Gmina Krzymów: Mieszkańcy chcą konsultacji. Skarżą się na fetor
Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Krzymów głównym tematem stały się skargi mieszkańców na działalność firmy Bioproten i obawy związane z jej planami rozbudowy. O problemach z firmą zajmującą się odpadami pisaliśmy kilkakrotnie. Ostatnio w listopadzie 2024 w artykule "Odór z odpadów i plany na biogazownię. Mieszkańcy stawiają opór". Po kilku miesiącach temat powrócił na sesję.
W imieniu protestujących głos zabrał Michał Szymański z Brzezińskich Holendrów, który przedstawił pytania do wójt Danuty Mazur i radnych. – Zamiast poprawy sytuacji, dowiadujemy się o kolejnych planach rozwoju Bioprotenu, które budzą wśród mieszkańców ogromne obawy – podkreślał.
Pierwsze pytanie dotyczyło odrzucenia przez wójt wniosku ponad stu mieszkańców o przeprowadzenie konsultacji społecznych. Danuta Mazur wyjaśniała, że przepisy dopuszczają udział w postępowaniu tylko stron bezpośrednio sąsiadujących z firmą, jednak głos mieszkańców w całym procesie będzie miał znaczenie. – To nie jest ostateczne działanie i nie przesądza o wydaniu decyzji – zaznaczyła.
Ewa Świderska, kierownik Referatu Gospodarczego, dodała, że jeśli procedura będzie wymagała decyzji środowiskowej, przewidziano w niej konsultacje z mieszkańcami.
Wątpliwości budzi również planowana budowa siłowni kogeneracyjnej o mocy 3 MW. - Czy rada stanie po stronie mieszkańców i zablokuje decyzję środowiskową? – Pytał Szymański przewodniczącego rady Leszka Staszaka.
Ewa Świderska wyjaśniła, że decyzja środowiskowa dotyczy biogazowni, a nie samej siłowni. Z kolei Staszak zadeklarował, że osobiście sprzeciwia się powstaniu biogazowni w terenie zabudowanym. – Zrobię wszystko, by odoru nie było. Nie jestem przeciwny firmie i jej rozwojowi, ale nie może się to odbywać kosztem mieszkańców – powiedział.
Kolejne pytania dotyczyły m.in. możliwości wskazania alternatywnych lokalizacji dla uciążliwych inwestycji. – Bylibyśmy skłonni to zrobić, gdyby firma wystąpiła z takim wnioskiem – odpowiedziała wójt. Danuta Mazur zaznaczyła, że docenia rozwój gminy i fakt, iż Bioproten zatrudnia kilkaset osób, w tym ponad stu mieszkańców gminy. – Nie jestem przeciwko firmie, ale oczekuję inwestycji w zatrzymanie odorów i ograniczenie uciążliwości – podkreśliła.
Mieszkańcy podawali konkretne przykłady – fetor odczuwalny był m.in. 26 sierpnia wieczorem. – Chcemy tylko, by firma rozwijała się tam, gdzie nikomu nie będzie przeszkadzać. Nie chcemy, żeby nasze dzieci nazywano "śmierdzielami", bo mieszkają tam, gdzie śmierdzi – mówił Michał Szymański. Radny Dariusz Cebulski dodał, że największe nasilenie odorów występuje w weekendy i święta, kiedy kontrole nie są prowadzone.
Na pytanie o rodzaj odpadów, które mogą trafiać do biogazowni, urząd odpowie pisemnie – informacje zostaną opublikowane na stronach internetowych gminy i sołectw. Świderska poinformowała również, że gmina zleciła niezależnemu ekspertowi opinię, czy budowa siłowni kogeneracyjnej nie wymaga jednak decyzji środowiskowej. Dokument ma być gotowy do 30 września. – Oczekujemy zdecydowanych działań, które zagwarantują poszanowanie naszych praw i przejrzystość procesów decyzyjnych – apelował w imieniu mieszkańców Michał Szymański.
Wójt przypomniała, że gmina w miarę możliwości zlecała kontrole, których wyniki przekazywano odpowiednim instytucjom. Z kolei Maciej Drewniacki pytał wprost, czy jeśli jedyną przeszkodą dla rozbudowy Bioprotenu będzie decyzja wójta, to czy stanie po stronie mieszkańców. – Dzięki waszej obecności mogę powiedzieć "nie". To ważny argument, ale wszystko musi odbywać się zgodnie z prawem – odpowiedziała Danuta Mazur.
Przewodniczący rady zaproponował także powrót do formatu spotkań mieszkańców, urzędników i przedstawicieli firmy Eneris. – Im więcej osób weźmie w nich udział, tym większa będzie presja na zmianę działalności firmy – zapowiedział Leszek Staszak. Takie spotkanie mogłoby się odbyć jeszcze w tym roku w Gminnym Ośrodku Kultury w Brzeźnie.