Tragedia Eleny Muchiny. Jak ZSRR zniszczył życie gwiazdy
W lipcu 1980 roku, zaledwie dwa tygodnie przed igrzyskami olimpijskimi w Moskwie, radziecka gimnastyczka Elena Mukhina doznała kontuzji kręgosłupa podczas treningu. Upadek przy próbie wykonania salta doprowadził do paraliżu czterech kończyn i zakończył jej obiecującą karierę sportową. Tragedia młodej sportsmenki odsłoniła mroczną stronę radzieckiego systemu sportowego, w którym sukces osiągano za wszelką cenę, nawet zdrowia i życia zawodników.
Droga do tragedii
Elena Mukhina była uznawana za jedną z głównych kandydatek do złotego medalu olimpijskiego w Moskwie. Jej talent i determinacja wzbudzały podziw w środowisku gimnastycznym. Jednak droga do igrzysk nie była prosta. Rok wcześniej, w 1979 roku, doznała złamania nogi, które uniemożliwiło jej start na mistrzostwach świata.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Kontuzja wymagała dwóch operacji i długiego procesu rehabilitacji. Powrót do pełnej sprawności był trudny i bolesny. Mimo to presja ze strony trenerów i działaczy sportowych nie słabła. W radzieckim systemie sportowym nie było miejsca na słabość ani zwątpienie. Sukces na igrzyskach w Moskwie miał ogromne znaczenie polityczne dla władz ZSRR.
Mukhina pracowała intensywnie nad najbardziej skomplikowanymi elementami swojego programu. Szczególną uwagę poświęcała saltu Thomasa, ekstremalnie trudnemu elementowi akrobatycznemu. Ten ruch miał być jej atutem w walce o złoty medal. Presja czasu i oczekiwań rosła z każdym dniem zbliżającym się do rozpoczęcia igrzysk.
Początek lipca 1980 roku przyniósł dodatkową dramaturgię. Do bazy sportowej w Mińskim Pałacu Sportu dotarła plotka z Moskwy. Mówiła, że Mukhina może zostać wykluczona z głównej drużyny olimpijskiej. Informacja ta wywołała panikę wśród trenerów i samej zawodniczki. Jej główny trener natychmiast wyjechał do stolicy wyjaśnić sytuację.
Fatalna sekunda
3 lipca 1980 roku Mukhina trenowała pod nadzorem pozostałych trenerów. Nie mogła tracić czasu w oczekiwaniu na wyjaśnienie sprawy swojego udziału w drużynie. Doskonalenie salto Thomasa było priorytetem, który miał zadecydować o jej olimpijskich szansach. Trenerzy wiedzieli o tym elemencie i akceptowali jego ćwiczenie pomimo ryzyka.
Podczas jednej z prób coś poszło nie tak. Mukhina nie zdołała dokończyć obrotu w salcie i upadła bezpośrednio na szczękę. Siła uderzenia była ogromna. Doszło do uszkodzenia odcinka szyjnego kręgosłupa, co natychmiast spowodowało paraliż wszystkich czterech kończyn. W ułamku sekundy życie dwudziestoletniej gimnastyczki zmieniło się na zawsze.
Następnego dnia profesor Livshits przeprowadził operację, która uratowała życie Mukhiny. Zabieg był sukcesem w tym sensie, że pacjentka przeżyła. Jednak uszkodzenie rdzenia kręgowego okazało się nieodwracalne. Lekarze nie byli w stanie przywrócić jej zdolności ruchowych. Kontuzja skazała ją na całkowity bezruch do końca życia.
O jakimkolwiek starcie w igrzyskach olimpijskich nie mogło być mowy. Zamiast na podium olimpijskim Mukhina znalazła się na wózku inwalidzkim. Jej marzenia o złotym medalu legły w gruzach. Tragedia młodej sportsmenki wstrząsnęła światem gimnastyki, choć pełna prawda o okolicznościach wypadku długo pozostawała ukryta.
Propaganda i manipulacja prawdą
Radzieckie media szybko przejęły kontrolę nad narracją dotyczącą wypadku Mukhiny. Zamiast rzetelnie przedstawić przyczyny i przebieg tragedii, redakcje podległe władzy zajęły się tuszowaniem faktów. Artykuły prasowe przeinaczały wydarzenia lub je bagatelizowały. Celem było ochronienie wizerunku radzieckiego systemu sportowego przed krytyką.
Media obwiniały samą Muchinę za wypadek. Pisano, że samotnie ćwiczyła trudne akrobacje, lekceważąc polecenia trenera. To były całkowite kłamstwa. Gimnastyczka trenowała pod okiem innych trenerów, którzy doskonale wiedzieli o salcie Thomasa. Jednak prawda nie pasowała do narracji, którą chciały promować władze.
Mukhina nie mogła się bronić ani przedstawić swojej wersji wydarzeń. System skutecznie uciszył ją, wykorzystując jej bezbronną sytuację. Propaganda potrzebowała kozła ofiarnego, a sparaliżowana gimnastyczka idealnie nadawała się do tej roli. Oczerniano ją w prasie, podczas gdy prawdziwi winowajcy pozostawali bezkarni.
W jednym z nielicznych wywiadów udzielonych tygodnikowi Ogoniok Mukhina otwarcie skrytykowała radziecki program gimnastyczny. Mówiła o systemie, w którym trenerzy i działacze dążyli do sukcesów za wszelką cenę. Jej słowa były odważnym aktem sprzeciwu wobec machiny propagandowej. Po wypadku otrzymała Order Lenina oraz Srebrny Medal Orderu Olimpijskiego, co miało być formą rekompensaty za zniszczone życie.