasyczna biel. Trochę więc szkoda, że Apple wciąż nie odważyło się na wersję czarną, o którą od lat proszą fani.