Bydgoszcz: Koniec plażowania nad Brdą na Czyżkówku
Mieszkańcy teren nad rzeką uważali za plażę, choć raczej do odpoczynku niż kąpieli. O stawianiu płotu przy rzece poinformował nas zaniepokojony czytelnik.
- Przez wiele lat obok funkcjonowało zejście do wody. Plaża, choć z zakazem kąpieli. Było to miejsce spacerowe i widokowe dla okolicznych mieszkańców. Teraz MWiK grodzi teren. Być może wiąże się z to z jakąś inwestycją, ale w praktyce zakończy się odcięciem dostępu do wody dla mieszkańców. Chcielibyśmy poznać przyczynę stawiania ogrodzenia - mówi pan Karol, mieszkaniec Czyżkówka.
Dodaje, że jeżeli ktoś chciał, aby mieszkańcy nie kąpali się w rzece, to płot nie jest rozwiązaniem, bo dojście do Brdy, od innej strony, wciąż będzie zachowane. Mieszkańcy w mediach społecznościowych zastanawiają się, czy ogrodzenie nie ma związku z bezpieczeństwem, skoro obok znajduje się stacja wodociągowa.
Relaks z procentami
O temat zapytaliśmy właściciela działki - spółkę MWiK.
- To nasz teren, który zdecydowaliśmy się odgrodzić płotem. Niestety, ale na tym placyku regularnie odbywały się imprezy zakrapiane alkoholem. Po wszystkim na miejscu zostawał bałagan, było bardzo dużo butelek, cały czas musieliśmy to sprzątać. Wielokrotnie wzywaliśmy Straż Miejską, ale to nie zniechęciło stałych bywalców - tłumaczy Tomasz Okoński, rzecznik prasowy Miejskich Wodociągów i Kanalizacji.
- Płot nie odgradza całkowicie dojścia do rzeki. Spacerowicze nadal mogą dojść nad Brdę, choć trzeba zrobić nieco więcej kroków. Dojście i dojazd do ogródków działkowych cały czas będą zachowane - dodaje rzecznik.
Strażnicy miejscy interwencję na miejscu podejmowali pod koniec lipca. Wcześniej do biura Wydziału Gospodarki Odpadami zgłosiła się kobieta, która informowała o zanieczyszczeniu terenu nad Brdą w okolicach Byszewskiej. Patrol potwierdził, że na miejscu rzeczywiście znajdują się odpady. Zalegały tam butelki szklane i plastikowe, puszki, folie czy kapsle. Problem miał występować cyklicznie. Sprawę przekazano właścicielowi terenu.