Ukradł niepełnosprawnemu wózek inwalidzki i go spalił. Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego to zrobił
W połowie ubiegłego tygodnia dyżurny bialskiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży wózka inwalidzkiego, który stał na klatce schodowej kamienicy należącej do poszkodowanego. Mężczyzna oszacował straty na około 1700 złotych. Kilka godzin wcześniej do komendy wpłynęła informacja o spalonym wózku inwalidzkim znalezionym na jednej z miejskich ulic. Podczas policyjnych czynności poszkodowany rozpoznał w nim swoją własność.
- Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu. Funkcjonariusze potwierdzili personalia mężczyzny podejrzewanego u udział w tej sprawie. Okazało się, że jest to 61-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - przekazuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
W trakcie rozmowy z policjantami oświadczył, że zabrał wózek bez żadnego powodu. Porzucił go później na ulicy. Jednak po pewnym czasie powrócił na miejsce. To wówczas doszło do jego podpalenia. Mężczyzna w żaden sposób nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania tłumacząc się wypitym alkoholem.
Wczoraj 61-latek usłyszał już zarzuty. Odpowiadał będzie w warunkach recydywy, gdyż w ostatnim czasie odbywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Za popełnione czyny grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a w przypadku czynu popełnionego w recydywie może ona zostać zwiększona o połowę.