Były błędy w liczeniu głosów kandydatów na prezydenta? Prokuratura już liczy głosy, ale nie sama. Wiemy jak to wygląda
Przeliczanie głosów przez śledczych po wyborach to raczej nie częsta sytuacja. Dlatego, gdy w tym tygodniu pojawili się w urzędach gmin, wywołali niemałe zamieszanie.
W naszym regionie chodzi o o niewielkie komisje, gdzie uprawnionych do głosowania było od kilkudziesięciu do kilkuset osób (lista poniżej). Protokoły i worki z głosami znajdują się wciąż pod nadzorem władz gmin.
- Prokurator Prokuratury Okręgowej w Szczecinie wszczął śledztwo w sprawie mającego miejsce w dniu 1 czerwca 2025 roku dopuszczenia się nadużyć, przy obliczaniu głosów oddanych na poszczególnych kandydatów w kilkunastu obwodowych komisjach wyborczych, usytuowanych na terenie województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego - wyjaśnia prokurator Julia Szozda z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Podobne działania prowadzą prokuratury w innych częściach kraju. To efekt decyzji Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka. W całym kraju do zbadania jest 296 obwodowych komisji wyborczych. Ta liczba to pokłosie opinii wystawionej dla ministerstwa przez biegłego Jacka Hamana. Wynika z niej, że wyniki głosowania w tych komisjach mogą być inne, niż ustalono. Zarówno na korzyść Karola Nawrockiego jak i Rafała Trzaskowskiego.
Na sprawdzenie prokuratura ma czas do zaprzysiężenia prezydenta-elekta, Karola Nawrockiego, czyli do 6 sierpnia. Liczenie w całym kraju ma zająć ok. 2 tygodni.
Karty do głosowania pozostają w tzw. depozycie urzędnika wyborczego, ale fizycznie są nadal w gminach. Między 30 a 90 dniem po ogłoszeniu decyzji Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyboru prezydenta, mają być przekazywane do archiwum państwowego na 5 lat.
Aby rozpocząć ponowne liczenie, prokuratorzy musieli napisać do komisarzy wyborczych, że podejmują to w ramach trwającego postępowania. Głosy wydaje gmina z magazynu, gdzie wciąż je gromadzi przed wydaniem do SN. Liczenie odbywa się fizycznie przy asyście urzędnika wyborczego, jeśli prokurator tak zarządzi.
Przypomnijmy, że wraz z decyzjami o przeliczeniu głosów, Adam Bodnar, minister sprawiedliwości zaznaczył, że istnieje konstytucyjna zasada domniemania ważności wyborów i to domniemanie nie zostało obalone.
Lista komisji, w których prokuratura liczy głosy, znajduje się w opinii biegłego Hamana. Podzielił komisje na trzy kategorie: o bardzo wysokim, wysokim ryzyku błędu z przyczyn komisji oraz na te, w których błędy nie powstały z winy członków komisji.
Komisje o bardzo wysokim ryzyku błędu to m.in. komisja nr 4 w Kani (gm. Chociwel), komisja nr 8 w Ustce, komisja nr 17 w Piaskach Wielkich (Wolin), komisja nr 4 Paprotno Cerkwica (gm. Karnice), komisja nr 4 w Kiełpinie (gm. Brojce).
Wysokie ryzyko błędu komisji: komisja nr 10 Jeżyczki (gm. Darłowo), komisja nr 2 w Myśliborzu, komisja nr 4 w Stuchowie (gm. Świerzno), komisja nr 7 w Liszkowie (gm. borne Sulinowo), komisja nr 3 Mielęcin (gm. Człopa).
Możliwe błędy z przyczyn niezawinionych przez komisję: komisja nr 6 w Mielenku (gm. Mielno) i komisja nr 3 w Międzyzdrojach.
Niedawno w Monitorze Polskim ukazało się obwieszczenie premiera o ważności wyborów z adnotacją, że decyzję podjęła nieuznawana przez władzę izba Sądu Najwyższego.