Lodowe spaghetti czy gelato w bułce? Oto najdziwniejsze desery Europy

Pogoda w Polsce ostatnio nie rozpieszcza i nic dziwnego, że Polacy coraz częściej decydują się raczej spędzić urlop za granicą - na rozkosznych wakacjach all inclusive gdzieś na ciepłym południu Europy. Czasem jednak we Włoszech, Grecji czy innej Tunezji jest aż za ciepło i by się ratować, trzeba sięgnąć po lody lub inne smakowite desery.

Niby słodycze są niezdrowe, ale czasem warto zgrzeszyć, o ile przyjemność wynagrodzi dodatkowe kalorie. Musisz tylko odpowiednio wybrać przysmak. Zapomnij o zwykłych lodach z budki czy żelkach ze sklepu - wakacje to świetna pora na próbowanie nieznanych w Polsce deserów, w których specjalizują się odmienne kraje i regiony Europy.

Niektóre europejskie słodycze są tak dziwne, że nawet nie wyglądają na deser. Warto jednak się przemóc i ich spróbować - to przysmaki, za którymi uganiają się turyści z całego świata.

Poniżej przedstawiam pięć przykładów wyjątkowo pysznych, unikatowych i zaskakujących dla Polaków europejskich deserów, których musisz spróbować w czasie zagranicznych wakacji.

Spaghettieis wyglądają jak talerz spaghetti, ale to lody! Ten dziwny przysmak wynaleźli mieszkańcy niemieckiego miasta Mannheim w końcu lat 60. XX w., najwyraźniej pchani potrzebą jedzenia czegoś, co wygląda jak obiad, ale smakuje jak deser.

Spaghettieis składa się z masy lodowej o smaku wanilii, przepuszczonej przez specjalne sito, dzięki czemu uzyskuje kształt długich i cienkich klusek spaghetti. Biała czekolada udaje parmezan, a polewa truskawkowa - sos pomidorowy. Całość to prawdziwa uczta lodowa w klimacie spaghetti. Połączenie może brzmi dziwnie, ale smakuje bosko.

Sycylia ma własną oryginalną kulturę, której częścią jest jedzenie lodów w chlebie. Serio. W Palermo, Taorminie, Noto - na całej wyspie - możesz kupić sobie smakowitą brioche con gelato, czyli bułkę z lodami. Tradycyjny sycylijski chlebek jest rozcinany i wypełniany kulkami gelato lub owocowej granity z dodatkiem bitej śmietany i posypką z orzeszków, pistacji czy migdałów.

Brioche con gelato zwykle je się łyżeczką, ale można też spałaszować całość jak zwykłą kanapkę, tym bardziej, że danie to często serwuje się rano do śniadania, a nie jako deser po obiedzie. Niektóre brioche con gelato mają odpowiednio dobraną kolorystykę, przez co do złudzenia przypominają hamburgera z kotletem, serem i liściem sałaty.

Mąka z korzenia orchidei, prawdziwa żywica, kozie mleko - brzmi jak przepisy na czarodziejski eliksir, ale tak naprawdę robi się z tego dondurmę, słynny turecki przysmak. To lody, ale konsystencją przypominają gumę - są gęste, sprężyste i trzeba się trochę wysilić, by je rozerwać. Można nawet jeść dondurmę nożem i widelcem.

Standardowe smaki to truskawkowy, czekoladowy i pistacjowy, ale można też spróbować np. dondurmy szafranowej albo żywicznej.

Nazwa tego przysmaku oznacza "kawę z Liege" i nadano ją na cześć mieszkańców tego belgijskiego miasta, którzy w czasie I wojny światowej stawiali dzielny opór niemieckim okupantom.

Café liégeois to rzeczywiście kawa, tyle że mrożona, wylana na gęste lody kawowe z dodatkiem bitej śmietanki chantilly (francuska specjalność - puszysta mgiełka z posmakiem wanilii).

Słodki początek dnia albo sposób na doładowanie energii po całym dniu zwiedzania.

W Skandynawii żyje się prosto i zdrowo, więc tutejsze kultowe desery nie opierają się na cukrze i śmietanie, lecz raczej na naturalnych darach lasu. Mowa o malinach moroszkach - owocach runa leśnego w kolorze jasnopomarańczowym. Moroszki są bardzo rzadkie w Polsce, ale latem rośnie ich sporo w Szwecji, Norwegii i Finlandii, zwłaszcza w regionie Laponii. Nie da się ich uprawiać na skalę przemysłową, więc to i tak rzadki i sezonowy przysmak.

Maliny moroszki mają smak słodyczy podszytej cierpkością. Można je jeść na dziko lub w formie dżemów, likierów i lodów. Zwłaszcza lody moroszkowe to letnie sensacja Północnej Europy. Jeśli kaurat spędzasz urlop w Skandynawii - to coraz popularniejsze wśród polskich turystów - koniecznie poszukaj i spróbuj lodów lub innych przetworów z malin moroszek.

Źródło: Euronews