Chełmno: Sprawca potrącenia pięciu osób pozostanie w areszcie
Do dramatycznych wydarzeń w sercu Chełmna doszło dokładnie dwa miesiące temu, 11 lipca. Około godz. 14.30 56-letni Zbigniew W. wjechał "pod prąd" w ul. Rynek i Hallera. Jadąc chodnikiem, najpierw potrącił trzy osoby, staranował znaki i kilkadziesiąt metrów dalej wjechał w kolejne dwie osoby. Tragiczny rajd zakończył się dopiero, gdy auto najechało na betonowe schody, prowadzące do kamienicy, i przewróciło się na bok.
Ranne nastolatki czeka długa walka
Łącznie poszkodowanych został wówczas pięć osób, w tym troje dzieci. Najpoważniej ranne były dwie nastolatki, siostry, potrącone na ul. Hallera. Obie nadal walczą o zdrowie, a nawet życie. Młodsza z dziewczynek, 11-letnia Eliza, doznała poważnych obrażeń: złamania kręgosłupa, licznych głębokich otarć skóry. Miała też krwiaka, który wymagał drenażu. Czeka ją długa rehabilitacja i specjalistyczne leczenie, by mogła normalnie funkcjonować.
Znacznie cięższych obrażeń doznała starsza z sióstr - 13-letnia Lena. Do tej pory przebywa w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii. Ma rozległe urazy wielonarządowe, w tym poważne obrażenia głowy oraz złamania kości twarzoczaszki. Nadal zagrożone jest jej życie. Nie wiadomo jak długo może potrwać jej leczenie i z jakim skutkiem.
Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie i rehabilitację dziewczynek. Uzbierano już blisko 80 tys. zł. Środki można wpłacić za pośrednictwem portalu pomagam.pl, pod TYM linkiem.
Trwa śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa. 56-latek pozostanie w areszcie
Zbigniew W. do prokuratury został doprowadzony dwa dni po dramatycznym wypadku. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa pięciu osób poprzez celowe wjechanie na chodniki.
- Podejrzany działał również w celu spowodowania uszczerbków na zdrowiu. Są to ciężkie obrażenia ciała u dwóch małoletnich dziewczynek oraz lżejsze obrażenia u trzech innych osób, które zostały potrącone wzdłuż ul. Rynek - przekazywał wówczas Mateusz Wiśniewski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Chełmnie.
Mężczyzna, decyzją sądu, trafił do aresztu na dwa miesiące. Teraz Sąd Okręgowy w Toruniu zdecydował, że 56-latek nie wyjdzie na wolność i w areszcie spędzi kolejne trzy miesiące. Szczególnie poszukiwane są:
- kobieta, która stała na przystanku ES-Bus przy ul. Rynek,
- kobieta i mężczyzna, wchodzący z ul. Grudziądzkiej na ul. Rynek, prowadząc wózek z dzieckiem.