Gminy bez Gorzowa mogą zapłacić więcej za śmieci. MG6 ostrzega: wszystko zależy od przetargu

Związek Celowy MG6 jeszcze działa, ale bez największego członka – Gorzowa – będzie musiał funkcjonować inaczej. Związek obejmuje obecnie gminy: Deszczno, Kłodawa, Lubiszyn, Santok i Bogdaniec. Jak mówi Katarzyna Szczepańska, nadal nie wiadomo, czy MG6 zostanie formalnie przekształcony w MG5, czy tylko utrzyma się na czas rozliczeń. A to oznacza niepewność dla pracowników, mieszkańców i budżetów gmin.

Obowiązki, które dziś wypełnia MG6, w razie rozpadu związku spadną na poszczególne urzędy gmin. – Każda gmina musiałaby średnio po trzy osoby zatrudnić, znaleźć dla nich miejsce, znaleźć fundusze – tłumaczy Szczepańska. Dodatkowo trzeba będzie na nowo organizować przetargi, rozliczenia, kontrolę i obsługę całego systemu.

Obecna stawka za śmieci to 38 zł miesięcznie od mieszkańca. W tej kwocie zawiera się koszt odbioru i zagospodarowania odpadów. Ale to może się zmienić po ogłoszeniu przetargu – ten już jest ogłoszony, ale wpłynęły dwa odwołania. – Nie wiemy, jaka będzie cena – mówi Szczepańska. – Jeżeli wyjdzie 54 zł, to gminy będą musiały zdecydować, czy dopłacają z budżetów, czy podnoszą mieszkańcom opłaty.

Jakby tego było mało, w 2025 roku w życie mają wejść nowe przepisy: system kaucyjny (czyli zwroty butelek, puszek itd.) i tzw. rozszerzona odpowiedzialność producenta. To może wywrócić dotychczasowy system gospodarki odpadami do góry nogami. – Operatorzy stracą najcenniejsze frakcje, bo ludzie oddadzą je do automatów – podkreśla szefowa MG6.

Mieszkańcy gmin MG6 muszą liczyć się z podwyżkami – być może już od przyszłego roku. Wszystko zależy od wyników przetargu i decyzji samorządów. Katarzyna Szczepańska zapowiada: – Nie możemy zagwarantować, że stawka nie wzrośnie. Postaramy się jednak, by była realna i uczciwa.