Biała Podlaska: Nie zatrzymał się na STOP-ie, ale zamiast mandatu dostał eskortę policji
W czwartek po południu na ulicach Białej Podlaskiej doszło do dramatycznej sytuacji. Policjanci drogówki zatrzymali samochód, którego kierowca nie zatrzymał się na znaku STOP. Chwilę później okazało się, że w aucie znajduje się nieprzytomny mężczyzna - prawdopodobnie po użądleniu przez osę.
Znak Stop
Do zdarzenia doszło około godziny 17:00 na Alei Solidarności. Kierowca wiózł swojego sąsiada, którego stan gwałtownie się pogorszył po użądleniu owada. 55-latek stracił przytomność, a każda minuta mogła decydować o jego życiu.
- Z relacji kierowcy wynikało, że zdecydował się zawieźć poszkodowanego, gdyż jego stan pogarszał się i oczekiwanie na karetkę mogłoby być dla niego zbyt niebezpieczne. A więc po zgłoszeniu na numer alarmowy ruszył z nim w stronę szpitala - opisuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej.
Mł. asp. Michał Słyszko i post. Angelika Pawlędzio z bialskiej drogówki włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, by bezpiecznie i jak najszybciej doprowadzić samochód z poszkodowanym do szpitala. Dzięki szybkiej reakcji personel medyczny był już przygotowany na przyjęcie chorego.
Dzięki zdecydowanym działaniom policjantów oraz sąsiada, mężczyzna trafił na izbę przyjęć w odpowiednim momencie. Lekarze podjęli natychmiastowe działania ratujące życie.
