Edukacja zdrowotna. Marta Kaczyńska i Norbi podzielili się opinią
Nie tylko prezydent Karol Nawrocki otwarcie zapowiedział, że nie zapisze swoich dzieci na edukację zdrowotną. Choć córka Lecha i Marii Kaczyńskiej publicznie się nie wypowiedziała, to post udostępniony w jej mediach społecznościowych nie daje złudzeń, jakie ma zdanie o nowym przedmiocie. Z kolei Norbi w rozmowie z reporterką portalu shownews.pl pozostawiłby wybór swoim dzieciom.
Marta Kaczyńska i jej stosunek do edukacji zdrowotnej
Marta Kaczyńska jest mamą dwóch córek i syna. Choć edukacja zdrowotna nie dotyczy już żadnego z jej dzieci, nie omieszkała wyrazić swojej niechęci i sprzeciwu wobec nowego przedmiotu. W swoich mediach społecznościowych udostępniła apel prawicowej fundacji Ordo Iuris do rodziców o wypisywanie dzieci z EZ. Został on zatytułowany "Amerykańskie ostrzeżenie dla Polaków: Wypisujcie dzieci z edukacji zdrowotnej - permisywna edukacja seksualna z ideologią gender krzywdzi dzieci". Kilka dni później ponowiła wpis na ten temat i zaprezentowała broszurę Ordo Iuris, gdzie słowo "zdrowotna" zastąpiono "seksualna", z dopiskiem: "Sprawdź, czego chcą uczy Twoje dziecko".
Norbi o edukacji zdrowotnej: "To indywidualna decyzja rodziców i dzieci"
W rozmowie na temat edukacji zdrowotnej Norbi zwraca uwagę na to, że Polacy często traktują ją podobnie jak religię - zapisując lub wypisując dzieci z zajęć bez głębszej refleksji. Zapytany przez reporterkę, co sądzi o nowym przedmiocie, odpowiedział:
Kurczę... To jest ta sytuacja, że na religię zapisujemy albo wypisujemy, a z edukacją zdrowotną robimy to samo - mówi artysta.
Choć sam ma już dorosłe dzieci, podkreśla, że decyzja o udziale w zajęciach powinna należeć do rodziców i samych uczniów:
Jeżeli rodzic uważa, że warto posyłać dziecko na edukację zdrowotną - niech posyła. Jeżeli nie, to nie. Ja bym posyłał, ale to kwestia indywidualna - zaznacza.
Norbi dodaje też, że zawsze stara się liczyć ze zdaniem swoich dzieci:
Powiedziałbym dziecku: idź. Chyba że samo by powiedziało, że nie chce - wtedy okej, niech nie idzie. Jestem takim ojcem, który się liczy ze zdaniem swojego dziecka. Oczywiście, a szczególnie teraz, gdy ma 25 lat - żartuje.
Spór o edukację zdrowotną to coś więcej niż tylko kwestia szkolnego programu - to debata o wartościach, roli rodziny i granicach wpływu państwa na wychowanie dzieci. Opinie Marty Kaczyńskiej i Norbiego są tego najlepszym przykładem: różne spojrzenia, jeden cel - troska o przyszłość najmłodszych.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.