Będzin: Pawilony łupinowe zagrożone wyburzeniem
W tym artykule:
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Pawilony łupinowe do wyburzenia, zamiast nich nowoczesne konstrukcje
Budowa nowoczesnego węzła przesiadkowego w okolicy stadionu sportowego Sarmacji, w rejonie ulic Piłsudskiego i Małobądzkiej ma pozwolić na szybkie i bezpieczne przemieszczanie się po mieście i regionie. Obecnie przygotowywana jest dokumentacja projektowa dla inwestycji pod nazwą: "Budowa węzła przesiadkowego wraz z przebudową układu komunikacyjnego na terenie Będzina". Całość dokumentów ma być gotowa do 12 grudnia tego roku.
Na razie jednak prace się nie rozpoczną, bo władze samorządowe Będzina przygotowują wniosek o dofinansowanie dla tego zadania, którego ostateczna wartość będzie znana po zakończeniu wszystkich prac projektowych. Obecnie szacunkowe koszty wszystkich wydatków wynoszą około 14 mln zł, a rozpoczęcie robót jest uzależnione od otrzymania wspomnianego dofinansowania.
- Wstępnie planowany termin realizacji to 2027 rok - informuje Łukasz Dytko, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Będzinie.
A może tak wypracować kompromisowe rozwiązanie?
I tu otwiera się szansa na dyskusję i być może wypracowanie jakiegoś kompromisu w tej sprawie, która mocno podzieliła mieszkańców Będzina. Jedni uważają, że można pożegnać się z pawilonami bez żalu, ale jednak większość uważa, że powinny pozostać. W naszej sondzie za tym drugim rozwiązaniem opowiedziało się ponad 72 procent biorących w niej udział, a tylko niecałe 27 procent zgadza się na wyburzenie tych konstrukcji.
Najbliższe miesiące warto więc może poświęcić na znalezienie jakiegoś "złotego środka". Zwłaszcza, że na szczegółowe informacje w tej sprawie czeka także Śląska Wojewódzka Konserwator Zabytków w Katowicach, Anna Ostrowska. 14 listopada br. do Urzędu Miejskiego w Będzinie wpłynęło pismo z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach, sygnowane właśnie przez Annę Ostrowską.
"(...) zwracam się z prośbą o udzielenie informacji, czy Gmina Miasto Będzin zamierza dokonać rozbiórki części lub w całości ww. obiektów, bądź ich przebudowy? Zwracam się także z zapytaniem czy rozważano możliwość zachowania (w części lub całości) omawianych obiektów oraz proszę o przekazanie informacji, co do ewentualnych zamierzeń inwestycyjnych Gminy Miasta Będzin w odniesieniu do tych terenów" - czytamy w tym dokumencie.
- Te obiekty były poza zainteresowaniem urzędu, nie posiadaliśmy żadnych opracowań lub materiałów ich dotyczących. Dlatego nie jest możliwe obecnie stwierdzenie, czy - a jeśli tak, to jakie - ewentualne wartości posiadają te obiekty oraz czy zasadne byłoby wprowadzenie jakiejś formy ochrony. Obecnie jest za wcześnie, by można było zająć konkretne stanowisko. W pierwszej kolejności ŚWKZ musi rozpoznać obiekty i pozyskać informacje na temat planów inwestycyjnych Gminy Będzin. Ustalenie terminu oględzin w sytuacji, w której nie jest prowadzone żądne postępowanie dotyczące tychże obiektów byłoby przedwczesne - mówi Mirosław Rymer, doradca prawny i rzecznik prasowy Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach.
Zobaczymy więc, jaka będzie odpowiedź miasta. Jak dotychczas deklarowało, że nie zamierza pozostawiać pawilonów łupinowych, bo kolidują z planowaną inwestycją.
- Projektując - zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami i warunkami technicznymi - i przy tym chcąc zachować istniejące pawilony, prawdopodobnie nie udałoby się zrealizować celów projektu i wszystkich funkcji węzła. Istniejące pawilony mocno ograniczają możliwości planowanego zagospodarowania terenu - tłumaczył nam ostatnio Łukasz Dytko.
Pawilony łupinowe to unikatowe konstrukcje z czasów PRL
Przypomnijmy, że pawilony łupinowe są stałym elementem krajobrazu wokół stadionu w Będzinie. "Od zawsze" są miejscem handlu i usług. To właśnie tu można kupić bilety, prasę, a i wiele innych mniej lub bardziej przydatnych rzeczy. To lekkie żelbetowe zadaszenia z lat 60. XX wieku, związane są z okresem intensywnego rozwoju infrastruktury sportowej w Polsce Ludowej.
Szczegółową historią pawilonów łupinowych w Będzinie i ich znaczeniem dla architektury oraz miejskiego krajobrazu zajęła się Sara Madej, współpracująca z architektem z Zuryskiej Politechniki Federalnej Bartoszem Bukowskim.
Smukłe, cienkościenne dachy żelbetowe, lekko unoszące się nad wejściami, zostały wzniesione w latach 60. XX wieku, najprawdopodobniej równolegle z budową stadionu, który uroczyście otwarto 22 lipca 1967 roku z okazji 50-lecia klubu. Zdaniem Sary Madej to nie są przypadkowe "wiaty" - to unikatowe dziedzictwo architektury PRL, fragment historii miasta i przykład, że nawet w trudnych realiach gospodarki niedoboru potrafiono tworzyć konstrukcje pełne lekkości i elegancji.
- Zachowanie pawilonów to nie tylko kwestia ochrony zabytków, lecz także wyraz troski o kulturę architektoniczną, o tożsamość miasta i o umiejętne łączenie tradycji z nowoczesnością. Ich wyburzenie oznaczałoby nieodwracalną stratę - ich ocalenie natomiast daje szansę, by przeszłość i przyszłość spotkały się w przestrzeni miejskiej w sposób twórczy, odpowiedzialny i wartościowy - przekazała Sara Madej.
W jej pracy czytamy: "W kontekście projektu dużego węzła przesiadkowego "Będzin Stadion" pawilony zyskują szczególną rolę. Mogą funkcjonować jako punkty orientacyjne i elementy tożsamości miejsca, wprowadzając różnorodność oraz autentyczność do przestrzeni, która w przeciwnym razie byłaby zagrożona monotonią współczesnej infrastruktury. (...) Analiza prowadzi do jednoznacznego wniosku: pawilony przy Stadionie Sarmacja w Będzinie należy objąć ochroną jako element dziedzictwa powojennej moderny."
Jako przykład racjonalnego podejścia do spuścizny architektonicznej czasów PRL podaje przykład ze Szczecina, gdzie podobne konstrukcje udało się uratować.