Edi Andradina: Pogoń musi zagrać w Białymstoku swoje - ofensywnie
Edi Andradina w Pogoni grał w latach 2005-07 i 2011-13. Rozegrał 134 mecze w elicie, zdobył 37 goli. Do obecnego sezonu był uznawany za najlepszego obcokrajowca w historii klubu.
Kto jest faworytem meczu Jagiellonia - Pogoń?
Edi Andradina: Faworytem Jagiellonia, bo gra u siebie i będzie miała za sobą prawie cały stadion swoich kibiców. Pogoń ma swoje atuty - przede wszystkim jej gra ofensywna. Dlatego ciężko powiedzieć, jaki będzie wynik, ale kibice mogą liczyć na piękne widowisko. Pogoń musi ten mecz wygrać, więc musi pokazać swoją grę. Czuję, że w sobotę padnie sporo bramek. Wiem też o tym, że Pogoń przy swoim stylu gry często traci sporo bramek, bo nie jest w stanie odpowiednio zabezpieczyć defensywy.
Jagiellonii wystarczy remis, ale takie podejście może ją zgubić.
Ale to daje im pewien komfort w przygotowaniach i na boisku. Nie muszą - jak Pogoń - za wszelką cenę walczyć o wygraną. Sytuacja w grze Pogoni niewiele zmieni, bo ja nie pamiętam spotkania, by Pogoń grała w nim na remis. Zawsze chce wygrywać. Jagiellonia trochę inaczej się prezentuje. Też ma mocną ofensywę, ale nie musi od razu atakować. Nie spodziewam się więc, że na początku ruszą na Pogoń, by jeszcze powiększyć swoją przewagę. Jednak grają przeciwko Pogoni i wiedzą, co to oznacza. Zostawiasz więcej miejsca w tyłach piłkarzom Pogoni i oni wiedzą, jak z tego skorzystać. Kamil Grosicki ze swoją szybkością potrafi zmienić wynik. Dlatego skoro im remis wystarczy, to mogą wyjść z założenia: atakujemy - ryzykujemy. Potencjał mają do ataku, ale spodziewam się, że inicjatywę oddadzą Portowcom.
Pogoń w ostatnich tygodniach traciła sporo bramek z wyjątkiem meczu z Motorem.
- Okej, ale analizowałem sytuację Pogoni i ona za każdym razem wychodziła na boisko, by wygrać kolejny mecz. Musiała, by mieć szansę na podium ligi. Przy takim podejściu, ryzykujesz w tyłach, w pewnych momentach grasz bez zabezpieczenia i tracisz gole. To są koszty tego ofensywnego nastawienia, ale w sumie przyniosło korzyść. I jestem przekonany, że nawet gdyby Pogoń miała najlepszych obrońców na świecie, to przy swojej taktyce - rywale też mieliby okazje do bramek.
Jak dużo pewności siebie daje drużynie posiadanie najlepszego napastnika w lidze?
Super sprawa, bo nie zawsze się gra dobrze układa, ale wtedy możesz do takiego zawodnika zagrać piłkę, a on coś wyczaruje. Jagiellonia też to wie, będzie "Kulu" pilnowała. I będzie ograniczać swobodę Kamila, który zawsze jest w formie. Jego gra i dorobek też imponują, a jeszcze teraz zagra przeciwko swojej byłej drużynie. To specjalny występ dla niego.
Co Pogoń musi dodać lub zmienić na Jagiellonię?
Musi zagrać swoje, ofensywnie, bo w tym jest najsilniejsza. Jestem przekonany, że będzie miała sytuacje bramkowe, a jak dopisze skuteczność to strzeli przynajmniej jedną bramkę więcej. W ostatnich spotkaniach tych groźnych sytuacji nie było zbyt wiele, ale teraz jest ten najważniejszy mecz.
Może ich nie było, bo drużyna grała pod Efthymisa Koulourisa?
Nie dostrzegałem, by drużyna specjalnie grała pod "Kulu". Raczej wychodziło to naturalnie i trudno się dziwić, skoro on jest w tak rewelacyjnej formie. Koulouris świetnie się odnajduje w systemie gry Pogoni, a nawet jak otrzyma trudniejszą piłkę to potrafi sobie z nią poradzić.
Dwie porażki w finałach Pucharu Polski mogą mieć wpływ na mentalne przygotowania do spotkania w Białymstoku, który jest takim "małym finałem"?
Nie. Drużyna już się od tamtych spotkań odcięła i też czuje swoją szansę w tym kolejnym finale. Faworytem Pogoń nie jest, ale ma szansę ten mecz wygrać. Emocji na pewno nie zabraknie.
Rozmawiał Jakub Lisowski