Bez Kantów. Historia najbardziej zaokrąglonego domu w Warszawie
Gmach Funduszu Kwaterunku Wojskowego mieści się w Śródmieściu, pod adresem ul. Krakowskie Przedmieście 11, na rogu z ulicą Królewską. W tej okolicy znajduje się wiele wspaniałych architektonicznie obiektów, ale budynek FKW ciężko przeoczyć. Wszystko ze względu na jego niezwykle charakterystyczną bryłę, która zwraca uwagę swoimi zaokrąglonymi narożnikami. Wyjaśnia ona zwyczajową nazwę gmachu - Dom Bez Kantów.
Tak prezentuje się Dom współcześnie:
Perełka warszawskiej szkoły architektonicznej
Budynek, który powstawał w latach 1933-35, postawiono na zlecenie Ministerstwa Spraw Wojskowych na terenie zburzonych Kuźni Saskich, jak popularnie nazywano budynek z kwaterami dla oficerów Wojska Polskiego (dawniej mieściły się tam kuźnie obsługujące stajnie Pałacu Saskiego, stąd ta nietypowa nazwa). Gmach Funduszu Kwaterunku Wojskowego zgodnie z nazwą również służyć miał jako hotel oficerski. Zaprojektowany został przez Czesława Przybylskiego, a za konstrukcję odpowiadał specjalista, którego nazwisko predestynowało do kariery wybitnego inżyniera budowlanego - Stefan Bryła.
Przybylski, architekt związany z Politechniką Warszawską hołdował ideom modernizmu, a wśród jego najbardziej znanych projektów jest Teatr Polski w Warszawie, także cechujący się obłymi narożami. Brak kantów w Domu Bez Kantów był jednakże nawiązaniem do wyglądu równie zaokrąglonych gmachów, Hotelu Europejskiego i Hotelu Bristol.
Bez kantów, panowie!
Wiedząc o tym wszystkim, trudno uwierzyć w związaną z Domem popularną anegdotę. Z drugiej strony jednak, opowiadając o nim nie sposób jej nie przytoczyć. A było to tak... W pierwszej połowie lat 30. XX wieku żadna większa inwestycja w Polsce, a w szczególności wojskowa, nie mogła powstać bez aprobaty naczelnika Państwa, marszałka Józefa Piłsudskiego. Do projektantów naczelnik miał powiedzieć: Tylko mi, panowie, budować bez kantów! - mając na myśli krętactwa finansowe, oszustwa, machloje. Posłuszni autorytetowi przywódcy, architekci mieli rzekomo wziąć jego słowa do serca dosłownie - projektując dom bez kantów, czyli bez rogów...
Budynkowi udało się przetrwać zniszczenia II wojny światowej, choć na fasadzie zachowały się ślady po karabinowych kulach, pieczołowicie zresztą konserwowane. W 1991 na parterze gmachu otwarto pierwszy w Polsce salon samochodowy firmy Mercedes-Benz. Przy tej okazji na jego szczycie zainstalowano neon z nazwą niemieckiej marki.
Od 1992 roku Dom Bez Kantów znajduje się w rejestrze zabytków. Sześć lat temu przeszedł kompleksowy remont. Przed nim fasada była poszarzała, mało estetyczna - dziś charakterystyczny gmach przy Krakowskim Przedmieściu wygląda jak nowy.