Gangster z kwiaciarni. Był największym wrogiem Al Capone
Dean O’Banion miał rękę do interesów, talent do manipulacji i odwagę, by rzucić wyzwanie największym gangsterom Chicago. Zbudował imperium na handlu nielegalnym alkoholem, a jego nazwisko budziło respekt wśród mafijnych bossów. Był człowiekiem, który nie uznawał kompromisów ani w interesach, ani w wojnach ulicznych. Jednak w świecie, gdzie lojalność była tylko słowem, nawet najbardziej przebiegli gracze mogli paść ofiarą własnej pewności siebie. I właśnie to stało się jego zgubą.
Miasto gangów i krwawych porachunków
Lata 20. XX wieku to czas, gdy amerykańskie ulice zamieniły się w arenę walk o wpływy. Prohibicja – oficjalny zakaz produkcji i sprzedaży alkoholu – stworzyła idealne warunki do rozwoju przestępczości zorganizowanej. Tam, gdzie prawo zabraniało, gangsterzy dostarczali towar. Oczywiście za odpowiednią cenę.
Czy możemy urodzić się z lękiem? Lekarz zabrał głos
Chicago stało się epicentrum tego procederu. Południem rządzili Włosi pod przywództwem Johnny’ego Torrio i jego ambitnego zastępcy, Ala Capone. Północne dzielnice pozostawały pod kontrolą irlandzkiego North Side Gang, na którego czele stał Dean O’Banion.
Dean O’Banion. Gangster z kwiaciarni
Dean O’Banion urodził się w 1892 roku w Maroa (w stanie Illinois). Dorastał w jednej z najbardziej niebezpiecznych dzielnic Chicago. tzw. "Małym Piekle". W młodości działał w lokalnym gangu ulicznym, specjalizującym się w wymuszeniach i napadach.
Pierwsze doświadczenia w świecie przestępczym zdobył jako bandzior do wynajęcia. Jego zadaniem było zastraszanie właścicieli kiosków, by sprzedawali konkretne gazety. To była brutalna robota, ale w Chicago wszystko działało na zasadzie siły.
Z czasem O’Banion dostrzegł, że największe pieniądze nie tkwią w drobnych napadach, lecz w alkoholu. Gdy w 1920 roku wprowadzono prohibicję, zbudował własne imperium.
Jego gang kontrolował przemytnicze szlaki prowadzące z Kanady i dostarczał wysokoprocentowe trunki do najlepszych lokali w mieście. Każda butelka ginu, każdy kieliszek whisky oznaczały wpływy do jego kieszeni. Szacuje się, że w szczytowym okresie działalności jego organizacja zarabiała nawet 40 milionów dolarów rocznie. Zawrotna suma, jak na tamte czasy!
Aby dodać sobie szacunku w oczach społeczeństwa, O’Banion założył kwiaciarnię "William Schofield’s Flower Shop". I choć faktycznie znał się na roślinach, a jego dekoracje zamawiano na pogrzeby chicagowskich notabli, to był to tylko sprytny kamuflaż dla mafijnych interesów.
Wojna z mafią
Początkowo O’Banion współpracował z Włochami. Podzielili miasto na strefy wpływów, by uniknąć otwartego konfliktu. Ale długo to nie trwało.
A wszystko dlatego, iż O’Banion miał skłonność do ryzyka i oszustw. W 1924 roku wciągnął Johnny’ego Torrio w zakup browaru, który kilka dni później został przejęty przez federalnych. Torrio stracił fortunę i wylądował w areszcie, a O’Banion cieszył się z udanego przekrętu.
Jak się niedługo okazało, to był jego największy błąd. Włosi nie zapominali tej zniewagi.
Zemsta Capone i Torrio
Po wyjściu z więzienia Johnny Torrio nie miał wątpliwości, że O’Banion musi zniknąć. Decyzję o jego eliminacji podjęto na najwyższym szczeblu mafii.
Plan egzekucji był prozaiczny. Do kwiaciarni Deana wysłano trzech zabójców, Johna Scalise, Alberta Anselmiego i Frankie'ego Yale’a. Doskonale wiedzieli, że O’Banion ma zwyczaj codziennie doglądać kwiatów, a w tych godzinach nie nosił broni.
O’Banion zginął 10 listopada 1924 roku. Zabójcy jakby nigdy nic przyszli do kwiaciarni i uścisnęli jego dłoń w tradycyjnym geście przyjaźni. Następnie jeden z zamachowców przytrzymał jego rękę, a pozostali oddali do niego kilka strzałów z pistoletów.
O’Banion upadł od razu na ziemię, trafiony pięcioma kulami. Dwie z nich sięgnęły głowy, dwie piersi, a jedna – gardła. Był to klasyczna metoda eliminacji wrogów stosowana przez włoską mafię.
Wojna, która pochłonęła dziesiątki ofiar
Zabójstwo lidera North Side Gang było punktem zapalnym jednego z najbardziej brutalnych konfliktów w historii przestępczości zorganizowanej w USA. Po jego śmierci władzę nad gangiem przejęli jego dawni współpracownicy, Hymie Weiss, Bugs Moran i Vincent Drucci. Żądni zemsty, rozpoczęli otwartą wojnę przeciwko ludziom Capone i Torrio.
Pierwszym celem był Johnny Torrio. 24 stycznia 1925 roku Torrio został zaatakowany przed swoim domem. Weiss i Moran oddali w jego kierunku kilkanaście strzałów. Trafili go w ramię, płuca, a ostatni strzał trafił w szczękę. Torrio cudem przeżył, ale był tak przerażony, że postanowił wycofać się z przestępczego świata. Przekazał kontrolę nad gangiem swojemu zastępcy – Al Capone.
Dla Capone był to początek najkrwawszego okresu w dziejach Chicago. Wojna pomiędzy jego organizacją a North Side Gang osiągnęła apogeum, prowadząc do licznych zamachów i egzekucji…
Wybór literatury:
· Dean O’Banion [https://themobmuseum.org/notable_names/dean-obanion/].