Szymbark: Po wiekach herb budowniczych Kasztelu powrócił na elewację budynku. Jego obecny wygląd zaprojektował Zdzisław Tohl

To właśnie Gładyszowie, możnowładczy ród herbu Gryf, wznieśli kasztel w drugiej połowie XVI wieku. Budowla ta, będąca połączeniem funkcji obronnych i rezydencjonalnych, była wyrazem potęgi i aspiracji rodu. Przez dziesięciolecia herb Gryf, przedstawiający srebrnego gryfa na czerwonym tle - zdobił mury kasztelu, świadcząc o dumnym dziedzictwie właścicieli. Gryf, mityczne stworzenie łączące cechy lwa i orła, symbolizował odwagę, władzę i strażniczą rolę wobec ojczyzny.

Z biegiem czasu i zmianą właścicieli herb zniknął z przestrzeni zamku, a pamięć o Gładyszach zaczęła blaknąć. Po latach herb znów zdobi Kasztel i umieszczono go nad głównym wejściem do budynku.

- W posiadanych przez Muzeum archiwaliach, na podstawie jednej z pocztówek, można dostrzec fragmentaryczne zaciemnienie nad wejściem głównym do dworu, na podstawie którego można mniemać o lokalizacji herbu właścicieli Dworu - mówiła Katarzyna Szepieniec, dyrektor Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów. - W dziele otworzenia tego detalu na elewacji dworu największe zasługi mają Zdzisław Tohl i Aleksander Tohl, projektant i twórca. Podziękować należy też ekipie montażowej oraz Stanisławowi Szepieniec, który społecznie nadzorował prace montażowe. Dziękuję także wspaniałemu zespołowi oddziału kasztel w Szymbarku za ogromny wysiłek i zaangażowanie w przygotowaniu dzisiejszej uroczystości - dodała.

Uroczystość w Szymbarku jak każda tego typu licznie zgromadziła samorządowców. O wyjątkową oprawę historyczną wydarzenia zadbało Bractwo Kurkowe Dworu Karwacjanów w Gorlicach.

Nie zabrakło również potomków rodu Gładyszów. Przed kasztelem stawił się Arkadiusz Gładysz z rodziną i przyjaciółmi.

- To jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu - podkreślił Arkadiusz Gładysz. - Po kilku wiekach Gryf wraca na Kasztel, to bardzo sentymentalne przeżycie, bardzo związane z moją rodziną. Przybyli moi przyjaciele z grup rekonstrukcyjnych z całej Polski bo chcemy przypomnieć to, że już od czternastego wieku działo się tutaj dominium Ropa, istniało i cywilizowało te tereny. Szymbark to było miasto i nasze rodowe gniazdo, a moi przodkowie założyli tu ponad 100 wsi i kilka miasteczek. Później przenieśli się do ziemi sandomierskiej - dodał.

Powrót herbu Gryf to nie tylko opowieść o szlacheckim rodzie, to także refleksja nad tym, jak przeszłość może współgrać z teraźniejszością. W dobie cyfrowej globalizacji szczególnego znaczenia nabiera zakorzenienie w lokalnej tożsamości, w symbolach, które przetrwały wieki.