Bielsko-Biała: Woda wdarła się na posesje mieszkańców Komorowic
Kromparek znowu zalał posesje
- W niedzielę wieczorem zaczęliśmy walczyć z wodą. Do godziny drugiej w nocy mieliśmy pomoc od straży. Strażacy wyciągali gałęzie, ale co z tego jak fala idzie przez ogrody, wszystko jest pozalewane - opowiadała dzisiaj rano DZ pani Grażyna, mieszkanka ulicy Bestwińskiej.
Pani Grażyna dodała, że tam gdzie potok Kromparek został wyregulowany (do mostu) to raczej nie ma z wodą problemów, ale tam gdzie nie został i pozostała stara, przedwojenna śluza to przy każdej większej ulewie są kłopoty. Mieszkańców notorycznie zalewa.
- U nas pompa cały czas pracuje w piwnicy, a sąsiadka może kajakiem pływać u siebie po ogrodzie - podkreśliła pani Grażyna.
Potok spędza sen z powiek od lat
Niestety, ludzi mieszkających w pobliżu potoku Kromparek, w rejonie m.in. ul. Za Kuźnią, zalewa praktycznie podczas każdych większych opadów. Oczywiście najgorzej było w 2010 roku, podczas pamiętnej powodzi.
- Mieszkańcy zwracają uwagę, że na to, iż regularnie ich zalewa składa się kilka rzeczy, m.in. zaniedbany potok Kromparek, pobliskie stawy, niewłaściwie zrobione odwodnienie ul. Bestwińskiej i obwodnicy S1 na węźle Rosta, z którego woda wpada do potoku Kromparek - pisaliśmy na łamach DZ w maju 2019 roku, kiedy ich posesje też znalazły się pod wodą.
Mimo że od tego czasu minęło kilka lat, to niewiele, a w sumie to nic się nie zmieniło. Odbyła się niejedna wizytacja okolicy przedstawicieli różnych instytucji, media rozpisywały się o problemie, nawet coś tam zrobiono, żeby woda nie zalewała posesji, ale efekt jest taki, że podczas ulew Kromaprek jak wylewał tak wylewa. Tak też było tym razem.
Aspirant sztabowy Mateusz Pietrzyk, zastępca oficera prasowego bielskiej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej powiedział DZ, że na razie sytuacja w rejonie potoku Kromparek została ustabilizowana. Strażacy z OSP Komorowice Śląskie inaczej ułożyli worki z piaskiem, w efekcie czego bieg potoku został zmieniony.
Dziesiątki interwencji w mieście i powiecie
Od wczoraj do godz. 7.30 w poniedziałek, w związku z intensywnymi opadami deszczu, strażacy odnotowali w Bielsku-Białej i powiecie bielskim 260 zdarzeń.
- Najwięcej interwencji miało miejsce w gminie Kozy (115) oraz w Bielsku-Białej (86). Większość zdarzeń dotyczyła zalanych posesji , piwnic, garaży, zatkanych przepustów drogowych oraz zalanych dróg - poinformowała bielska KM PSP.
Ze względu na dużą liczbę interwencji wczoraj wieczorem w budynku Komendy Miejskiej PSP w Bielsku-Białej został powołany sztab koordynujący działania podczas usuwania skutków intensywnych opadów deszczu.
Przypomnijmy, że na terenie miasta Bielska-Białej oraz gmin Czechowice-Dziedzice i Kozy podjęto decyzję o wprowadzeniu pogotowia przeciwpowodziowego