Gorzów: Korki po włączeniu świateł na rondzie Santockim

Od października, kiedy po ponad roku przerwy ponownie uruchomiono sygnalizację świetlną na rondzie Santockim, kierowcy zaczęli zgłaszać poważne utrudnienia w ruchu. W godzinach szczytu korki na Trasie Nadwarciańskiej tworzą się już na długo przed rondem, a w piątkowe popołudnia kierowcy stoją już od ronda Kasprzaka. Wcześniej, gdy światła były wyłączone przez kilkanaście miesięcy, przejazd odbywał się płynnie. Po ich włączeniu sytuacja zmieniła się.

Tak też było w piątkowe popołudnie 14 listopada, kiedy praktycznie całe Zawarcie i Zakanale było sparaliżowane. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule "Gorzów znowu zakorkowany. Kierowcy utknęli przez światła na rondzie Santockim".

Kilka dni później radni wskazywali, że błędy w ustawieniu sygnalizacji blokują wjazd jeszcze przed rondem. Opisywali, że pierwsze zielone światło wpuszcza auta prosto na kolejne czerwone znajdujące się kilkadziesiąt metrów dalej, co od razu zatrzymuje przepływ ruchu. Miasto zapowiadało wtedy analizę, jednak do dziś nie wprowadzono żadnych zmian.

Teraz temat wrócił w interpelacji radnego Ireneusza Zmory, który podkreśla, że kierowcy od dwóch miesięcy skarżą się na wydłużony czas przejazdu i powtarzające się zatory. Zwraca uwagę, że problem dotyczy przede wszystkim rejonu mostu Lubuskiego i wjazdu na rondo Santockie.

- Obecna konfiguracja świateł powoduje istotne opóźnienia, wpływa negatywnie na płynność ruchu oraz budzi frustrację kierowców - napisał radny Ireneusz Zmora w interpelacji.

W swoim piśmie zaznaczył również, że szczególnie trudne są piątki, kiedy ruch w mieście jest większy niż zwykle. Według zgłoszeń mieszkańców korek potrafi sięgać ronda Kasprzaka, a przejazd przez Trasę Nadwarciańską trwa zdecydowanie dłużej niż przed uruchomieniem sygnalizacji.

W interpelacji radny przedstawił pytania dotyczące tego, czy miasto przeanalizowało na nowo działanie sygnalizacji, czy posiada aktualne dane o natężeniu ruchu oraz czy możliwe jest skrócenie czasu oczekiwania od strony Trasy Nadwarciańskiej i mostu Lubuskiego.

Zwrócił również uwagę na potrzebę wprowadzenia innych ustawień w okresach zwiększonego ruchu, takich jak piątki czy dni przedświąteczne. 

Zmora wskazuje, że problemy pojawiły się w dniu ponownego uruchomienia sygnalizacji i od tego czasu ruch w godzinach szczytu jest sparaliżowany. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi urzędników program świateł nie został skorygowany.

Co na to władze Gorzowa? Czekamy na odpowiedź w tej sprawie.

Na rondzie Santockim działał również system RedLight, który rejestrował kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Jak dowiedział się portal gorzowianin.com przez 29 dni działania zarejestrował 1200 takich wykroczeń. System został wyłączony po wypadku z końca października, w którym uszkodzone zostały urządzenia monitorujące. Za obsługę RedLight odpowiada Główny Inspektorat Transportu Drogowego, który do tej pory nie podał terminu ponownego uruchomienia kamer.