"Praca widmo" w sieci. Bez niej sztuczna inteligencja by nie działała
W tym artykule:
Niewidzialna praca u podstaw sztucznej inteligencji
Niedawno ekspertka od nowych technologii i rynku pracy, Jowita Michalska, opublikowała na Instagramie post o "najgorszych zawodach przyszłości". Towarzyszyły mu grafiki pokazujące, że fundamentem sztucznej inteligencji nie są wyłącznie algorytmy, ale także miliony ludzi wykonujących żmudne zadania - często za symboliczne wynagrodzenie. Jedno zdanie szczególnie mocno przyciąga uwagę: "Za grosze szkolą technologię, która ich później zastąpi".
Okazuje się, że to trafne streszczenie globalnego zjawiska określanego jako ghost work - "praca widmo". To dzięki niej AI potrafi rozpoznawać obrazy, rozumieć mowę czy filtrować treści w sieci i wykonywać coraz więcej czynności, do których w konsekwencji ludzie nie będą tak licznie potrzebni na rynku pracy np. korekty, tłumaczenie, porządkowanie danych.
Tematem ghost worku szeroko interesują się naukowcy i eksperci ds. rynku i etyki pracy.
"Ghost work to praca ostatniej mili, której algorytmy nie są w stanie wykonać, a bez której nie mogą istnieć - napisali antropolożka Mary L. Gray i naukowiec Siddharth Suri w książce "Ghost Work: How to stop silicon valley from building a new global underclass" poświęconej pracy ludzi w mikroworku na rzecz AI.
Rozwój sztucznej inteligencji jest jednym z największych trendów kształtujących biznes i gospodarkę. Często, jak użytkownicy, nie mamy jednak świadomości, że ta technologia w dużej mierze opiera się na żmudnej, obciążającej psychicznie i nisko wynagradzanej pracy ludzi.
Sztuczna inteligencja potrzebuje ludzi
Sztuczna inteligencja potrzebuje ogromnej liczby szczegółowych danych, aby w ogóle funkcjonować i się rozwijać. Każdy algorytm rozpoznający twarz, głos czy obraz został wcześniej "nakarmiony" milionami przykładów opisanych szczegółowo w procesach podzielonych na najmniejsze kroki.
Szacuje się, że w ten sposób zarabiają setki milionów ludzi na świecie, najczęściej mieszkających w Indiach, Kenii, Nigerii, Wenezueli czy na Filipinach. Największe platformy, takie jak Amazon Mechanical Turk, Appen czy ScaleAI, dzielą zlecenia na tysiące mikroczynności: kliknięcie, opisanie, sprawdzenie, zaklasyfikowanie.
Raport Banku Światowego z 2023 roku pokazuje, że aż 45% osób pracujących na platformach mikroworku to kobiety. Badacze zwracają też uwagę, że średni poziom wykształcenia w tej grupie jest wysoki, są to często lekarze, naukowcy, studenci, a mimo to pracownicy zarabiają równowartość 1-3 dolarów za godzinę. I to zależy od zlecenia. Wiele tzw. mikrotasków jest wycenionych na od 3 do 5 centów (np. na Amazon Mechanical Turk).
Ghost workerzy pozostają niewidzialni, ponieważ ich praca nie jest uznawana ani dostrzegana przez platformy i firmy, którym służą. Ta niewidzialność utrwala systemowe wykluczenie społeczne i wyzysk, ponieważ pracownicy tworzą wartość, nie otrzymując w zamian uznania ani ochrony - podkreślają badacze z Erasmus University Rotterdam pracujący przy projekcie GHOST WORK.
To, co użytkownik widzi jako szybki wynik chatbotu czy automatyczne rozpoznanie zdjęcia, jest efektem tysięcy mikroczynności wykonywanych w tle.
Ukryte koszty ghost worku
Model ghost work rodzi poważne pytania o etykę w świecie nowych technologii. Firmy z krajów Zachodu i najbardziej rozwiniętych gospodarek budują swoje biznesy i globalną przewagę korzystając z taniej pracy ludzi w biedniejszych regionach świata.
