Hodowcy koni biją na alarm. Wskazują na piętrzące się problemy
Hodowcy koni mówią o piętrzących się problemach
W trakcie obrad podkreślano konieczność opracowania rozwiązań, które pomogą zachować i rozwijać polską tradycję hodowli koni. - Hodowla koni jest zapomniana w Polsce. Pomijana jest w wielu aspektach, chociażby dopłat - zwrócił uwagę Jan Ogił, prezes Stowarzyszenia Dla Powiatu.
Hodowcy podkreślali, że chcą, aby hodowla koni była dalej traktowana jako część rolnictwa, a nie hobby. - Niedługo tego konia to pewnie będziemy w ZOO oglądać, bo wszyscy z nich zrezygnują - podkreślał Sławomir Piotrowski, prezes Polskiego Związku Hodowców Koni.
Rynek hodowli koni przeżywa poważny kryzys - młodzi ludzie nie są zainteresowani kontynuowaniem tradycji, a rosnące koszty produkcji, drogie leki i usługi weterynaryjne sprawiają, że wyhodowanie konia staje się coraz trudniejsze. Marek Niewiński z Wojewódzkiego Związku Hodowców Koni w Białymstoku zaznaczył, że bez wsparcia państwa hodowla koni zacznie w Polsce zanikać. - Jest to głos rozpaczy - dodał z kolei Marcin Szarejko, hodowca z województwa podlaskiego.
Leki ratujące zdrowie, ale eliminujące z rynku
Jednym z kluczowych problemów poruszanych podczas spotkania była ograniczona dostępność leków, które pozwalają utrzymać konie w łańcuchu żywnościowym. Obecnie na rynku znajduje się wiele preparatów, które mogłyby skutecznie pomóc w leczeniu zwierząt, jednak ich zastosowanie skutkuje trwałym wykluczeniem koni z łańcucha żywnościowego, co nierzadko prowadzi do ich przedwczesnego uboju.
Główną przyczyną takiej sytuacji jest brak określonego okresu karencji, czyli czasu, jaki musi upłynąć od ostatniego podania leku do momentu, gdy zwierzę lub jego produkty mogą być bezpiecznie spożywane. Paradoksalnie, część tych samych leków może być stosowana w innych krajach Unii Europejskiej, gdzie posiadają wyznaczoną karencję, natomiast w Polsce - z powodu jej braku - ich użycie powoduje dożywotnie wyłączenie konia z łańcucha.
- Mnóstwo preparatów leczniczych zarejestrowanych w krajach członkowskich UE ma określone MRL. To są różne preparaty przeciwdrobnoustrojowe, odrobaczające, przeciwzapalne. W innych krajach unijnych mają określone MRL i okres karencji, w Polsce tego nie ma. Firmy farmaceutyczne po prostu nie rejestrują ich dla koni - wyjaśniała lekarka weterynarii z woj. podlaskiego Agnieszka Michcik.
Kolejna niekonsekwencja dotyczy leków, które mogą być stosowane zarówno u bydła, jak i u koni. W przypadku bydła, po upływie karencji, zwierzę może wrócić do łańcucha żywnościowego. Natomiast u koni - mimo zastosowania tego samego preparatu - wykluczenie ma charakter dożywotni.
- Ten sam lek, który u krowy ma 28 dni karencji, można teoretycznie zastosować u konia. Niestety, jego użycie automatycznie wyklucza konia z łańcucha pokarmowego, co stanowi poważny problem. Właśnie przez takie sytuacje hodowcy rezygnują z prowadzenia hodowli. Podam przykład z własnego podwórka - w tym roku mam 11 źrebiąt. Co mam zrobić, jeśli 8 z nich zostanie wykluczonych? Mam je wypuścić do lasu? Przecież nikt ich ode mnie nie kupi - mówił Sławomir Piotrowski.
Problem ten jest pogłębiany przez fakt, że producentom leków nie opłaca się przeprowadzać badań w celu wyznaczenia okresu karencji dla koni, co skutkuje brakiem takich informacji w dokumentacji dopuszczającej lek do obrotu w Polsce.
Biurokracja, brak wsparcia i zagraniczna konkurencja
Hodowcy koni zwracają również uwagę na brak wsparcia finansowego i administracyjnego. Mówią, że ich sektor jest pomijany w systemie dopłat oraz innych form pomocy.
Zobacz też: Hodowcy koni domagają się równego traktowania | Gazeta Współczesna
- Przemieszczanie i rejestracja koni są tak skomplikowane, że wielu starszych hodowców nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Dziś łatwiej jest człowiekowi wyjechać za granicę niż wywieźć konia - podkreślał Marcin Szarejko.
Zwrócono także uwagę, że od wielu lat nie zmieniła się wysokość środków finansowych przekazywanych związkom hodowców, mimo że realizują one zadania zlecone przez państwo. Marek Niewiński z Wojewódzkiego Związku Hodowców Koni w Białymstoku zauważył, że związek z Podlasia niegdyś był jednym z lepiej prosperujących w kraju, jednak obecnie zmaga się z trudnościami.
Prezes Polskiego Związku Hodowców Koni zwrócił również uwagę na rosnącą presję ze strony zagranicznych organizacji. PZHK mierzy się z rosnącą konkurencją ze strony zagranicznych związków hodowlanych, które coraz silniej wpływają na polski rynek, przejmując zarówno konie, jak i samych hodowców.
Przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony i Rozwoju Polskiej Produkcji Rolnej, Małgorzata Gromadzka, zaproponowała zorganizowanie spotkania z udziałem wszystkich zainteresowanych stron w celu wypracowania rozwiązań problemów możliwych do rozwiązania na szczeblu krajowym.
Pełny zapis video ze spotkania: iTV Sejm - transmisje archiwalne - Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
Zobacz też: "Kradzione żniwa" w woj. podlaskim. Regularne opady deszczu powodują przestoje i opóźniają zbiory | Gazeta Współczesna