Utopili Śmiercichę i tańczyli z Gaikiem. Dzieci z Lublina witały wiosnę
W piątek, w lubelskim Ogrodzie Botanicznym kilkaset osób wzięło udział w widowisku obrzędowym związanym z pożegnaniem zimy i powitaniem wiosny. Wcześniej uczestnicy, w barwnym korowodzie przeszli sprzed Zespołu Szkół przy ul. Sławinkowskiej. Oprócz dzieci i ich opiekunów, przybyli też seniorzy z Klubu Seniora Centrum+ przy ul. Nałkowskich.
O oprawę artystyczną wydarzenia zadbali ubrani w tradycyjne lubelskie stroje ludowe członkowie zespołu Sławiniacy. Można było podziwiać tańce dookoła Śmiercichy, nie zabrakło śpiewów, nawoływania wiosny, a także spalenia kukły i spławienia jej do morza. Na koniec złożono wiosenne życzenia i poczęstowano pieczonymi pirogami.
Śmiercicha, to tak naprawdę Marzanna. Nazywano ją tak z powodu symboliki związanej z końcem zimy i wiosennym odrodzeniem. W obrzędach związanych ze spaleniem czy też topieniem kukły przepędzano zimę i „śmierć” symbolizowaną przez mroźne dni i ciemne okresy. W ten sposób Marzanna – jako postać o cechach śmierci, mrozu i zniszczenia – stała się kojarzona z „Śmiercichą”, czyli czymś, co symbolizuje koniec cyklu, zanik życia lub stagnację, by dać miejsce odrodzeniu i wiośnie.