Jak wygląda ochrona lasu przed pożarem? Zajrzeliśmy za kulisy Lasów Państwowych pod Poznaniem
W tym artykule:
Za kulisami Nadleśnictwa Łopuchówko
Zagrożenie pożarowe wokół Poznania nadzorowane jest z kamer zamontowanych na nowoczesnych masztach przeciwpożarowych, zlokalizowanych na Dziewiczej Górze (2 kamery), Biedrusku, Jeziercach i Podstolicach.
- Obraz ze wszystkich trafia na 6 oddzielnych monitorów w punkcie alarmowo-dyspozycyjnym w Łopuchówku. Dodatkowo obraz jest sprawdzany przez system komputerowy z detektorem. Czyli mamy podwójną kontrolę. Tak jest bezpieczniej - opowiada Tomasz Markiewicz, nadleśniczy z Nadleśnictwa Łopuchówko.
Mężczyzna jest jednocześnie prezydentem Union of European Foresters (UEF), czyli największej i najstarszej organizacji leśnej w Europie. O gaszeniu pożarów wie więcej niż inni leśnicy. Jest ekspertem. Nieprzypadkowo przydzielono go do nadleśnictwa Łopuchówko, czyli do miejsca, gdzie wybucha bardzo dużo pożarów.
- Czasami nawet połowa z tych, które wybuchają na terenie dyrekcji poznańskiej, jest na poligonie Biedrusko. Strzelania czołgów czy innych wozów bojowych wiążą się z ryzykiem powstania pożaru. Wojsko oczywiście ma swoje procedury i plan zabezpieczenia pożarowego. Posiada też własne jednostki straży pożarowej, które są na strzelnicach w trakcie ćwiczeń. Należy jednak podkreślić, że pożary te powstają w granicach pola roboczego poligonu, czyli planu ćwiczeń czy strzelań, na terenach nieleśnych. Palą się wtedy głównie trawy i zakrzaczeni - mówi Markiewicz.
Jak wyglądu ochrona lasu przed pożarem?
Biorąc pod uwagę liczbę pożarów, Polska zajmuje miejsce w czołówce Europy. Dlatego też regularnie odbywają się ćwiczenia leśników ze strażakami.
- Mamy swój plan pożarowy, który jest zatwierdzany przez komendantów powiatowych państwowej straży pożarnej. Co roku sporządzamy taki plan, w którym są wszystkie numery telefonów, drogi przeciwpożarowe, punkty czerpania wody itd. Każdego roku państwowa straż pożarna przyjeżdża do nas na kontrole - wyjaśnia nadleśniczy. - Jako Lasy Państwowe dysponujemy siecią własnych lotnisk lub je w części dzierżawimy. Na terenie dyrekcji poznańskiej są dwa w Jaryszewie oraz dzierżawimy część lotniska w Michałkowie, gdzie także mamy swoją bazę lotniczą. Samoloty i śmigłowce czarterujemy wraz z obsługą. Jeśli chodzi o gaszenie z ziemi, to zajmuje się tym straż pożarna i OSP, których wyposażenie w obecnych czasach jest nowoczesne, a czasami wręcz imponujące.
Lasy Państwowe nie posiadają własnych jednostek straży pożarnej. Leśnicy dysponują jednak drobnym sprzętem, takim jak gaśnice, hydronetki, szpadle, łopaty, czy zestawy wysokociśnieniowe (400 litrów wody wraz ze środkiem pianotwórczym) montowane na pick-upach lub przyczepach. Poziom wyposażenia poszczególnych nadleśnictw zależy od stopnia zagrożenia pożarowego określanego dla obszarów leśnych.
"W Polsce niemal nie ma pożarów naturalnych"
- W przypadku minimum połowy pożarów leśnych pierwszy sygnał dostajemy od osób przebywających w lesie. Naszych pracowników, albo ludzi spacerujących, biegających i tak dalej. Większość pożarów jest też niestety efektem działania ludzkiego. W Polsce niemal nie ma pożarów naturalnych - tłumaczy Tomasz Markiewicz.
Ostatnio leśnicy zmagali się z problemem nieletniego podpalacza w Obornikach.
- Żeby powstrzymać taką osobę od dalszych czynności, musi zadziałać sąd rodzinny. To chłopak, który ma prawdopodobnie problemy psychiczne. Sytuacja jest patowa. Policja go wypuszcza, a on nadal to robi, któryś raz z rzędu. Nasze prawo jest w tym momencie bezsilne - tłumaczy Tomasz Maćkowiak, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu.
Mimo sprawnej walki z pożarami wciąż trwają prace, by usprawniać gaszenie lasów.
- Europa pracuje nad nowymi metodami, gdzie przynajmniej w części rezygnuje się z ciężkich wozów strażackich na rzecz małych, wyspecjalizowanych grup strażaków, którzy mogą być transportowani, także śmigłowcami wyłącznie ze sprzętem indywidualnym i dowożeni na miejsce pożaru. Zawodowcy twierdzą, że to optymalne wyjście - kończy nadleśniczy Nadleśnictwa Łopuchówko.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: wydawca@glos.com. Dołącz do naszego kanału na Facebooku!