Chełm: Poszukiwana ukryła się w szafie. Teraz jest w rękach policji
Szafa to przejście do Narnii, a płaszcz to peleryna-niewidka? Nie tym razem. Gdyby rozwiązania z bajek można było z sukcesem przenieść do rzeczywistości, to nie pisalibyśmy tego artykułu, a jego bohaterka cieszyłaby się towarzystwem mówiącego lwa albo szlifowałaby rzucanie zaklęć. Teraz się nie cieszy, bo szafa okazała się przejściem do... aresztu śledczego.
44-latka z Chełma była poszukiwana do odbycia więzienia za to, że włamała się do boksu warzywnego na chełmskim targu, i dokonała tam kradzieży owoców, jaek, foliowych opakowań i pieniędzy. Policja jednak była na jej tropie, dlatego w czwartek zapukali do drzwi mieszkania, w którym - jak podejrzewała - ukrywała się kobieta. Nikt nie otwierał, choć ze środka słychać było rozmowę. Dopiero po chwili, kiedy właściciel mieszkania przestraszył się wyważenia drzwi, wpuścił mundurowych.
- Z pozoru wszystko wyglądało tak, jakby nie było tam innych osób. To jednak nie zmyliło funkcjonariuszy, którzy dokładnie sprawdzili całe lokum. Znaleźli kobietę przykrytą płaszczem w szafie odzieżowej - relacjonuje nadkom. Ewa Czyż z chełmskiej policji.
Kobieta ma do odsiedzenia 10 miesięcy. To kara w warunkach recydywy, bo ma już na koncie podobne przestępstwa.