Tajemnicze miejsce w Beskidzie Niskim. Nie ma go już na mapach
W sercu Beskidu Niskiego, u podnóża majestatycznej Lackowej, leży miejsce wyjątkowe – Bieliczna. Choć na próżno szukać jej na współczesnych mapach jako tętniącej życiem miejscowości, duch tej nieistniejącej już wsi Łemkowskiej wciąż unosi się nad jej zielonymi łąkami, wokół cerkwi i starych nagrobków. To przestrzeń, gdzie natura, historia i cisza splatają się w jedną opowieść.
Krótka historia długiego trwania
Bieliczna została założona w 1595 roku przez Iwana Izbiańskiego. Przez wieki rozwijała się jako typowa łemkowska wieś – z drewnianymi domami, cerkwią i zwartą społecznością. W szczytowym okresie mieszkały tu 34 rodziny, a życie toczyło się zgodnie z rytmem natury i obrządkiem greckokatolickim.
Dramatyczny koniec przyszedł wraz z akcją „Wisła” w 1947 roku. Mieszkańcy zostali przymusowo wysiedleni na ziemie zachodnie, a większość zabudowań została rozebrana lub popadła w ruinę. Bieliczna, podobnie jak wiele innych łemkowskich wsi, została skazana na zapomnienie.
Ostatni świadek – cerkiew św. Michała Archanioła
Dziś jedynym trwałym śladem po dawnej wsi jest murowana cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła z 1796 roku. Otoczona starym cmentarzem i wiekowymi drzewami, jest nie tylko zabytkiem, ale i miejscem zadumy. Wewnątrz znajdują się fragmenty ikonostasu, a w pobliżu – zachowane nagrobki z cyrylicą, przypominające o tych, którzy tu żyli.
Dolina, która żyje ciszą
Mimo że Bieliczna zniknęła z listy zamieszkanych miejscowości, jej dolina tętni życiem w inny sposób. To ulubione miejsce wędrowców, rowerzystów i tych, którzy szukają ukojenia z dala od zgiełku cywilizacji. Z pobliskiej miejscowości Izby prowadzi tu łatwa, malownicza trasa – idealna nawet dla rodzin z dziećmi.
Sama dolina to przestrzeń pełna spokoju. Pasące się konie, szum rzeki Białej i rozległe łąki tworzą atmosferę sielskiego odosobnienia. Bieliczna to także świetna baza wypadowa na pobliską Lackową (997 m n.p.m.), najwyższy szczyt polskiej części Beskidu Niskiego. Dla bardziej ambitnych wędrowców czeka słynna „Ściana płaczu” – strome podejście, które potrafi dać w kość.
Bieliczna dziś – miejsce pamięci i oddechu
W ostatnich latach Bieliczna zaczyna na nowo pojawiać się w świadomości turystów, regionalistów i miłośników Łemkowszczyzny. To nie tylko cel spacerów i wycieczek, ale także żywa lekcja historii. Symboliczna, niemal metafizyczna obecność dawnych mieszkańców sprawia, że trudno tu mówić o "opuszczeniu". Raczej o obecności innego rodzaju – tej duchowej.
Bieliczna nie istnieje – a jednak jest
To miejsce, które pokazuje, jak blisko splatają się piękno przyrody i tragizm historii. Warto je odwiedzić – z szacunkiem, w ciszy, z otwartym sercem.