Gorzów: Blisko Berlina, ale bez pociągów od lat
Gorzów i Berlin dzieli w linii prostej około 120 km. I choć pociągiem odległość między obydwoma miastami pokonać w dwie godziny, to od ponad pięciu lat nie mają one bezpośredniego połączenia. Po raz ostatni pociąg do stolicy Niemiec odjechał z Gorzowa w listopadzie 2020, a więc w czasie pandemii. W latach 2021-2024 trwała budowa mostu kolejowego przez Odrę. Do dzisiaj pociągi jednak nie kursują.
Eufy X10 Pro Omni – czy ten robot jest wart swojej ceny?
W poniedziałek 1 grudnia doszło do spotkania rządów Polski i Niemiec, w trakcie których rozmawiano m.in. o połączeniach między obydwoma krajami. Jeszcze przed rozpoczęciem konsultacji Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, mówił, że strona polska będzie konsultować z Niemcami przebieg jednej z odnóg kolei dużych prędkości. Polski rząd chce, aby odcinek, który z Poznania miałby biec do Niemiec, przebiegał przez północną część Lubuskiego.
- Na przykład pod Gorzowem mogłoby powstać rozgałęzienie linii do granicy z Niemcami i nowy korytarz w kierunku Szczecina - mówił Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury. - Chciałbym, by lepiej wykorzystywać trasę kolejową wiodącą od wielkopolskiej Piły, przez Krzyż, Gorzów Wlkp. i Kostrzyn w kierunku Berlina. Dziś ona nie jest zelektryfikowana. Zaproponowałem stronie niemieckiej, żeby podejść do tej linii tak samo, jak wspólnie zajęliśmy się trasą Berlin-Szczecin. Chodzi o pełną elektryfikację i rozbudowę linii z jednego do dwóch torów. Chodzi o to, żeby w pierwszej kolejności wykorzystać trasy, które już istnieją - dodawał.
Rzeczywistość skrzeczy
- Cieszy, że ministerstwo opiera się na merytoryce, analizach i opiniach ekspertów, w odróżnieniu od Urzędu Marszałkowskiego, który po cichu i konsekwentnie lobbuje za irracjonalnym wariantem przez Zieloną Górę. Chyba skutecznie, bo po szumnych zapowiedziach w komunikacie końcowym Premiera Polski i Kanclerza Niemiec już zapomniano o naszej linii kolejowej 203 i Gorzowie - mówi Patryk Nisiewicz, ekspert ds. transportu szynowego.
Gorzowianin zwraca uwagę, że choć w zapowiedziach mówi się o KDP przez północną stolicę Lubuskiego, to "rzeczywistość skrzeczy". 14 grudnia wejdzie w życie nowy rozkład jazdy. Trudno szukać w nim jednak pociągu Gorzów - Berlin.
- Jeszcze kilka lat temu słyszeliśmy wymówki: remont gorzowskiej estakady, budowa mostu w Kostrzynie, brak homologowanego taboru. Dziś te wszystkie bariery już nie istnieją. Infrastruktura została wyremontowana, most oddany do użytku, tabor dopuszczony do ruchu międzynarodowego. A połączeń... nadal nie ma - mówi Patryk Nisiewicz. Sytuacja jest dla niego tym bardziej niezrozumiała, że Gorzów leży czterdzieści kilka kilometrów od granicy z Niemcami.
Niech będzie Berlin - Gdańsk przez Gorzów
- PKP Intercity z dumą informuje, że od 14 grudnia br. liczba połączeń kolejowych między Polską a Niemcami znacznie wzrośnie. Będzie wynosiła 16 par pociągów dziennie. Połączenia obejmą takie miasta jak: Gdynia, Bydgoszcz, Poznań, Łódź, Chełm, Kraków, Wrocław, Zielona Góra. Jak można się domyśleć, Gorzowa na tej liście nie ma - mówi gorzowski ekspert.
Jak wylicza gorzowianin, trasa Berlin-Gdynia przez Gorzów jest aż 74 km krótsza niż przez Poznań, który i tak będzie miał już 9 pociągów dziennie do Berlina. Trzy komfortowe pociągi Intercity do Berlina Hauptbahnhof kursują też z Zielonej Góry.
- Skoro rośnie liczba pociągów do Niemiec, nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby Gorzów nadal był pomijany. Czas na pociąg: Berlin - Gorzów - Bydgoszcz - Gdańsk! - apeluje P. Nisiewicz na profilu Kolej gorzowska. - Skierujmy więc bezpośrednie zapytanie do Ministerstwa Infrastruktury oraz PKP Intercity o uruchomienie międzynarodowych połączeń przez Gorzów - dodaje.
Choć linie kolejowe do Gorzowa wciąż nie są zelektryfikowane, połączenie Gorzów - Gdynia cały czas jest...