Białystok: Dom Opieki u Braciszków? Chcą zagospodarować zabytek
Fundacja wnioskuje o użyczenie zabytkowego gmachu z ulicy Słonimskiej. Przed wojną działalność prowadzili tu tzw. "Braciszkowie". Po wojnie było tu seminarium duchowne, z którym związany był ksiądz Michał Sopoćko, później dom dziecka. Do niedawna w części były tu departamenty magistratu, w części mieszkali podopieczni placówki opiekuńczo-wychowawczej "Jedynka". Obecnie to pustostan. Niedawno okazało się, że miasto szykuje budynek do sprzedaży.
Dom dla najbiedniejszych
W ostatnich dniach natomiast do magistratu wpłynęło pismo fundacji "Wytchnienie przy Świętojańskiej im. bł. księdza Michała Sopoćki". To nowa organizacja pozarządowa. Ale stworzona przez osoby, które w Białymstoku nie są anonimowe. Fundację ustanowili:
- doktor Tadeusz Borowski-Beszta przez lata związany z Hospicjum Dom Opatrzności Bożej,
- Jan Kondzior, który ponad 20 lat działał w hospicjum gdzie odpowiadał m.in. za budowę placówki przy Sobieskiego,
- Marek Kępski - prezes fundacji, który jako inżynier pracował jedenastokrotnie w różnych branżach na zagranicznych budowach zaś w Polsce przy dużych obiektach jak Sąd Najwyższy i Varso Tower w Warszawie,
- i prawnik Janusz Olszewski.
U "Braciszków" chcieliby zorganizować placówkę opiekuńczą nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi.
- Zauważamy narastający problem braku takich miejsc. W Białymstoku brakuje chociażby zakładu opiekuńczo-leczniczego - są także długie kolejki do Domu Pomocy Społecznej przy ul. Świerkowej. Powstające prywatne domy opieki są drogie i niedostępne dla wielu najbiedniejszych, zwłaszcza samotnych osób. Fundacja chciałaby objąć również i ich opieką, kierując się zasadą "non pofit" - mówi nam Marek Kępski, prezes fundacji.
Dodaje, że fundacja zajęłaby się dostosowaniem budynku na Bojarach do nowych potrzeb.
Historia zatoczyła koło
Fundacja "Wytchnienie przy Świętojańskiej" została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym dosłownie kilka dni temu. Inicjatorzy nie będą czekać na decyzję dotyczącą budynku przy ulicy Słonimskiej. Działalność ruszy w parterowym domu przy ul. Świętojańskiej 1C, gdzie przed 40 laty zaczynało działalność hospicjum. Ma ona działać w formule pobytu dziennego - dla osób chodzących, które nie wymagają hospicjum ani całodobowej opieki, ale których nie można zostawić samych w domu, gdy opiekunowie są w pracy.
Obiekt przyjmie maksymalnie 10 osób. Budynek jest wyposażony w niezbędne sprzęty, wymaga jednak odświeżenia i drobnych inwestycji. Na początek fundacja zatrudni trzy osoby na pół etatu.
- Będą to trzy osoby, w tym dwie nawet niepełnosprawne, ale doświadczone w opiece nad chorymi. To daje nam prawo, by po roku ubiegać się o różne dofinansowania. Taki jest warunek - wyjaśnia Tadeusz Borowski-Beszta.
Jak dodaje, opieka nie będzie wymagała obecności lekarzy czy pielęgniarek, ponieważ podopieczni mają swoich lekarzy rodzinnych. Funkcjonowanie placówki w pierwszych miesiącach zapewnią fundatorzy. Wstępny fundusz wynosi 20 tysięcy złotych.
- Na ten rok, od października do końca grudnia, z trudem, ale wystarczy, żeby pokryć koszty opieki. Potem będziemy starali się pozyskać darczyńców albo sami dołożymy - zaznacza nasz rozmówca.
Podopieczni fundacji będą mieli zapewnione dwa posiłki dziennie - śniadanie i obiad. Ich koszt w większości mają pokrywać rodziny. Do tego dojdą opłaty związane z utrzymaniem budynku - gaz, światło, woda, wywóz śmieci.
- Będzie to pewna kilkusetzłotowa kwota jako warunek objęcia opieką. To nie będzie zupełnie gratis, ale liczymy, że przy wyrozumiałości opiekunów te środki się znajdą - tłumaczy. Fundacja liczy także na wsparcie wolontariuszy. - Tak jak przy hospicjum, chcemy, by byli obecni. Sami, jako fundatorzy, też będziemy wolontariuszami - mówi dr Borowski-Beszta.
Miasto: Będziemy się przyglądać
Odnośnie przejęcia budynku przy Słonimskiej dr Borowski-Beszta podkreśla jego historyczną wartość.
- Chcielibyśmy zachować charakter tego obiektu i stworzyć w nim dom opieki. Prywatne placówki w okolicach Białegostoku są bardzo drogie, ceny sięgają nawet 7 tysięcy złotych miesięcznie. Nie każdą osobę starszą na to stać - podkreśla.
Fundacja "Wytchnienie" ma rozpocząć przyjmowanie pierwszych podopiecznych już w połowie października.
Co na propozycję fundacji mówi miasto?
- Przekazujemy fundacji budynek przy Świętojańskiej, z którego zrezygnowało hospicjum. Fundacja "Wytchnienie na Świętojańskiej" dopiero rozpoczyna swoją działalność. Będziemy przyglądać się, w jaki sposób rozwinie ją - mówi nam wiceprezydent Marek Masalski, który nadzoruje m.in. mienie gminy Białystok.
Pytany o ewentualne użyczenie budynku na Bojarach odpowiada:
- W przypadku budynku przy Słonimskiej 8 rozpoczęliśmy procedurę przetargową. Zobaczymy jaki będzie jej efekt. Jeśli przetarg nie powiedzie się, zastanowimy się nad inną możliwością zagospodarowania tego obiektu - dodaje wiceprezydent Masalski.