Chciał zrobić biznes życia i zainwestował w fikcyjną spółkę. Został z prawdziwym kredytem
Kuszą szybkim zyskiem i znaną twarzą
W ostatnim czasie w sieci zaroiło się od fałszywych ogłoszeń o możliwości szybkiego zysku poprzez różne inwestycje. Oszuści kuszą wizją dobrego zarobku i obiecują wysokie zyski przy minimalnym ryzyku. Często wykorzystują nazwy i logotypy znanych firm oraz wizerunki popularnych artystów czy piłkarzy. Wszystko wygląda bardzo profesjonalnie, więc łatwo się nabrać. Przekonał się o tym sześćdziesięciosiedmioletni nowosolanin, który przeglądając internet trafił na reklamę inwestycji w spółkę akcyjną. Później wszystko potoczyło się szybko.
- Wskazany w ogłoszeniu link przekierował go na stronę firmy. Następnym krokiem było podanie swoich danych, co mężczyzna uczynił. Po chwili skontaktował się z nim telefonicznie konsultant i zaproponował założenie konta do inwestowania. Mężczyzna się zgodził i rozpoczął lokowanie pieniędzy. W tym celu zaciągnął kredyt. Szybko okazało się, że uszczuplił swój budżet o ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych - relacjonuje aspirant Justyna Sęczkowska-Sobol z Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli.
Oszuści działają, a naiwnych nie brakuje
Niestety nie jest to odosobniona sytuacja, bo inwestycje w fikcyjne spółki to coraz częstsze oszustwo, które może prowadzić do poważnych strat finansowych. Zaledwie kilka dni temu w niemal podobny sposób oszuści wyczyścili konto starszej gorzowianki. Kobieta również znalazła w internecie reklamę o inwestycjach gwarantujących szybki zysk. Rzekomi doradcy finansowi przez kilka miesięcy mamili ją obietnicami pomnożenia oszczędności. Kobieta straciła ponad siedemdziesiąt tysięcy złotych.
Nie daj się nabrać na sztuczki oszustów
Warto pamiętać, że internet to nie tylko nieograniczone źródło informacji i rozrywki, ale także miejsce, w którym występuje wiele zagrożeń. Pomysłowość oszustów nie ma granic, więc aby uniknąć podobnych sytuacji, należy zachować szczególną ostrożność przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych w sieci oraz zawsze weryfikować wiarygodność firm, z którymi planujemy współpracę.
- Policjanci apelują, aby zwracać uwagę na każdy nawet najdrobniejszy szczegół. Czasami jest to pojedyncza litera w adresach lub nazwach portali. Podobnie jeśli nieznajoma osoba podsyła nam link, który przekierowuje nas na stronę gdzie mamy podać swój numer konta i kod autoryzacji. Nie róbmy tego. Bądźmy czujni i nie dajmy się zwieść pozorom. Czytajmy dokładnie komunikaty przychodzące na telefon podczas każdej transakcji. Taka forma kontaktu może się okazać zwykłym oszustwem - tłumaczy Justyna Sęczkowska-Sobol.
Mundurowi zwracają uwagę, że nawet najbardziej profesjonalnie wyglądająca strona internetowa może być pułapką.