Badacze coraz częściej zajmują się ghost workiem jako zjawiskiem o poważnych skutkach społecznych i etycznych. Jednym z przykładów jest wspominany projekt GHOST WORK realizowany na Erasmus University Rotterdam, którego celem jest zrozumienie, jak tego typu praca wpływa na dobrostan pracowników.
Okazuje się, że koszty ghost worku to też obciążenia psychiczne. Moderatorzy treści spędzają często godziny na przeglądaniu zdjęć i filmów pokazujących przemoc, nadużycia czy treści pornograficzne. Poza tym doświadczają izolacji.
Natomiast tradycyjne modele analizy warunków pracy nie nadają się do badania ghost worku, ponieważ zakładają istnienie etatowego pracodawcy i współpracowników, czego w przypadku ghost worku brakuje.
Niezbędne jest uzyskanie większej wiedzy na temat ludzkiej pracy stojącej za sztuczną inteligencją i lepsze uregulowanie tej działalności. Każdy ma prawo do godnej pracy, a praca tych ludzi ma także ogromny wpływ na kluczowe algorytmy, takie jak algorytmy stosowane w chirurgii robotycznej, oprogramowaniu rekrutacyjnym czy samochodach autonomicznych. Moją osobistą misją jest doprowadzenie do tego, by społeczeństwo poświęcało więcej uwagi milionom nisko opłacanych pracowników, którzy wykonują zadania na rzecz firm AI - deklaruje na stronie projektu prof. dr. Claartje ter Hoeven z Uniwersytytu Erasmus w Rotterdamie.
Z kolei praca Philipa Jonesa z Uniwersytetu w Padwie sprzed niespełna roku, analizuje warunki pracy osób zatrudnianych przy zadaniach szkoleniowych dla OpenAI. Jones podkreśla, że "izolacja i cyfrowa niepewność wpisane w ghost work podważają możliwość organizowania się i negocjowania, pozbawiając pracowników podstawowych praw".
Jakie będą szersze konsekwencje ignorowania etycznego problemu mikroworku dla AI? Antonio A. Casilli, ekspert zajmujący się ghost workiem, w wywiadzie dla niemieckiego czasopisma Soziopolis powiedział, że idzie to w stronę wyzysku.
Bez sprawiedliwych przepisów prawa pracy ghost work grozi przekształceniem się w formę cyfrowego wyzysku, przypominającą historyczne nadużycia wobec pracowników. Potrzebne są wielowymiarowe ramy etyczne, które uregulują to zjawisko - ostrzega badacz.
To apel o stworzenie nowych zasad, które zapewnią godne warunki milionom osób niewidocznie pracujących na rzecz rozwoju sztucznej inteligencji.
Jednak z formalnego punktu widzenia tzw. ghost work nie jest nielegalny. To praca dobrowolnie podejmowana przez ludzi, którzy sami rejestrują się na platformach i akceptują podane tam zasady. Wystawianie mikrozadań za grosze jest zgodne z prawem. Wątpliwości budzi jednak kierunek i skala tego zjawiska. Czy nie mamy tu do czynienia z wyzyskiem w białych rękawiczkach? I jak daleko powinny sięgać regulacje chroniące osoby podejmujące takie zadania?
Zmiana warunków wymaga woli politycznej i biznesowej
Powtarzając za wieloma organizacjami i naukowcami zajmującymi się ghost workiem - m.in. Erasmus University w ramach projektu GHOST WOR czy autorami inicjatywy "A Ghost Workers' Bill of Rights" opublikowanej w Harvard Business Review, aby nie pogłębiać problemu, konieczne są konkretne działania.
Wskazywane rozwiązania obejmują takie rozwiązania jak minimalne gwarancje płacowe także w przypadku odrzucenia zlecenia, ograniczenia czasu pracy przy zadaniach obciążających psychicznie oraz tworzenie programów wsparcia i społeczności online, które pomogłyby ghost workerom przeciwdziałać izolacji i rozwijać kompetencje.
Czy to realne? Autorzy wspomnianej wcześniej książki o Ghost worku, piszą, że "Rozwiązania istnieją - od przejrzystych zasad kontraktowania, po minimalne gwarancje płacowe. Potrzeba jedynie woli politycznej i biznesowej, by wprowadzić je w życie."